dziecko z zimnymi ogniami w Sylwestra
Sylwester dla dzieci w sali zabaw to opcja, która rodzicom może się wydać kontrowersyjna. fot. mirrorobserver/storyblocks.com

W pewnej sali zabaw pojawiło się ogłoszenie, które w pierwszej chwili uznałam za żart. Informowało o tym, że zapewniają dzieciom opiekę na całego Sylwestra – tak, na całą noc i aż do godziny 12:00 następnego dnia! Najpierw poczułam się oburzona, że rodzice mogą "podrzucić" dziecko na całą noc, by samemu bawić się do rana. Ale potem pomyślałam – a może to ze mną jest problem?

REKLAMA

Sylwester z dziećmi nie musi oznaczać rezygnacji z zabawy dla rodziców. W małych miastach pojawiają się ogłoszenia np. sal zabaw, które organizują nocowanki sylwestrowe dla maluchów. Dzięki temu dzieci świetnie się bawią, a rodzice mogą spędzić wieczór w bardziej "dorosły" sposób.

Sylwester rodziców? Kanapa przed tv

W niedużej miejscowości, w której (wg danych z Wikipedii) mieszka niecałe 5 tys. osób, sala zabaw wyszła z inicjatywą pomocy dla rodziców. Postanowiła zorganizować zabawę sylwestrową dla dzieci razem z nocowanką. Zamysł jest taki, że rodzice zostawiają dzieci od 7. roku wzwyż od 18:00 31 grudnia, a następnego dnia odbierają je o 12:00. To sporo czasu, żeby móc pójść na sylwestrową imprezę, pobawić się, potańczyć, wrócić do domu i nawet się przespać.

W pierwszym odruchu pomyślałam z oburzeniem, że jak tak w ogóle można zrobić. Że tylko wyrodni rodzice są w stanie zostawić dzieci na całą noc w miejscu, w którym nie zawsze znają personel i właściwie jest tam wiele niewiadomych. Po chwili jednak pomyślałam, że może moja reakcja jest przesadzona?

Bo to, że ja zostając rodzicem płynnie przeszłam do imprezowania w zaciszu własnego domu, nie oznacza, że wszyscy tak muszą. Gdybym jednak zapragnęła tak zaszaleć, raczej nie miałabym co zrobić w tę noc z dziećmi. I tu z pomocą wychodzi sala zabaw, na której ogłoszenie niedawno natknęłam się na Facebooku. Ale są i tacy rodzice, którzy pragną na ten jeden wieczór wyrwać się z domu, nie martwić się, że jest za głośno dla śpiącego w drugim pokoju dziecka itp.

Sala zabaw przecież jest przeznaczona dla dzieci

Trzeba też przyznać, że w tym przypadku, zostawiając dziecko na nocowankę i zabawę sylwestrową, mamy pewność, że będzie w miejscu, gdzie zapewnione będą atrakcje, zabawy dla jego grupy wiekowej, a przy tym nie będzie oparów alkoholu, które zdarzają się na imprezach dorosłych, na które rodzice zabierają pociechy.

Pomyślałam też, że tu znaczenie może mieć też fakt, że to sala zabaw w niedużym mieście, więc prawdopodobnie dzieci chodzą do jednej lub dwóch szkół podstawowych, większość się zna i podobnie jest z ich rodzicami.

W takiej maej społeczności można się umówić, że razem się wyśle dzieci na zorganizowaną zabawę, bo wtedy nasze pociechy będą miały towarzystwo rówieśników, których znają i lubią. A to przecież jeden z elementów niezbędnych do udanej zabawy.

Warto wspomnieć, że koszt takiej imprezy to 250 zł, więc dużo mniejszy niż gdybyśmy na całą noc wynajęli nianię i poszli na sylwestrowy bal dla dorosłych. Trzeba dodać, że to powitanie Nowego Roku, więc nianie biorą odpowiednio wyższą stawkę w taki "jedyny dzień w roku". W Sylwestrze na sali zabaw udział mogą wziąć tylko zapisane dzieci. Na samym końcu ogłoszenia pojawiło się hasło: "Ty świetnie się baw, a my zaopiekujemy się Twoim dzieckiem ;-)".

Moja refleksja jest taka, że prawdopodobnie sama nie zgodziłabym się na to, by oddać dziecko na 18 godzin w całkiem obce miejsce, w którym nie wiem, kto będzie się nim opiekował. To jest jednak moja decyzja jako rodzica, wynikająca trochę pewnie ze strachu, a trochę z różnych innych doświadczeń.

Zabawa sylwestrowa dla dzieci może być dobrym rozwiązaniem?

Moja znajoma, której dzieci razem z moimi spędzają czasami Sylwestra, przyznała, że może swoich pociech samych by tam nie wysłała. Dodała jednak, że gdybyśmy umówili się wspólnie i zapisali całą naszą czwórkę, to może to nie byłby taki głupi pomysł, bo mieli by swoje towarzystwo i byłoby im raźniej.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że być może taka zabawa dla dzieci to wcale nie jest zła opcja. Jeśli pójdą na salę zabaw, to będą miały zapewnione atrakcje odpowiednie do swojego wieku, potańczą, obejrzą jakiś film, przeżyją fajną przygodę na nocowane i będą miały okazję na sprawdzenie swojej samodzielności. Jeśli to ma je uchronić przed siedzeniem na domówce z dorosłymi, na której wiele osób nie wylewa za kołnierz, to jest to dużo lepsza, bezpieczniejsza opcja.

Ostatecznie doszłam do wniosku, że nie ma jednej słusznej odpowiedzi. Każdy rodzic zna swoje dziecko najlepiej i sam decyduje, co dla niego jest komfortowe i bezpieczne. Dla niektórych maluchów sylwestrowa noc w sali zabaw może być wspaniałą przygodą, pełną radości i nowych doświadczeń, a dla innych – stresującym wyzwaniem. Ważne, by decyzja była świadoma, a dzieci czuły się dobrze i bezpiecznie.

Jeśli sprawdzimy warunki organizacji takiej zabawy i nic nie wzbudzi naszego niepokoju, to być może w niektórych przypadkach warto rozważyć taką opcję. Czasami warto odpuścić sobie poczucie obowiązku, uwierzyć, że nasze pociechy poradzą sobie same przez kilka godzin.

A wtedy my też będziemy mogli pozwolić sobie na chwilę dorosłej zabawy, wiedząc, że dzieci spędzą ten czas w odpowiednich warunkach, z rówieśnikami i atrakcjami dostosowanymi do ich wieku. W końcu Sylwester to także moment, by rodzice mogli odetchnąć, zrelaksować się i rozpocząć Nowy Rok z uśmiechem.

Czytaj także: