
Wakacje już za pasem, wiele rodzin ma zaplanowane, nawet opłacone wyjazdy na wypoczynek letni. Niestety, nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Jak pisze w swoim liście pani Dorota, nauczyciele przedszkolni często mają problem z dostaniem urlopu w wymarzonym terminie.
Dyżur w przedszkolu
- Na początku maja, jak co roku zaczynamy mówić rodzicom, żeby zadeklarowali, kiedy będą brali urlop, bo przedszkole musi zaplanować dyżury - zaczyna swoją opowieść pani Dorota. - W tym czasie podajemy też termin, kiedy placówka będzie zamknięta z przyczyn technicznych, w każdym roku są to 2-3 tygodnie, na malowanie, naprawę i wymianę sprzętów.Miejcie litość
Pani Dorota przyznaje, że rodzicom swoich podopiecznych mówi wprost, że te deklaracje mają bezpośredni wpływ na to, czy ona dostanie urlop w wybranym terminie. - W mojej grupie nie ma aż takiego problemu, większość rodziców to rozumie i zdają sobie też sprawę z tego, że dzieci powinny odpocząć. Wiadomo, że oni też pracują, ale przecież można zaplanować urlop, im wcześniej, tym łatwiej "zaklepać" termin - opowiada.
Pomyślcie o innych
- Dyrekcja szuka zastępstw, ale to nie jest takie proste, bo mówimy nawet o 80-procentowym obłożeniu w całej placówce. Rodzice, proszę, pomyślcie, czy nie da się zorganizować dziecku przynajmniej części czasu poza przedszkolem? Jeśli wiecie, że weźmiecie urlop, nawet nie wyjeżdżając, pozwólcie dziecku pobyć ze sobą w domu, może dziadkowie pomogą w opiece w czasie swojego urlopu? - szuka rozwiązań pani Dorota.Może cię zainteresować także: Obozy ze strzelaniem rekompensatą za pandemię? Tak polscy rodzice myślą, że ratują dzieci













