Halloween wzbudza wiele emocji. Nie każdemu z rodziców podoba się, że ta moda wkracza także do przedszkoli. Z drugiej strony, czy trzeba zabraniać maluchom zabawy w przebieranki? Jak co roku o tej porze, rodzice przedszkolaków próbują znaleźć jakiś kompromis. Jednym z pomysłów jest Dyniowy Bal. "Zwolennicy Halloween postanowili mimo to postawić na swoim" – skarży się Ula.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"We wrześniu na zebraniu w przedszkolu omawialiśmy wiele kwestii. Został wtedy poruszony także temat Halloween. Osobiście nie potępiam tej idei, ale po prostu nie jestem fanką tego święta. Nie chcę, by moje dziecko brało w nim udział. Dlatego też nie spodobał mi się pomysł takiej zabawy. Uważam także, że przedszkole to nie miejsce na jakiejkolwiek imprezy, które mogą stać w sprzeczności z czyimiś przekonaniami. Nie chodzi tylko o Halloween, to samo myślę o Balu Wszystkich Świętych czy jasełkach.
Jest tyle innych opcji
Co do samego Halloween, uważam, że jest tyle imprez na mieście, że naprawdę rodzice mają dużo możliwości, by zapewnić dziecku taką zabawę. Z drugiej strony wiem, jak moja córka uwielbia się przebrać. Jakby mogła to by nawet do przedszkola chodziła w sukience Elsy. Po burzliwej dyskusji postanowiliśmy, że w zamian odbędzie sięDyniowy Bal.
Ustaliliśmy, że impreza zostanie zorganizowana w zupełnie innym terminie niż Halloween. Zaplanowaliśmy jesienne zabawy (absolutnie nic strasznego), wesołą muzykę, dyniowy poczęstunek i pomarańczowe balony. Taki jesienny bal z przebraniami.
To miała być wesoła zabawa
Niestety po imprezie mieliśmy fatalną noc. Córka ciągle się budziła z krzykiem. Myślałam, że to nadmiar emocji, jednak wszystko zrozumiałam, gdy zobaczyłam zdjęcia z balu. Rozmawialiśmy o tym, że nie organizujemy Halloween, bo po pierwsze nie wszystkim rodzicom się to podoba, po drugie to są naprawdę małe dzieci, które mogą się bać strasznych przebrań. Mimo to niektórzy rodzice postawili na swoim.
Było kilka słodkich dyń, księżniczki, kotki, paru superbohaterów, a do tego... czarownica z miotłą, Wednesday Addams, kilka kościotrupów w maskach, duch, a także chłopiec w masce z "Krzyku". Jestem oburzona i zniesmaczona takim bezczelnym zachowaniem. Nie wierzę, że dzieci same chciały się tak przebrać!
Czy tak trudno zrozumieć, że nie każdy chce się bawić w Halloween? Tak ciężko to uszanować?".