"Traci głos i staje się niewidzialna". Mamo, od ciebie zależy, czy te słowa będą o twojej córce

Magdalena Konczal
Dawno, dawno temu żyła sobie piękna księżniczka – każdy z nas zna ten początek bajki, która z pewnością zakończy się szczęśliwie, kiedy to królewicz wybawi ukochaną z opresji. W niemalże wszystkich baśniach, które czytały nam nasze mamy, a które teraz my czytamy dzieciom, występują kobiety, które nie mają głosu.
Jakie bajki czytać dziewczynkom? / unsplash

Cichy


Ta cecha przeciętnej księżniczki boli najbardziej, a uświadomiłam ją sobie bardzo boleśnie, kiedy po raz pierwszy miałam okazję mieć w rękach niepozorną, różową książeczkę dla dzieci o tytule "Grzeczna" autorstwa Gro Dahle i Svein Nyhus. Jest to krótki, ale bardzo mocno dający do myślenia utwór, który zostanie z czytelnikiem i czytelniczką na długi czas.

W "Grzecznej" opowiedziana jest historia – zapewne – wielu z nas. To krótka opowieść o dziewczynce, która stopniowo przestaje być zauważana przez swoich bliskich właśnie przez to, że robi zawsze wszystko to, czego się od niej wymaga. Traci głos i z dnia na dzień staje się coraz bardziej niewidzialna.


To historia o tym, że my, najpierw jako dziewczynki, a później jako kobiety, przestajemy być zauważalne i widzialne – nie liczy się to, co mamy do powiedzenia i to, co robimy. Ale czy naprawdę tak jest, czy tylko spotykamy książkowe i filmowe bohaterki, wiecznie powtarzane kulturowe wzorce kobiet, których głos jest – w najlepszym wypadku – cichy?

Szept


Wielokrotnie zastanawiałam się nad sensownością umieszczania na liście lektur utworów przestarzałych. Współczesne dziecko, czytając w takiej lekturze słowo "kajet", wzrusza ramionami, nie wiedząc, co to u licha jest, a następnie przechodzi dalej. Ale to tylko archaizm, można go sprawdzić w słowniku, a wzorców osobowych, które występują w powieściach, nie jest tak łatwo zmienić czy zweryfikować.

Właśnie dlatego zastanawiam się – mając w głowie wartość literacką i wielki, osobisty sentyment – czy powinniśmy dawać córkom do czytania "Małe Księżniczki" lub "Jeżycjadę". Myślę, że odpowiedź powinna być twierdząca. Ale dlaczego nie pokażemy naszym córkom, że nie muszą – jeśli nie chcą – być pięknie ubrane jak Sara Crew czy umieć zrobić obiad dla całej rodziny jak Gabrysia Borejko?

Głos


Czy naprawdę chcemy, żeby nasza córka wzorowała się na postaciach, które nie mają własnego głosu, siedzą zamknięte w wieżach i czekają, aż ktoś je uratuje? Przyjrzyjmy się temu, jakie przykłady kobiet daje naszym córkom kultura, a jeśli wymagają one zdecydowanego potępienia – porozmawiajmy o tym z dzieckiem.

Swego czasu burzę wywołała wypowiedź aktorki Keiry Knightley, która stwierdziła, że nie pozwoli swojej córce oglądać bajek Disneya z wiadomych powodów. Księżniczki, które występują zwłaszcza we wcześniejszych animacjach, są schematyczne, jednoznaczne i nijakie.

Każdy rodzic sam powinien odpowiedzieć sobie na pytanie: co będzie dla mojego dziecka najlepsze? Przyjrzyjmy się też nam samym i kobietom, które nas otaczają. Czy nasza córka może sobie pomyśleć, że chce być jak mama, czyli mądra, silna, niezależna i radząca sobie z problemami?

Czy budujemy w niej poczucie, że jej zdanie jest ważne i się z nim liczymy? Czy wreszcie nie karmimy jej zdaniami: "Dziewczynki tak się nie zachowują" lub "Dziewczynki powinny być grzeczne"?

Krzyk


Bohaterka "Grzecznej" w pewnym momencie wydaje z siebie krzyk, który budzi z letargu wszystkich dookoła. Uczmy nasze córki tego, że mogą mówić – odważnie, mądrze wyrażać swoje zdanie.

A na dobranoc opowiedzmy im autorską bajkę o pięknym królewiczu i dzielnej księżniczce lub jedną ze zbioru "O pięknych królewiczach i dzielnych księżniczkach" Weroniki Jóźwiak. Tak dla odmiany.