Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jest to niebezpieczne. Policjantka ostrzega
- Boże Narodzenie to szczególny okres także dla kierowców. W tym czasie wielu z nas przemieszcza się, by spotkać się z bliskimi.
- Szybko zapadający zmrok i trudniejsze warunki jazdy mają wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
- Policjantka wyjaśnia, że ważny jest nie tylko stan techniczny auta, ale i to, co się dzieje w kabinie samochodu.
Bezpieczni na drodze
Wśród rad, które kieruje się do prowadzących pojazdy, zazwyczaj możemy znaleźć: sprawdzenie technicznego stanu samochodu, wymianę opon i płynu do spryskiwaczy na zimowe. Przypomina się także, by nie prowadzić pojazdu pod wpływem alkoholu. Są jednak rzeczy, o które należy zadbać, by podróż była bezpieczna, ale mało kto o tym wie.
Podinspektor Małgorzata Sokołowska prowadzi na Instagramie profil z_pamietnika_policjantki. Policjantka dzieli się z obserwatorami ciekawymi faktami dotyczącymi pracy funkcjonariusza policji, ale także często udziela bardzo trafnych porad, które mogą zwiększyć bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich.
O tym zazwyczaj się nie myśli
Podinspektor Sokołowska tym razem umieściła w sieci post, w którym zwróciła uwagę na kilka, z pozoru nieistotnych, szczegółów, które w rzeczywistości mają olbrzymi wpływ na bezpieczeństwo w podróży.
Przypomniała, choćby o tym, by nie zostawiać pod siedzeniem kierowcy oraz pasażera rzeczy, np. butelek, które mogą wtoczyć się pod pedały. Warto także uważać na małe zwierzaki. Jeśli zabieramy je w trasę, a nie podróżują w transporterze, także mogą dostać się w okolice nóg kierowy, powodując niebezpieczną sytuację. "Pamiętaj, że w przypadku wypadku i np. dachowania, wszelkie przedmioty zachowują się jak pocisk, np. telefon komórkowy czy mała butelka z wodą mogą okazać się śmiertelnie niebezpieczne". Warto więc (szczególnie podróżując z dziećmi, które potrzebują czymś się zająć w podróży) wyrobić sobie nawyk chowania butelek zabawek i innych rzeczy, których aktualnie nie używamy do plecaka lub torby.