"Jeśli twój syn jest zbyt słodki – uważaj!". Rodzice dzieci LGBT oburzeni "edukacyjnym" portalem

Sandra Skorupa
Populacja gejów i lesbijek według analityków Gallup i niemieckiego Instytutu Dalia stanowi ok. 5 proc. wszystkich ludzi. Jednak dane te niekoniecznie są miarodajne, gdyż respondenci nie zawsze chcą ujawniać swoją orientację. Niemniej osoby homoseksualne największy odsetek stanowią wśród pokolenia millenialsów, które dziś ma ok. 20-40 lat. Gdy byli dziećmi, zarówno oni, jak i ich rodzice nie mieli dostępu do wielu pomocnych informacji w kwestii orientacji homoseksualnej i jak się okazuje — dziś nadal nie jest to standardem.
Dzieci homoseksualne - jak je wychować w zrozumieniu i akceptacji? Fot . Krzysztof Cwik / Agencja Gazeta

Homoseksualne fake newsy

Mało tego, że nie jest to standardem to w nomenklaturze polskiego internetu bardzo łatwo trafić na manipulacyjne i propagandowe treści. Wpisując w wyszukiwarkę frazy "homoseksualizm", "homoseksualizm u dzieci" czy "rodzice dzieci homoseksualnych" na pierwszych pozycjach pokazuje się strona, która w domenie ma końcówkę edu.pl. To sugeruje, że witryna będzie prezentować treści edukacyjne, które mają za zadanie pomóc rodzicom i ich dzieciom.

Jest wręcz przeciwnie i jak zaznacza Ewa Miastkowska ze Stowarzyszenia My, Rodzice, która stronę tę zna już od dawna, treści na niej prezentowane ranią młode osoby homoseksualne, ich rodziny i opiekunów.


– Ja się dowiedziałam o orientacji mojego dziecka jakieś 15 lat temu. Wtedy w internecie nie było aż tylu informacji. Była ta strona. Kilka lat temu trafiłam na nią, co prawda miała inną szatę graficzną, jednak manipulacyjna narracja treści wciąż jest utrzymana. Dziś zrobił się z tego poradnik, który bazuje na już dawno zdyskredytowanych informacjach.

"Ryzykowne zachowania seksualne homsoeksualistów"


Do tych wątpliwych treści nalężą, chociażby figurujące na stronie "ryzykowne zachowania seksualne homoseksualistów", powołując się na Raport Bell'a i Weinberg'a z roku 1978, według którego geje i lesbijki mają kontakty seksualne z co najmniej 500 partnerami. Podają również, że:

"Ryzykowne zachowania seksualne obejmują dwie kategorie: promiskuityzm seksualny, czyli podejmowanie współżycia z dużą liczbą partnerów oraz seks bez użycia prezerwatywy, co znacząco zwiększa prawdopodobieństwo zarażenia zarówno AIDS, jak i chorobami wenerycznymi."

Dlaczego homoseksualizm został wykreślony z listy chorób?

W 1974 roku miało miejsce ważne wydarzenie dla światowej psychiatrii. Wówczas większością prawie 60 proc. członków Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) poparto referendum o wykreśleniu homoseksualizmu z DSM (klasyfikacji zaburzeń psychicznych). W roku 1990 z listy chorób orientację homoseksualną wykreśliło również WHO, a 3 lata później dokonało tego Narodowe Stowarzyszenie Pracowników Socjalnych (NASW )

Autorzy strony nie traktują jednak tych wydarzeń poważnie i określają je absurdem na skalę "ogłoszenia ślimaka rybą lodową". Ponadto tę blisko 50-letnią historię przedstawiają, tak jakoby przebiegła w atmosferze szamotaniny między "normalną" częścią APA, a brutalnymi oraz szalonymi gejowskimi i lesbijskimi lobbystami.

Stronniczo edukacyjny serwis o gejach i lesbijkach

Witryna mająca w domenie "edu", sugerująca promocję treści edukacyjnych, przytacza stare i nieaktualne badania, doklejając im dokładnie taką samą narrację i ton, z jakimi można spotkać się w typowo katolickich serwisach opiniotwórczych, jak fronda.pl, pch24.pl czy niedziela.pl.

Jaki sens ma przytaczanie opinii 2,5 tys. psychiatrów z 1977 roku, którzy w 69 proc. uważali "homoseksualizm raczej za 'patologiczną adaptację' niż za 'normalny wariant' seksualności", skoro w ostatnim dziesięcioleciu powstało wiele publikacji stanowczo dowodzących i popierających wcześniejsze ustalenia dotyczące tego, że homoseksualizm nie jest chorobą?

Co więcej, w 2014 grupa ekspertów m.in. z Columbia University czy University of California opracowała raport, który dowodzi, że należy wykreślić z książek wszelkie informacje klasyfikujące homoseksualizm jako chorobę.

Ponadto w publikacji określono również, że orientacja seksualna stanowi pociąg seksualny i pragnienia na przykład gejów, lesbijek lub heteroseksualistów. Z kolei przyczynami określonej orientacji seksualnej są nieznane, ale prawdopodobnie odzwierciedlają pewną mieszankę genetyki, prenatalnej ekspozycji hormonalnej, doświadczeń życiowych i społecznych czynników kontekstowych.

Manipulacja badaniami dotyczącymi homoseksualizmu

Ewa Miastkowska zauważa dodatkowo, jakiego stopnia sięga poziom manipulacji badaniami. Chodzi o to, że nie tylko przywoływane są stare badania, ale również maskuje się je, wyciągając z kontekstu nowszych publikacji.

Treści na stronie pozornie opiera się również o kilka nowszych pozycji i można natrafić na publikacje XXI wieku. Niestety wybrane fragmenty wciąż pochodzą z lat 70 i 80. Jedynie wydają się nowe, gdyż zostały zacytowane w bardziej aktualnej pozycji.

Jeśli twój syn jest zbyt słodki — uważaj!

"Jeśli twój syn jest zbyt słodki, zbyt miły — bądź ostrożny — chłopcy tacy nie są. Sprawiają kłopoty, niszczą rzeczy, przedrzeźniają, są opryskliwi" - grzmią autorzy strony. Jeśli mężczyzna, który potrafi być miły i rzadko bywa szorstki, musi być gejem, to połowa kobiet nazajutrz powinna złożyć pozew rozwodowy.

— Mój syn faktycznie nie był chuliganem, był raczej spokojny. Nie można powiedzieć jednak, że był słodki i miły, że był jak dziewczyna, czy coś takiego. Przekrój zachowań chłopców w jego klasie był naprawdę szeroki. W dzieciństwie wcale nie można było przewidzieć, że będzie miał homoseksualną orientację.

"Matka powinna dać córce dopełnienie kobiecości, a ojciec synowi wzorzec męskości". W interpretacji tych ogólnych zaleceń, rzekomo edukacyjnej strony, należałoby sądzić, że jeśli ojciec sprząta i pierze, a matka naprawia auto, dziecko będzie homoseksualne.

— Rady te są bardzo seksistowskie i szowinistyczne. Takie przedstawienie stygmatyzuje rodziców i jest bardzo niebezpieczne. Rodzice, czytając takie informacje, dostrzegając, że coś zepsuli podczas wychowywania dziecka, mogą sami siebie zacząć oskarżać. To może skończyć się depresją, a to ostatnie czego potrzeba homoseksualnemu dziecku.

Relacja rodzica z dzieckiem homoseksualnym

Na pierwszy rzut oka można dostrzec, że strona ma w intencji pomoc rodzicom dzieci homoseksualnych. Jednak zagłębiając się w treści, autorzy nie wspominają o zrozumieniu i pomocy opartej na akceptacji swojej orientacji. Mowa jest wyłącznie o pomocy, która ma nawrócić dziecko na heteroseksualizm.

— Takie zalecenia wpływają źle na więź między rodzicami a dziećmi. Relacja ta powinna się opierać na zrozumieniu, wsparciu i prawdzie. Ważne jest świadome i rozważne podejście do zrozumienia i pomocy. Przez zrozumienie i akceptację swojemu dziecku pomagamy — zaznacza Ewa Miastkowska.

Bardzo ważne dla dziecka jest to, by zapewnić mu w domu pełną akceptację.

— Jeżeli dziecko wie, że ma w domu prawdziwą akceptację, nie boi się takich zdarzeń jak szkolna nienawiść i prześladowania. Wie wówczas, że ma wsparcie w rodzicach, którzy mogą i potrafią zareagować. Jest duże prawdopodobieństwo dyskryminacji, bo dzieci znęcają się również nad rówieśnikami heteroseksualnymi, którzy w jakiś inny sposób odbiegają od grupy.

“Mamo jestem gejem” - jak reagować?

Zjawisko awersji wobec osób homoseksualnych wciąż jest wysokie, a najgorzej w rankingu wypadają kraje muzułmańskie, gdzie tego typu orientacja karana jest nawet śmiercią. Indeks Gay Travel pokazuje, że najbardziej przyjazne kraje dla osób homoseksualnych to Szwecja, Kanada czy Portugalia. Polska znajduje się dopiero na 87 miejscu gdzieś między Indiami a Wenezuelą.

Ewa Miastkowska zaznacza, że "z powodu silnej niechęci społecznej do osób homoseksualnych, rodzice nie mają natychmiastowej możliwości pomocy dziecku, gdyż ono w od razu, gdy odkrywa w sobie geja lub lesbijkę, chowa się w "szafie" i zataja to w obawie przed niezrozumieniem i krzywdą. Będąc nieheteroseksualnym, porusza się w środowisku, ale nikomu o niczym nie mówi. W związku z tym już na samym początku większość dzieci pozostaje sama, bo wydaje im się, że nie ma innego wyboru". I dodaje:

– Dziecko, które nie ma w domu wsparcia i musi się ukrywać przed rodzicami, nie powinno tego przecież robić, bo nie ma czego się wstydzić, gdyż jest to naturalne i nie ma w tym nic zdrożnego. Jest to zdrowy wariant seksualności człowieka. Dziecko niewiedzące o tym, mające homofobicznych rodziców, przeżywa tę traumę podwójnie, boi się zarówno w szkole, jak i w domu.

Dziecko homoseksualne testuje rodziców

Większość rodziców nie spodziewa się, że usłyszy od dziecka, iż jest ono nieheteroseksualne. Można to jednak wcześniej przewidzieć, jak wskazuje Ewa Miastkowska:

– Dzieci już wcześniej testują rodziców. Zaczynają się pytać, co sądzą o gejach i lesbijkach. Opowiadają o swoich homoseksualnych rówieśnikach.

Co więcej, coraz więcej młodych rodziców zadaje sobie pytanie "co zrobimy/jak zareagujemy, gdy nasze dziecko powie, że jest homoseksualne?". Dzięki rosnącej świadomości w ten sposób są oni lepiej przygotowani na otrzymanie takiego komunikatu i mogą zapobiec emocjonalnej reakcji, która mogłaby zranić pociechę.

Dzieci LGBTQ a hormony

Ewa, będąc mamą geja, zaznacza, że rodzice dzieci LGBTQ borykają się nie tylko problemami natury psychologicznej własnej czy młodocianych. Rodzice dzieci transpłciowych mają dodatkowe problemy- medyczne, związane z przyjmowaniem hormonów.

– Na spotkaniach My, Rodzice dzielimy się doświadczeniami z życia codziennego opiekunów dzieci LGBTQ. Niestety te doświadczenia na ogół są negatywne. Poza obawami przed ujawnieniem, dyskryminacją, brakiem akceptacji pojawiają się trudności medyczne. Chodzi o potrzebę przyjmowania hormonów u osób transpłciowych. Lekarze boja się je przepisywać, a dziecko niknie w oczach, gdy nie może przyjmować hormonów zgodnych z odczuwaną płcią. Dochodzi do depresji, mogą pojawiać się stany lękowe i samookaleczenia.

W związku z taką sytuacją powinny być opracowane oficjalne procedury i standardy medyczne, psychologiczne, które wspierałyby tego typu rodziny. Wtedy zniknąłby problem z tym, że rodzice trafialiby na tego typu zmanipulowane treści. Dlatego jak wskazuje Ewa Miastkowska w ramach Stowarzyszenia My, Rodzice członkowie dzielą się wsparciem i rzetelnymi informacjami. Jednak wiadomo, że nie są w stanie dotrzeć do wszystkich rodziców dzieci homoseksualnych. Z kolei pseudoedukacyjna strona powielająca zmanipulowane treści pojawia się w pierwszych wynikach wyszukiwania...