W Polsce kultura picia towarzyszy nam na każdym kroku: często już nawet małe dzieci wiedzą, że na urlopie rodzice piją piwko, a na urodzinach trzeba świętować szampanem. Napisała do nas czytelniczka, która jest zaniepokojona pewnym zachowaniem. Chodzi o rodziców, którzy bez zająknięcia pozwalają nastolatkom pić piwo bezalkoholowe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Jestem osobą bezdzietną, ale zaobserwowałam wśród znajomych rodziców pewien trend, który wydaje mi się bardzo szkodliwy, dlatego postanowiłam do was napisać. Byłam w ostatnim czasie na urodzinach siostrzenicy, która kończyła 13 lat. Wśród gości była tylko najbliższa rodzina, w większości osoby dorosłe i kilkoro nastolatków" – rozpoczyna wiadomość do naszej redakcji czytelniczka Paulina.
"Gdy siedliśmy przy stole, odśpiewaliśmy nastolatce uroczyste 'Sto lat' i każdy otrzymał kawałek pysznego domowego tortu. Wtedy wydarzyło się coś, co mnie nieco skonsternowało. Tata nastolatki spytał dorosłych, kto napije się do jedzenia wina, którym moglibyśmy też wznieść toast za jubilatkę. Kilkoro pełnoletnich członków rodziny zgłosiło chęć wypicia lampki alkoholu".
Pozwalacie na kulturę picia od małego
Nasza czytelniczka przyznaje, że zaskoczyło ją to, co zrobiła mama jubilatki: "Mama dziewczynki z uśmiechem powiedziała, że dla młodszych gości też coś przygotowali, po czym wyjęła na stół kilkanaście piw bezalkoholowych.
Dzieciaki z chęcią po nie sięgnęły, a żaden z ich rodziców nie zaoponował. Nie macie poczucia, że możliwość kupowania i spożywania przez nieletnich piwa, które nazywa się bezalkoholowe, ale wygląda jak normalne piwo 'dla dorosłych', sprawia, że ta młodzież oswaja się z piciem alkoholu długo przed 18. urodzinami?
Ja byłam bardzo zaskoczona tym, że dla żadnego z rodziców nastolatków nie stanowiło problemu piwo, które było bezalkoholowe. Równie dobrze można było dla nich kupić gazowany napój, naszykować domową lemoniadę albo jakieś świeżo wyciskane soki. Byłoby zdrowiej, a przede wszystkim nikt by ich od dziecka w ten sposób nie uczył kultury picia".
Dzieci są oswojone z alkoholem przy stole
"Potem to kończy się tak, że 20-latki są uzależnione od alkoholu, a całe rodziny świętują różne okazje, nie wylewając za kołnierz. To oczywiście też obserwują młodsze dzieci, które uczą się, że przeróżnym okazjom musi towarzyszyć kieliszek albo szklanka piwa.
Trochę żałuję, że nikomu nie zwróciłam uwagi, że takie pozwalanie nastolatkom na piwo (nawet takie 0 procent) to właśnie przygotowanie do kultury picia, które zostanie z nimi już na całe życie. Podobne przemyślenia mam na temat do bezalkoholowego szampana dla dzieci, nie uważacie, że to w sumie to samo?" – pyta Paulina, która jest zaniepokojona zachowaniem rodziców nastolatków.