mamDu_avatar

"Dziś powtarza się dzieciom, że są wyjątkowe". To pokolenie skończy na kozetkach?

Hanna Szczesiak

30 lipca 2024, 14:51 · 4 minuty czytania
Czy współczesne dzieci i nastolatki wyrosną na samotnych dorosłych, zagubionych w labiryntach z markowych ciuchów i gadżetów elektronicznych? Czy gdy uświadomią sobie, co jest w życiu najważniejsze, będzie już za późno? Wizja Alicji jest dość mroczna, jednak Ala pisze wprost: rodzice, obudźcie się. To wy jesteście odpowiedzialni za to, na kogo wyrosną wasze dzieci.


"Dziś powtarza się dzieciom, że są wyjątkowe". To pokolenie skończy na kozetkach?

Hanna Szczesiak
30 lipca 2024, 14:51 • 1 minuta czytania
Czy współczesne dzieci i nastolatki wyrosną na samotnych dorosłych, zagubionych w labiryntach z markowych ciuchów i gadżetów elektronicznych? Czy gdy uświadomią sobie, co jest w życiu najważniejsze, będzie już za późno? Wizja Alicji jest dość mroczna, jednak Ala pisze wprost: rodzice, obudźcie się. To wy jesteście odpowiedzialni za to, na kogo wyrosną wasze dzieci.
Czy dzisiejszą młodzież czeka samotność? fot. Olia Danilevich/Pexels.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Alicja (imię zmienione) odpisała na mój tekst o dzieciach alimenciarzy, które nie wyjeżdżają na wakacje. Z jej wiadomości wyłania się obraz dziecka smutnego i samotnego, którego rodzice byli zbyt zajęci pracą lub własnymi nieprzepracowanymi traumami, by je zauważyć. Nie zgadzam się z każdym zdaniem czy każdą tezą, jednak podejrzewam, że wiele osób odnajdzie w liście Ali siebie i wartości, którymi same kierują się w życiu.


Każdy jest kowalem swojego losu

"Chciałam podzielić się swoją historią. Wychowywali mnie oboje rodzice w czasie bezrobocia. Rodzice, by zapewnić mnie i bratu godne warunki życia, musieli stworzyć własny zakład pracy, przez co oni nie wiedzieli, co to porządny urlop, a my – wakacje. Podczas gdy dzieci rodziców, którzy symulowali, że pracują w już rozpadających się zakładach pracy (za przyczyną pracowników), chodzili na ciągłe L4, a ich pociechy jeździły na kolonie.

W szkole od podstawówki wychowawczyni prosiła ojca o dodatkowe składki, możliwie wyższą składkę na komitet rodzicielski i granty materialne przy każdej imprezie klasowej. Nikt nie czuł, że to nie na miejscu, bo panie widziały mnie często w miejscu pracy rodziców, gdzie nie jest to miejsce najlepsze dla dzieci. Interesowano się tylko grantami.

Dziś jako osoba dorosła uważam, że każdy jest kowalem swojego losu i nie należy żałować ludzi, ponieważ całego świata nie jesteśmy w stanie naprawić. Jest wiele małżeństw, które rozpadają się z powodów błahych lub zdrady. Jest wielu rodziców, których priorytetem nie jest biurko, przybory szkolne, czysty kawałek stołu i wygodne łóżko, tylko perfumy, telefony i inne gadżety. Spotykam takich codziennie.

Nieodpowiedzialne zachowania dorosłych wpływają na dzieci

Ludzie nie ratują związków, nie starają się w pracy, narzekają na zarobki, nie robiąc nic. Po rozwodzie jako dorośli nie potrafią nawet tyle wykrzesać z siebie, by podzielić się opieką. Wiadomo, dzieci nie są tu winne. Często są odpychane przez jednego z rodziców.

Uważam, że należy pisać artykuły o tym, jak nieodpowiedzialne zachowania dorosłych wpływają na rodzinę i dzieci. Na budżet również, ponieważ w dzisiejszych czasach jest on ważny, nie da się ukryć. Nikt o tym nie pisze. Przeciwnie, ludzie zachęcani są do uwolnienia się z małżeństwa, przez co coraz więcej alimenciarzy. Dziś (w sporej części) rozwodnicy to ludzie, którzy zamiast poprawić swoje wady – popracować nad sobą – idą na łatwiznę i starają się o kolejnego partnera. Ludzie niedojrzali, ponieważ nikt nie uczył ich odpowiedzialności, ponieważ mama z tatą dzięki zasiłkom i pieniążkom łatwym przeżyli całe życie.

Zdaję sobie sprawę, że nie da się naprawić społeczeństwa w 100 proc., ale na razie żadna telewizja i internet nie zwraca uwagi na rzeczy naprawdę ważne i podstawowe. Dodam, że dzieciństwo bez superekstra wakacji nie zniszczyło mi życia, wręcz przeciwnie. Rodzice wytłumaczyli mi, co jest ważne, co świadczy o wartości człowieka. Co jest priorytetem w życiu, a co dodatkiem, by było miło.

Zderzenie z dorosłą rzeczywistością bywa bolesne

Uważam, że tego powinno się  uczyć w szkołach, bo nastolatki to produkt dorosłych. Gdy młodzież, zamiast obowiązków, ma same prawa, zderzenie z dorosłą rzeczywistością bywa bolesne. Bo przychodzi czas załamania, gdy kończy się zabawa. Na własne oczy w ostatnim miesiącu widziałam troje pociętych nastolatków. Moje dzieciństwo nie było kolorowe w 100 proc. Lecz z upływem lat jestem wdzięczna rodzicom za naukę, którą otrzymałam, i staram się, wychowując własne dziecko, uzupełniać braki.

Uważam, że w przestrzeni medialnej powinno znaleźć się więcej artykułów o tym, że należy wymagać od siebie, a w drugiej kolejności od innych. Dziś mamy sytuację patologiczną, gdzie młodym powtarza się, że są wyjątkowi, silni, jedyni w swoim rodzaju, buduje im się poczucie wartości, po czym zderzają się z górą, gdy okazuje się, że takich jak oni jest wielu, brakuje wzmianki, że należy przy tym pracować.

Jako osoba, która zapracowała na każde wakacje w życiu, każdy metr domu, jest mi przykro, gdy nikt nie pisze artykułów o ludziach mojego pokroju. Że nadmiernie wspiera się ludzi, którzy na to najzwyczajniej swoimi wyborami nie zasługują! Nie stawiam w jednej linii wszystkich rozwodników i nie twierdzę, że wszyscy są lekkomyślni, więc mają, na co zapracowali, ale jest takich osób naprawdę bardzo dużo.

Życie dzieci zależy od priorytetów dorosłych

Oglądając programy, w których buduje się rodzinie dom, ponieważ dzieci mieszkały na gruzowisku, a komentarz mamy to: ale będzie sprzątania, odbiera człowiekowi resztki empatii do ludzi! Uważam, że należy zwrócić uwagę i krytykować głośno zachowania rodziców i dawać im do zrozumienia, że życie ich dzieci zależy od priorytetów dorosłych. Że nieszczęśliwa młodzież to produkt zapracowanych w pogoni za gadżetami rodziców.

Obserwować takie patologie można w Stanach. Domy toną w bałaganie, dzieciom nie brak sprzętu sportowego i gadżetów, tylko zaczyna dominować brud, nałogi i często choroby psychiczne lub dziwactwa rodziców. Hobby jest ok. Rodzica czy dzieciaka, lecz należy się skupić na jednym  i pozostawić czas dla rodziny i dzieci. Sądzę, że taka edukacja i punktowanie społeczne nieodpowiedzialnych ludzi dałoby efekty. Chciałam się podzielić moimi przemyśleniami i punktem widzenia. Pozdrawiam".

Czytaj także: https://mamadu.pl/186350,pokolenie-neet-przez-ich-niechcemisizm-wszyscy-beda-cierpiec