Opieka w przedszkolu publicznym odbywa się przez cały rok szkolny: wyjątkiem są święta, ferie i wakacje, ale w te ostatnie zwykle placówki organizują dyżury. Prywatne przedszkola rządzą się swoimi prawami: tam często w wakacje i długie weekendy rodzice muszą dostosowywać swój urlop do grafiku dyrekcji placówki, bo nie opłaca się robić dyżuru dla dwójki maluchów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Napisała do nas Kamila, mama 3-letniego Jasia, który chodzi do przedszkola. Chłopiec opuścił wiele dni, bo ciągle chorował po rozpoczęciu przygody z placówką edukacyjną. Teraz okazało się, że przedszkole wprowadziło dodatkowy dzień wolnego w długi weekend, więc mama chłopca jest zła, że znowu musi wykorzystywać urlop na opiekę nad dzieckiem, bo w placówce są wolne dni.
Wcześniej wciąż chorował, teraz placówka zamknięta
"W tym tygodniu długi wypada długi czerwcowy weekend. Wolny czwartek sprawił, że wiele osób bierze urlop na piątek, aby cieszyć się wolnymi dniami i piękną pogodą. Mnie również 'zmuszono' do wzięcia wolnego, choć nie bardzo mi się to uśmiecha.
Jestem mamą 3-latka, który od ponad pół roku chodzi do przedszkola. Jasiek sporo choruje, na co byłam przygotowana, zapisując go do przedszkola. W związku z tym, że wciąż ma katar, kaszle albo łapie jakieś zakaźne choroby od rówieśników w grupie, ciągle jestem z nim w domu na L4 albo urlopie. Jest dopiero czerwiec, a ja już ponad połowę urlopu mam wykorzystaną z powodu przedszkolnych infekcji mojego dziecka.
Teraz gdy się zrobiło ciepło, synek od 2 tygodni w końcu chodzi do placówki. I nagle wypada długi weekend, a w przedszkolu dostajemy informacje, że w piątek po Bożym Ciele placówka będzie nieczynna. Powód? Zbyt mało chętnych dzieci, które tego dnia byłyby na dyżurze. Dla dwojga czy trojga maluchów dyrektorce prywatnego przedszkola nie opłaca się otwierać placówki, więc rodzice muszą radzić sobie inaczej" – opowiada w swoim liście nasza czytelniczka, mama 3-letniego Jasia.
Urlopy rodziców według grafiku przedszkola
Kobieta jest zła i zawiedziona rozwiązaniami dyrekcji przedszkola jej dziecka: "Nie mam mamy, babci ani teściowej, która pomoże mi tego dnia w opiece nad dzieckiem, więc jestem zmuszona znowu brać urlop, mimo że wcale go nie potrzebuję. Wolałabym zostawić sobie kilka dni wolnego od pracy nie tylko na wakacje, ale żeby mieć też zabezpieczenie jesienią i zimą, kiedy znowu zaczną się w przedszkolu choroby i nie zawsze będę miała możliwość wzięcia zwolnienia lekarskiego.
Jestem zła, że przedszkole zmusza mnie do wzięcia urlopu wtedy, kiedy dla nich jest to wygodne. Potem w wakacje i tak placówka ma długą przerwę ponad 3 tygodnie, podczas której wykorzystamy z mężem urlopy wypoczynkowe na zakładkę, by mały wciąż miał opiekę w domu. Czy w innych przedszkolach też jest taki problem z przymusowo wolnymi dniami?" – pyta na koniec poruszona mama przedszkolaka.
Nauczyciele przedszkolni też chcą mieć wolne
W publicznych placówkach w takie dni jak piątek po Bożym Ciele (które zawsze wypada w czwartek) przedszkole ma obowiązek zapewnić dzieciom opiekę. Dla rodziców maluchów, którzy muszą pracować, najczęściej są zorganizowane dyżury, które odbywają się zależnie od liczby chętnych dzieci.
W prywatnych placówkach takie dni pomiędzy świętami i weekendami często bywają wolne. Związane jest to z wygodą dyrekcji przedszkola, ale również tym, że w takie dni niewiele dzieci faktycznie przychodzi do placówki – nawet wtedy, gdy są zorganizowane dyżury. Rodzice przecież często również biorą wolne, wyjeżdżają z dziećmi, więc placówki i tak świecą pustkami.
Wielu dyrektorów tłumaczy się też tym, że po prostu nie opłaca im się otwierać placówki, jeśli pod opieką nauczycielki będzie tego dnia jedno lub dwoje dzieci. W Polsce jest też taka praktyka, że najczęściej wiele osób bierze po prostu wolny dzień i przedłuża sobie wolne, więc pracownicy przedszkola również chcieliby z takiej możliwości skorzystać.