Obchody świąt wielkanocnych mają wymiar religijny: są pamiątką ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa. Celebrując je w Polsce, chodzimy do kościoła święcić koszyki wielkanocne, jemy z najbliższymi śniadanie w Niedzielę Wielkanocną i polewamy się wodą w śmigus-dyngus (to akurat jest zwyczaj zachodniosłowiański).
Od kilkunastu lat docierają do nas jednak tradycje z innych zakątków Europy i świata, i tym sposobem niektórzy celebrują Wielkanoc, wręczając najmłodszym upominki od zajączka albo szukając w domu i ogrodzie czekoladowych jajek.
Wielkanoc, która opisana jest w Biblii, została w kalendarzu kościelnym umieszczona wiosną, z powodu symboliki zwyciężenia słońca nad ciemnością, tak jak Jezus zwyciężył nad śmiercią. Warto pamiętać, że to święto obchodzone jest w podobnym czasie co wiosenna równonoc. Wielkanoc bowiem odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca przypadającej po 21 marca.
Zwolennicy religijnego wymiaru Wielkanocy twierdzą, że czekoladowe jajka i zajączek z prezentami to wytwór kapitalizmu i komercjalizacji świąt. No właśnie, skąd się w ogóle wziął zwyczaj wręczania czekoladowych jajek i wielkanocnego króliczka (lub zajączka)? Według "The Mirror" zwyczaj chrupania w Wielkanoc czekoladowych jajek pochodzi jeszcze ze średniowiecza.
Wtedy to podczas postu istniał zakaz spożywania jajek. Według English Heritage, instytucji, która dba o budowle historyczne i dziedzictwo narodowe Anglii, kurze jaja były składane Kościołowi jako wielkopiątkowa ofiara. Jajka na tę okazję malowano, zdobiono w wymyślne kolorowe wzory, a ich jedzenie podczas świąt wiązano również z poprawą płodności i zapobiegnięciem nagłej śmierci.
Ta tradycja większości katolikom znana jest do dziś: pisanki i pokarmy zanosimy do Kościoła w Wielką Sobotę, żeby ksiądz je poświęcił. W 1873 roku brytyjska firma Fry’s zaczęła produkować wielkanocne jajka z czekolady, które były zdobione i miały być upominkami dla najbliższych. W ślad za nimi poszło Cadbury, produkując w 1875 r. czekoladowe jajko, które było puste w środku.
Z Anglii jajka powędrowały do USA i całej Europy, gdzie dzieciom w Wielkanoc przynosi je wielkanocny zajączek. O jego tradycji w naszym portalu pisała już Dominika Bielas. Odsyłam więc do jej tekstu, bo znajdziecie tam szczegółową historię tego, jak tradycja zająca wielkanocnego rozwinęła się na świecie i kiedy przywędrowała do Polski. Co ciekawe, na początku o zającu czy króliku wielkanocnym mówiono tylko na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce (co pewnie wynikało z wpływów niemieckich).
A wy co myślicie o takich tradycjach wielkanocnych, które dopiero od kilkudziesięciu lat pojawiają się w Polsce? Szukacie z dziećmi słodkości od zajączka? A może sami robicie domowe czekoladowe jajka? Podzielcie się swoimi pomysłami na nowoczesne obchody Wielkanocy z dziećmi. Czekam na wasze wiadomości na redakcyjnej skrzynce mailowej: redakcja@mamadu.pl lub bezpośrednio u mnie: martyna.pstrag-jaworska@mamadu.pl
Źródło: english-heritage.org.uk, mirror.co.uk
Czytaj także: https://mamadu.pl/135009,wyjasniamy-dlaczego-malujemy-jajka-na-wielkanoc-dekoracje-recznie-robione