Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", od 1 stycznia 2024 roku wzrosną kwoty zasiłków, w tym zasiłku macierzyńskiego. Podwyżki te będą wynikać ze wzrostu płacy minimalnej. Od nowego roku minimalne wynagrodzenie brutto dla pracowników etatowych będzie wynosić 4242 zł (zamiast 3600 zł), z kolei stawka godzinowa wzrośnie z 23,50 zł do 27,70 zł.
Jak w takim razie zmieni się kwota zasiłku macierzyńskiego? Aktualnie minimalne wynagrodzenie pomniejszone o stopę procentową wynosi 3106,44 zł. Od stycznia kwota ta wzrośnie do 3660,42 zł. Podane kwoty to kwoty brutto.
Od 1 lipca 2024 roku zarówno płaca minimalna, jak i kwoty zasiłków zostaną po raz kolejny podwyższone. Wynagrodzenie minimalne będzie wynosić 4300 zł brutto (przy umowie o pracę), a stawka godzinowa przy umowie zlecenie wzrośnie do 28,10 zł. Zasiłek macierzyński zostanie podwyższony do kwoty 3710,04 zł.
Zmiany te dotyczą także zasiłku chorobowego, zasiłku opiekuńczego, wyrównawczego oraz świadczeń rehabilitacyjnych.
Z jednej strony podwyżka minimalnych wynagrodzeń w ramach zasiłku to świetna informacja dla mam zarabiających najniższą krajową. Z drugiej strony – podwyżki płac oznaczają wzrost czesnego w żłobkach. W lipcu informowałyśmy o podwyżkach opłat za żłobek wynikających ze wzrostu płacy minimalnej.
Jeśli właściciel żłobka zatrudnia opiekunów na umowie o pracę z wynagrodzeniem w wysokości płacy minimalnej, będzie zobowiązany ją podnieść. To z kolei będzie prowadziło do podwyżki czesnego.
Latem rodzice martwili się, że podwyżki spowodują, że powrót do pracy po urlopie macierzyńskim czy wychowawczym nie będzie dla nich opłacalny. Z wyliczeń "Business Insider" wynika, że od nowego roku podwyżki mogą przekroczyć nawet 100 zł miesięcznie. Np. w Łodzi będzie to aż 140 zł miesięcznie, w Lublinie "tylko" 70 zł.
Mimo wsparcia rządowego dla rodziców – takiego jak programy Rodzina 500 plus, Maluch plus czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czyli 12 tys. zł na dziecko – część opiekunów dzieci do 3. roku życia może uznać, że posłanie dziecka do placówki im się po prostu nie opłaca. Zamiast pracować i posyłać dziecko do żłobka, za który muszą (niemało) płacić, mogą zdecydować się na korzystanie wyłącznie ze świadczeń oferowanych przez państwo, a następnie posłać dziecko do publicznego przedszkola, w którym opłaty są niższe niż w żłobku.
źródła: gazetaprawna.pl, businessinsider.com.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/174209,urlop-w-dlugi-weekend-musze-wziac-wolne-bo-przedszkole-jest-zamkniete