Mama, która bierze na siebie każdego dnia ogrom obowiązków, wie, że nie da się pracować cały czas na 200 proc. Czasem jesteśmy zmęczone, niewyspane, przebodźcowane i nie mamy siły lub cierpliwości na słuchanie kolejnego: "Mamoooo". W takich chwilach, kiedy niewiele potrzeba, żebyśmy płakały, złościły się lub krzyczały na dzieci, najlepiej skupić się na sobie.
Zawsze słyszałam od starszych, bardziej doświadczonych koleżanek, że mama czasem musi pobyć w samotności. W sypialni albo łazience, na spacerze dookoła osiedla albo na zakupach w markecie. Samotnie, bez dzieci, krzyków, płaczu i pisków. Sama, będąc mamą dwójki dzieci z różnicą wieku wynoszącą niecałe dwa lata, regularnie chodziłam na samotne, półgodzinne spacery. Bez telefonu, bez muzyki, tylko ja i moja głowa.
Spacer w ciszy, spokoju, tylko z własnymi myślami, może zdziałać cuda, uwierzcie. Oczywiście z ulubioną muzyką na słuchawkach albo ciekawym podcastem też można się świetnie zrelaksować, ale tu bardziej chodzi nie o odpoczynek, a samopomoc. Spacer w ciszy, czyli po angielsku silent walk, podbił serca kobiet na całym świecie.
Jest formą terapii, niesie korzyści dla zdrowia psychicznego i pomaga się wyciszyć po przebodźcowaniu, które często dopada nas po całym dniu z dziećmi. Spacerowanie bez dźwięków w słuchawkach pomaga też nawiązać kontakt z naturą i samą sobą, bo nie ma wtedy wokół rozpraszaczy, które odciągają nas od emocji i stanów w naszym umyśle.
Według terapeutki Jennifer Covarrubias, która jest dyrektorką kliniczną w Mental Health Center w San Diego, spacery w ciszy mają terapeutyczny wpływ na współczesnych ludzi, którzy z każdej strony atakowani są bodźcami. Specjalistka, która udzieliła wypowiedzi portalowi Mother.ly, jest zdania, że ciche spacery są trendem, który idealnie sprawdzi się u współczesnego pokolenia rodziców.
Są oni bowiem przepełnieni lękiem, mają większą świadomość zagrożeń czyhających na ich dzieci, żyją bardzo szybko i nie mają czasu na spokojne refleksje dotyczące różnych aspektów swojego życia, bo wiecznie są w trybie wykonywania zadań i "odhaczania" ich z listy. Spacery w ciszy mogą im pomóc skupić się na swoim wnętrzu, oczyścić umysł i spokojnie przeanalizować swoje stany emocjonalne i psychiczne.
Terapeutka zauważa też, że takie spacerowanie genialnie będzie wspierało terapię, jeśli rodzic jest w trakcie leczenia u psychologa lub psychiatry. Ciche spacery są bowiem formą medytacji, która wspiera psychoterapię, rozwija świadomość swoich myśli i zachęca do większej uważności na otoczenie. Nie bez powodu młodym mamom poleca się odetchnięcie w ciszy i spokoju bez płaczącego całą dobę niemowlaka. Taki spacer w ciszy pozytywnie wpłynie na psychikę zarówno kobiety, która ma w domu noworodka lub niemowlaka, jak również pomoże w skupieniu myśli mamie kilkulatka albo nastolatka.
Do tego spacerowanie jest po prostu zdrowe: ruch na świeżym powietrzu dotlenia nasze komórki, powoduje wyrzut endorfin, dzięki czemu mamy nie tylko lepszy humor, ale też więcej energii. Jeśli jednak obserwujesz u siebie permanentne zmęczenie, niebezpieczne wahania nastrojów, problemy ze snem i emocjami, pamiętaj, że zawsze warto sięgnąć po pomoc specjalisty. Spacery nie są rozwiązaniem, jeśli w grę wchodzą choroby takie jak depresja, nerwica czy stany lękowe.
Źródło: mother.ly
Czytaj także: https://mamadu.pl/160780,bywasz-zmeczona-mama-juz-o-8-00-rano-wszystkie-jestesmy-takie-same