Czy tobie też czasem zdarza się mieć dzień luzu, podczas którego dzieci jedzą, co chcą, a nie tylko to, co zdrowe i wartościowe? Jeśli tak, to oznacza tylko, że jesteś człowiekiem, który umie czasem odpuszczać (i bardzo dobrze!). Oto historia pewnego zdjęcia na Facebooku, na którym mama pokazała fast food na obiad dla dziecka oraz komentarza babci, która zawstydziła krytykujące matki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jakiś czas temu przeglądając różne strony dla rodziców, trafiłam na świetny facebookowy profil z inspiracjami żywieniowymi. Kobieta prowadząca fanpage pod nazwą Cheysingh publikuje każdego dnia zdjęcie posiłku dla małego dziecka, które podaje swojemu teraz już 15-miesięcznemu maluchowi.
Galeria inspiracji jedzeniowych dla dzieci
W galerii zdjęć na profilu facebookowym Cheysingh możemy znaleźć inspiracje na różne posiłki dla maluchów (a także dla rodziców). Kobieta umieszcza fotografie dań właściwie od momentu, gdy zaczęła rozszerzać dietę swojemu dziecku. Cheyenne prowadzi profile w mediach społecznościowych, na których inspiruje kulinarnie i publikuje przepisy na dania, pochodzące z kuchni amerykańskiej (jej rodzimej) i indyjskiej (jej mąż jest Hindusem).
Na Facebooku można znaleźć przede wszystkim mnóstwo pomysłów na różne posiłki dla dzieci: śniadania, obiady, podwieczorki i kolacje. Kiedy trafiłam na profil, byłam pod wrażeniem, jak dużo pomysłów można przenieść do własnej kuchni i wykorzystać w żywieniu niemowląt i małych dzieci. Wielu rodzicom takie inspiracje zdrowych dań się przydadzą choćby raz na jakiś czas.
Przeglądając zdrowe propozycje posiłków dla dzieci (m.in. kasze, jajka, dużo warzyw i owoców), trafiłam na jedno zdjęcie, które sprawiło, że osłupiałam. Jak bowiem zareagować jako świadoma mama, która stara się zdrowo żywić swoje dzieci, kiedy w inspiracjach na posiłki widzisz porcję prosto z restauracji ze "złotymi łukami"?
Dała dziecku fast food na obiad
Podpis pod zdjęciem frytek, cząstek jabłka i połowy cheeseburgera mówi: "Obiad dla mojego 14-miesięcznego synka. Wino jest dla mnie, abym mogła poradzić sobie z mnóstwem doskonałych rodziców, którzy pod tym postem wyleją na mnie swoją wściekłość".
Przyznaję, moja pierwsza reakcja była właśnie taka: "Jak ona może chwalić się zdrowym żywieniem dziecka i przyznawać się, że daje mu hamburgera z frytkami?!". Potem jednak zastanowiłam się głębiej i przeczytałam różne komentarze znajdujące się pod postem na Facebooku. Wśród nich najwięcej reakcji (aż 3,5 tys.) miała wypowiedź pewnej kobiety:
"Jestem babcią 13-miesięcznego chłopca i trafiłam tu przez przypadek. To pomocne dla mnie, że mogę się inspirować od ciebie posiłkami dla mojego wnuka. Nie przeczytałam wszystkich komentarzy, ale jestem zszokowana tym, jak krytyczne są matki wobec siebie w dzisiejszych czasach. Drogie Panie, robimy wszystko, co w naszej mocy! Wspierajmy się wzajemnie.
Moja córka tak jak i wy zamartwia się wszystkim i ma wyrzuty sumienia, choć wykonuje niesamowitą robotę! Czasami McDonald's dla dzieci też jest w porządku. To uczy mamę i dziecko, że we wszystkim należy zachować umiar: dzięki takim odstępstwom maluch będzie wiedział, co jest zdrowe, ale też rozumiał, że raz na jakiś czas można sobie pozwolić na odstępstwa i to nie sprawi problemu. Bije brawo wszystkim młodym matkom i wysyłam wam wsparcie!!!".
Zamiast krytykować, wspierajmy się
Kiedy tylko przeczytałam ten komentarz, sama poczułam wstyd. Oceniłam autorkę zdjęcia przez pryzmat jednej fotografii, choć na profilu są tysiące innych, bardziej zdrowych inspiracji żywieniowych dla maluchów. Ten komentarz babci dał mi jednak pewne otrzeźwienie: tyle przecież mówimy o odpuszczaniu i dawaniu sobie wzajemnie wsparcia zamiast krytycznego oceniania.
Każdej mamie zdarza się czasem odpuścić. A jeśli nie zdarza się, powinna wiedzieć, że taki dzień wyluzowania nie powinien wpędzać w poczucie winy lub wstyd. Zamiast krytykowania tego, że jednego dnia kobieta dała dziecku frytki, lepiej bić jej brawo, że dzieli się w sieci tak ogromną skarbnicą pomysłów na inne zdrowe posiłki dla malucha. Dla mnie ma ona również niesamowitą odwagę i świadomość, że zdecydowała się pokazać zdjęcie tego burgera z frytkami.
Mogła przecież wcale nie wrzucać zdjęcia i udawać, że jest idealna w każdym calu i nigdy nie zdarza jej się dawać dziecku "śmieciowego jedzenia". Dzięki temu, że miała w sobie tyle odwagi, pokazała też innym matkom, że to w porządku, że czasem odpuszczamy i nie zawsze mamy czas i nam się chce. To nie sprawia, że jesteśmy gorszymi matkami: to tylko pokazuje, że jesteśmy ludźmi, a nie robotami.
O dystansie w żywieniu dzieci ostatnio w naszym portalu świetny tekst napisała Magda Woźniak. Można w nim przeczytać o tym, że jeśli czasem odpuścimy, wcale nie będziemy gorszymi rodzicami i nie jest to powód do zmartwień. Polecam waszej uwadze cały tekst, dzięki niemu można nabrać dystansu i przestać krytykować inne matki i samą siebie: