Znowu coś zbroiło i zaraz nie wytrzymasz? Oto 3 sposoby, jak powstrzymać chęć krzyczenia na dziecko

Martyna Pstrąg-Jaworska
Coraz bardziej ci się zbiera i czujesz, że jeszcze jedna kłótnia między twoimi dziećmi, jęknięcie, że "Mamo, nudzi mi się", a wybuchniesz. A doskonale wiesz, że krzyczenie na dziecko jest złe i robi mu taką samą krzywdę jak przemoc fizyczna. Oto świetne sposoby na uspokojenie i niekrzyczenie na dziecko.
Nie wytrzymasz i zaraz wybuchniesz, ale wiesz, że krzyczenie na dziecko jest złe. Oto, jak poradzić sobie z wybuchem emocji. Unsplash
Obecnie panuje wśród rodziców ogromna świadomość, każdy z nas wie, jak wiele krzywdy robi dziecku każdy nasz krzyk skierowany w jego stronę. Ale z drugiej strony każdy z nas jest tylko człowiekiem, przepracowanym, niewyspanym rodzicem, który ma cierpliwość, ale do pewnych granic. I każdemu czasem zdarza się nie wytrzymać i wybuchnąć.

Krzyk na dziecko to też przemoc

Ale musisz pamiętać, że twój wybuch emocji nie powinien być wymierzony bezpośrednio w dziecko. Twój krzyk nie wpłynie pozytywnie na jego zachowanie, niewiele zmieni w zaistniałej sytuacji, a może sprawić, że dziecko poczuje się skrzywdzone. No i dodatkowo niewykluczone, że dziecko zacznie powtarzać twoje nawyki - nawet, jeśli będzie robiło to nieświadomie – to może zacząć wymuszać coś na rodzicach i innych dorosłych za pomocą krzyku.


Dużo skuteczniejsze – zamiast krzyku - jest delikatne naprowadzanie dziecka na zachowania, które normalnie byśmy wymusili krzykiem czy karaniem już po negatywnym zachowaniu dziecka.

Dużo łatwiej powiedzieć, niż czasem zastosować się do tego w praktyce, gdy gotuje się w tobie i masz tylko chęć się wydrzeć. Oto 3 krótkie wskazówki, które pomogą Ci ograniczyć krzyki na dzieci.

Zamiast krzyczeć na dziecko – usiądź

Pierwszy odruch, kiedy dziecko coś zbroi, to zerwanie się z miejsca i krzyk. A jeśli chcesz skarcić (bo tak też czasem się zdarzy), porozmawiać o czymś z dzieckiem, powiedzieć mu, że coś zrobiło nie tak – lepiej usiądź, kucnij, cokolwiek. Cokolwiek, co pomoże ci być z nim na tym samym poziomie, tak aby wasz wzrok przecinał się na tej samej wysokości, jak w rozmowie równego z równym.

Zapewne będziesz musiała popracować nad swoją karcącą postawą, ale zobaczysz, że kiedy siądziesz z dzieckiem na tym samym poziomie, nawet twój głos jakoś sam naturalnie obniży swój ton i głośność. Jeśli takie sytuacje spotykają cię w domu, gdy jesteście tam całą rodziną, zawsze możesz ustalić z partnerem jakiś gest, którym ci przypomni, że warto jest być z dzieckiem na tym samym poziomie.

I gdy zdarzy się sytuacja, która wywoła w tobie falę gniewu – ktoś z boku nieco przywoła cię do porządku.

Odłóż rozmowę na później

W przypadku bardzo małych dzieci może się to nie sprawdzić, bo 2-latek po kilku godzinach albo na drugi dzień nie będzie wiedział, dlaczego zwracasz mu uwagę, że wcześniej zrobił coś nie tak. Ale już 3-4-letnie dziecko zrozumie, jeśli rozmowę o jego złym zachowaniu odłożysz na następny dzień i rozpoczniesz ją kolejnego dnia bez zbyt wielu negatywnych emocji.

Sytuacja, która na początku wywoła w tobie zniecierpliwienie i falę złości, przez którą masz chęć krzyczeć na dziecko, na drugi dzień może okazać się błaha. Nabierzesz dystansu, ochłoniesz, będziesz mogła na spokojnie powiedzieć dziecku, co zrobiło nie tak, dlaczego jego zachowanie zdenerwowało lub zasmuciło rodziców.

To zaoszczędzi dużo twojego czasu i energii, ale też negatywnych emocji, z którymi dziecko będzie musiało sobie poradzić. No i na zimno będziesz mogła przedstawić argumenty, które na pewno będą miały sens.

Zrób listę

Napisz sobie na kartce, tak żebyś miała czarno na białym, jakie sytuacje sprawiają, że masz chęć krzyczeć i wybuchać na dzieci. Możesz obok wypisać też te, które sprawiają wam – tobie i dziecku – radość. I przeanalizuj, kiedy te pierwsze częściej się zdarzają.

Najpewniej jest to, gdy wracasz zmęczona z pracy, miałaś stresujący dzień albo gdy dziecko cały dzień testowało twoją cierpliwość, bo tak jak każdy czasem miewa też gorszy dzień. Złe wyczucie czasu top najczęstsza przyczyna tego, że chcemy krzyczeć na dziecko.

A gdyby tak unikać w takich momentach konfrontacji – tzn. gdy jesteś bardzo zmęczona, raz na jakiś czas odpuść spędzanie wspólnie wieczoru, włącz dzieciom bajki, a sama odpocznij nad kubkiem herbaty i książką. Jak obejrzą jeden odcinek "Psiego patrolu" więcej, to świat się nie zawali, a ty będziesz miała chwilę spokoju, dzięki której nabierzesz cierpliwości.

Taka znajomość sytuacji, które mogą wywołać naszą falę emocji, jest pomocna i sprawia, że jesteśmy zdyscyplinowani wobec samych siebie.