Dzieci cieszą się z powrotu do szkół, a RPD wylewa im na głowy kubeł zimnej wody

Sandra Skorupa
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak dramatyzował na antenie Polskiego Radia, mówiąc o powrocie dzieci do szkół. Opowiadał o zmieniających się dziecięcych charakterach i zabójstwach w szkołach. Miała to być przestroga dotycząca powrotu do lekcji stacjonarnych.
Mikołaj Pawlak o powrocie uczniów do szkół. Mówi o zabójstwach fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Mikołaj Pawlak o powrocie do szkół

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak znany jest z opacznej troski o dobro dzieci. Jako ich formalny obrońca i strażnik, wiele razy pokazywał, że interes najmłodszych nie jest najważniejszy.

Zarówno wtedy, gdy dawał publicznie przyzwolenie na klapsy, mówił dziwne rzeczy o "edukatorach sekasulanych, łapiących rozchwiane dzieci i podających im środki, by zmienić płeć" czy za każdym razem, gdy próbuje mówić o "idei LGBT".

Tym razem Mikołaj Pawlak zabrał głos w zupełnie innej sprawie. Nie chodzi o żadną rewolucję w kwestii ochrony praw dziecka. Chodzi o powrót do szkoły i opanowanie euforii uczniów oraz ich dojrzewających charakterów, by nie doszło do zabójstwa…


— Po pierwszym etapie euforii, bo na pewno wszyscy tęsknią za szkołą, będzie etap konieczności dostosowania całej masy, milionów dzieci do nowej rzeczywistości, do poznania się na nowo, bo dzieci przez rok praktycznie się nie widziały. Często urosły, ich charaktery dojrzewają. Trzeba będzie pilnować, by nie działy się takie tragiczne sprawy, jak miało to miejsce rok, dwa lata temu, gdy w Warszawie doszło do zabójstwa w szkole — mówił Mikołaj Pawlak w Polskim Radiu.

RPD poinformował również o rozwoju działań na rzecz zdrowia psychicznego dzieci, ale konkrety będą ujawniane z czasem. Niemniej po spotkaniu z Andrzejem Dudą dowiedział się, iż ten temat spotka się ze sporym wsparciem.

Mowa m.in. o 150 psychiatrach dziecięcych, którzy mają niedługo "trafić na rynek". Wspominał także o dodatkowych psychologach w szkołach.

— Możemy zbudować szybko budynki, ale nie wykształcimy od razu kadr — podkreślał Mikołaj Pawlak.