2 tys. dzieci zostało na lodzie - i to w samej tylko Warszawie. To cios wymierzony rodzicom
- Pierwsza tura rekrutacji do przedszkoli zakończyła się. Jej wyniki pokazują, że aż 2 tys. dzieci w samej tylko Warszawie nie dostało się do placówek.
- Dzieci, których nie przyjęto do przedszkoli, to w większości 3- i 6-latki.
- W przedszkolach nie obowiązuje rejonizacja, więc w rekrutacji uzupełniającej rodzice boją się, że ich dzieci otrzymają losowe miejsca na drugim końcu miasta.
Płacą podatki, a miejsc brak
Rekrutacja do przedszkoli dobiegła końca. Listy dzieci, które dostały się do przedszkola, zostały wywieszone w placówkach. I – jak się okazuje – wielu rodziców spotkał zawód. Mimo tego, że ich dzieci spełniają warunki, a rodzice płacą w mieście podatki – wiele maluchów nie dostało się do publicznych przedszkoli.
Ten brak miejsc w publicznych przedszkolach to od wielu lat powód zmartwień rodziców. W placówkach wciąż jest za mało nauczycieli i miejsc dla dzieci, a samych dzieci – sporo. Jeśli dziecko nie dostanie się do publicznej placówki, wielu rodziców rezygnuje z dojeżdżania na drugi koniec miasta, na rzecz prywatnego przedszkola, o ile mogą sobie pozwolić na takie koszty.
Problem z miejscami w przedszkolach w Warszawie
W Warszawie 2 tysiące dzieci nie dostało się do publicznych przedszkoli. "We wrześniu pewnie gdzieś się dostanie, a do tego czasu czekają nas nerwy" – komentuje dla wyborcza.pl mama 6-letniej dziewczynki, która nie dostała się do pobliskiej zerówki. W przypadku zerówek nie obowiązuje rejonizacja, może być więc tak, że dziecko będzie musiało dojeżdżać do placówki na drugi koniec miasta.
Wśród 2 tysięcy dzieci, dla których nie ma miejsc w przedszkolach, największą grupę stanowią 3-latki, bo jest ich aż 1,1 tysiąca. Drugą grupą przeważającą są 6-latki, bo ponad 600 dzieci nie dostało się do zerówek tak jak wspomniana wyżej dziewczynka.
W samej Warszawie o miejsce w przedszkolu starało się aż 19,7 tysięcy dzieci, z czego najwięcej było 3-latków, które rozpoczynają naukę w przedszkolu. Według przepisów, dzieci, których rodzice deklarują, że chcą zapisać dziecko do przedszkola, nie mogą zostać bez miejsca w placówce. "Zgodnie z przepisami wszystkie trzy-, cztero-, pięcio- i sześciolatki mieszkające w Warszawie, których rodzice ubiegali się o przyjęcie dziecka do przedszkola lub oddziału przedszkolnego, będą miały zapewnione miejsce" – zapewniła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Haczyk jest jednak taki, że często to losowo przypisane przedszkola, które są daleko od miejsca zamieszkania dzieci, bo w tych placówkach nie obowiązuje rejonizacja. Z poprzednich lat wiadomo, że często rodzicom proponuje się miejsca w przedszkolach, które są nawet w innych dzielnicach, bo gdzieś np. jest dużo mniej dzieci. Podobnie jest w innych miastach Polski.
Rekrutacja uzupełniająca
Dla rodziców dzieci, które nie otrzymały miejsca w przedszkolu, ta uzupełniająca rekrutacja jest też nadzieją, bo często zwalniają się miejsca w wybranej przez rodziców placówce. Wszystko dlatego, że inne dzieci dostają się do 2-3 miejsc i rezygnują z tych, które są dla nich najmniej korzystne. Dlatego mogą na nie "wskoczyć" dzieci z list rezerwowych.
Zdarza się też, że rodzice nie wiedzą, że trzeba jeszcze dodatkowo potwierdzić chęć skorzystania z przyznanego miejsca, więc – jeśli tego nie zrobią – miejsce przyjętemu dziecku przepada. Uzupełnienie rekrutacji właśnie się odbywa i w Warszawie jej wyniki zostaną ogłoszone w piątek 29 kwietnia.
Wtedy przedszkola ponownie ogłoszą listy dzieci przyjętych i nieprzyjętych. Jeśli dziecko nadal nie dostanie się do wybranego przedszkola, można w nim składać odwołanie, a w razie odmowy, otrzymać miejsce w przedszkolu wskazanym z urzędu.
Dodatkowa rekrutacja z urzędu odbywa się od 16 maja w urzędach dzielnic, które przyznają dzieciom miejsca w konkretnych placówkach. Można też wziąć udział w przedszkolnej rekrutacji uzupełniającej, która trwa w dniach 15-23 czerwca, której wyniki ogłoszone zostaną 29 czerwca.