Są sytuacje, w których druga osoba w związku potrafi nas zaskoczyć na wielu płaszczyznach. Tak było w przypadku pewnej influencerki, której mąż zostawił list na temat swoich planów. Wiadomość miała charakter żartobliwy, ale wielu internautów oburzyło się sposobem przekazania informacji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Warto pamiętać, że wyznaczanie granic i dbanie o siebie, swoją przestrzeń, emocje i psychikę pomaga nam być lepszymi partnerami, a także wspiera nasz rozwój jako rodzica czy pracownika. Niejednokrotnie jako mama, kiedy czułam się zmęczona i przebodźcowana, zostawiałam cały dom w rękach męża i wychodziłam choćby na spacer czy kawę z przyjaciółką.
Dzięki temu mogłam oderwać myśli, dotlenić się, nabrać dystansu do problemów, które dzieją się w domu. Takie odcięcie się na chwilę pozwala też każdemu stać się znowu sobą: nie mężem lub żoną, nie rodzicem, tylko tym, kim byliśmy, zanim weszliśmy w związek lub staliśmy się czyimś opiekunem. Warto się tak czasami poczuć, skupiając się na swoich pasjach, hobby czy nauce. Trzeba jednak zachować równowagę i nie traktować ich jako coś, co jest ważniejsze niż rodzina, relacje i obowiązki.
To wszystko przyszło do mnie jako refleksja po przeczytaniu pewnego listu. 22 października 2024 roku twórczyni internetowa znana jako SAH Fragrance Mama (na platformie X konto o nicku @JoyyUnSpeakable) opublikowała ciekawy list, który dostała od swojego partnera. W treści postu napisała: "Drogie Panie... Wybierajcie siebie. Dotarło to do mnie po prawie 11 latach małżeństwa".
Niżej kobieta wkleiła treść listu, który mąż jej zostawił. Jego początek brzmi następująco: "Zacznę od tego, że bardzo cię kocham. Jesteś dla mnie całym światem. Jednak jestem winny nam obojgu szczerość. Muszę ujawnić ci prawdę. To straszne, że robię to w ten sposób, ale teraz albo nigdy, bo to, co mam zamiar powiedzieć, musi zostać powiedziane". Gdy czytasz coś takiego w liście od partnera, możesz mieć dwojakie odczucia. Albo jesteś rozbawiona i zaciekawiona, albo umierasz ze strachu, co takiego mąż chce ci wyznać. A najczęściej te wszystkie emocje są równoczesne, prawda?
Pragnął czasu tylko dla siebie
Wyjaśnienie zagadki jest jednak dość zabawne. W tych poważnych słowach, które końcowo właściwie bawią, mężczyzna oznajmił swojej żonie, że chciałby wieczorem obejrzeć mecz swojej ukochanej drużyny. "Dziś wieczorem nie będę mężem ani ojcem. Wszyscy jesteście zdani na siebie" – wyznaje mężczyzna z pełną powagą.
Zapowiada, że nie zrobi niczego, żeby na oglądanie meczu zasłużyć, tylko siądzie na kanapie w domu przed telewizorem i odda się emocjom, które towarzyszyć będą wszystkim kibicom w dniu meczu. Humorystyczny sposób poinformowania o planach na wieczór spodobał się wielu internautom. Trafił do serc szczególnie tych, którzy też są kibicami i czasami rzucają wszystkie obowiązki, by obejrzeć jakiś mecz.
Z drugiej strony list stał się wiralem również dlatego, że wiele osób skrytykowało mężczyznę za jego postawę. Wiele komentarzy było o tym, że to przesada, by zaznaczać, że tego dnia nic nie zrobi w domu i nie zajmie się dziećmi. Pojawiały się opinie, że to skandaliczne, by informować żonę o oglądaniu meczu w taki sposób. W obronie mężczyzny stanęła jednak sama influencerka, zapewniając, że list miał być żartobliwy, a jej mąż na co dzień jest idealnym partnerem, który uczestniczy w prowadzeniu domu: gotuje, sprząta, odrabia z dziećmi lekcje i zajmuje się nimi.
Pozwalaj sobie na oddech
Należy przyznać, że takie postawienie granic jest właściwie godne podziwu. Wiele kobiet, które są matkami, nie potrafi tego robić. Mimo chęci, by robić coś dla siebie, skupić się na rozwoju, samoopiece, przyjemnościach, często odkładamy to na dalszy plan, bo wiemy, że mamy inne zobowiązania wobec dzieci czy partnera. To błąd, który pokazuje, że my, kobiety, nie zawsze umiemy odpoczywać i stawiać siebie na pierwszym miejscu.
List męża influencerki pokazuje w humorystyczny sposób, że warto czasami postawić na siebie, ale też wspierać partnera w chwilach, kiedy to on potrzebuje czasu dla siebie. W końcu chwila odpoczynku, którą możemy spędzić w jakichś relaksujący dla nas sposób to klucz do bycia lepszym, szczęśliwszym i spełnionym rodzicem.
A jak jest w waszym przypadku? Umiecie odpoczywać i dajecie sobie przyzwolenie na spokojny czas z kawą i książką, spotkanie z przyjaciółką lub samotny wyjazd na weekend? Chętnie przeczytam, jakie podejście do tego mają inne matki. Czekam na maile: martyna.pstrag-jaworska@mamadu.pl lub na redakcyjnej skrzynce: mamadu@natemat.pl.