Co zorganizować w przedszkolu lub szkole: Halloween, a może lepiej Bal Wszystkich Świętych? Zdania rodziców często są mocno podzielone i niezmienne, więc czy jest sens się przepychać? Pani Magda twierdzi, że to tylko szkodzi naszym dzieciom. Za to warto w zamian postawić na trzecie rozwiązanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Od dwóch tygodniu obserwuję zarówno w sieci, jak i u znajomych, gorące dyskusje: czy w przedszkolach i szkołach powinno organizować się Halloween, a może lepiej, by to by Bal Wszystkich Świętych (Dzień Anioła lub chrystoteka). Oczywiście każda ze stron ma mocne argumenty i nie chce odpuszczać. Zamiast wesołej zabawy fundują dzieciom coroczną ideologiczną wojnę. Kto ma rację: fani świętych, a może zwolennicy upiorów?
Przeciwnicy Halloween odnoszą się do wiary katolickiej i obawiają się, czy Wszystkich Świętych będzie obchodzone z należytym szacunkiem i zadumą (choć to zupełnie inny dzień, a w różnych zakątkach świata świętuje się radośnie wigilię Wszystkich Świętych bez uszczerbku na pamięci dla zmarłych). Pojawiają się głosy, że impreza trywializuje czyny morderców i przestępców, dając dzieciom zły przykład i przyzwolenie na psocenie (choć plastikowe pistolety czy miecze są w sklepach z zabawkami każdego dnia).
Z drugiej strony mamy fanów upiornej zabawy, którzy nie widzą nic złego w potwornych maskach i straszeniu małych dzieci. Zwolenników halloweenowej maskarady, oburzonych, że komuś "taka zabawa" na ulicach czy w publicznych miejscach może przeszkadzać.
Czy ktoś musi mieć rację?
Cały problem polega na tym, że od lat jedna i druga strona ścierają się ze sobą, upierając się, że ktoś musi mieć rację. Ale czy aby na pewno? Żadna ze stron nie chce odpuścić, przekonani o tym, że muszą walczyć o swoje racje. Tymczasem pośrodku są nasze dzieci, które (może was to zdziwi) zazwyczaj średnio obchodzi ta cała wojna. One chcą się po prostu móc poprzebierać i dobrze bawić. Daję głowę, że większość kilkulatków, wcale nie będzie ciała się przebrać za laleczkę Chucky czy za Jana Pawła II, ale za swojego ukochanego bohatera z bajki.
Zamiast walczyć ze sobą na forum grupowym i na siłę forsować swój pomysł, zamiast dzielić dzieci i sprawiać, że nie będzie wspólnej, miłej zabawy, zamiast na siłę przekonywać kogoś do swoich racji (najpewniej i tak nie uda ci się tego zrobić), w przypadku małych dzieci warto pójść na kompromis.
To zabawa dla dzieci
Zamiast tej całej szopki o Halloween czy Wszystkich Świętych (o tym każdy zadecyduje w swoim domu, zgodnie ze swoimi tradycjami, zwyczajami i sumieniem), u nas w przedszkolu odbędzie się Jesienny bal dyniowy. Tego dnia dzieci mają przyjść w pomarańczowych, brązowych i czerwonych ubraniach, a zanim rozpocznie się bal, przygotują własnoręcznie jesienne maski. Staną się wesołymi dyniami, wiewiórkami, jeżykami i innymi symbolami jesieni. Według mnie przy tak mocnym podziale rodziców to najlepsze z możliwych rozwiązań zarówno dla maluchów jak i uczniów. Z pewnością jesienny bal przydanie im do gustu także starszym dzieciom.
Dzięki temu będzie wesoła zabawa bez świętych, bez zombiaków, bez podziałów...