10 tysięcy rodzin w Polsce drży, czy ich dzieci wrócą do domu na święta. Z oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia wynika jasno - wiele maluchów w okresie świątecznym wymaga hospitalizacji, a wirusy dopiero się rozkręcają. Grypa i RSV zapchały pod korek oddziały pediatryczne w kraju. Najgorzej w Małopolsce, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Po Nowym Roku MZ zapowiada wielkie testowanie dzieci.
Reklama.
Reklama.
270 tys. chorych... tygodniowo
Ten sezon zachorowań na grypę paraliżuje system opieki zdrowotnej. Już w połowie września alarmowałyśmy w Mama:Du, żeby szczepić się przeciw wirusowi, bo wówczas było już 600 tys. przypadków. Dziś chorych jest 270 tys. tygodniowo. Połowa z nich to dzieci.
Grypa współistnieje z RSV, który w tym roku również atakuje niezwykle agresywnie. Wszystko to zaowocowało przepełnieniem szpitali pediatrycznych w Polsce. Najgorzej jest w województwach: lubelskim, małopolskim i podkarpackim.
Krakowskie szpitale mają zajęte wszystkie łóżka pediatryczne, nowi pacjenci odsyłani są do innych placówek, a nawet innych województw. Podobnie jest we Wrocławiu. W szpitalu im. Gromkowskiego, kiedy zwalnia się łóżko, natychmiast zajmuje je kolejny mały pacjent. Jak informuje RMF24, nic nie wskazuje, żeby sytuacja miała się poprawić.
Niedzielski: Będziemy testować dzieci
Minister zdrowia, Adam Niedzielski zapowiada, że po nowym roku zostaną wprowadzone testy dla dzieci, które pomogą szybko i skutecznie ustalić, z jakim patogenem walczy organizm dziecka. Testy będą różnicować grypę, RSV i COVID-19. Dodatkowo w związku z dramatycznym wzrostem zachorowań, szef MZ zapowiada przygotowanie dodatkowych łóżek pediatrycznych i lepszy dostęp do leków przeciwwirusowych.
W wielu miejscach zachorowań jest tak dużo, że do przedszkoli nie chodzi nawet połowa dzieci. Dodatkowo Polska zmaga się ze skutkami "morowego powietrza" w postaci nadkażeń bakteryjnych, często występujących tuż po zakażeniu wirusem.