Badanie przeprowadzone przez firmę badawczą Ypulse, pokazują, że pewność siebie dziewczynek spada drastycznie między 8. a 14. rokiem życia. 30 proc. to wynik, który zaskoczył badaczy. Jednak jak zapewniają autorki książki "Pewna siebie dziewczynka" Katty Kay i Clairy Shipman, przekonują, że tę tendencję można, a nawet trzeba odwrócić.
Reklama.
Reklama.
To dzieje się nagle
Dziennikarki podkreślają, że wiedza pozyskana dzięki wspomnianym badaniom nie pozostawia złudzeń. Dziewczynki wierzą w siebie równie mocno, jak ich koledzy do około 7 roku życia. Potem w wyniku dojrzewania, a także presji społecznej ich pewność siebie znacząco spada.
Zdaniem autorek, kiedy dziewczynki zbliżają się do pokwitania, w ich organizmie zachodzą poważne zmiany, które każą im być ostrożniejszymi niż dotąd. Odpowiedzialny za to jest estrogen. Dochodzą do tego kulturowe naciski, bo dziewczynki w naszym świecie muszą ładnie pisać, ładnie się wypowiadać, być pilnymi uczennicami i mieć porządek w pokoju.
Wychowujemy kolejne pokolenie perfekcjonistek, które perfekcyjne nigdy nie będą, bo nikt nie jest. Ale zafunduje im to kompleksy, pogłębi frustrację i zdepcze resztki pewności siebie. Dziewczynki mają wyższy poziom inteligencji emocjonalnej niż chłopcy. Lepiej odczytują sygnały niewerbalne i są bardziej spostrzegawcze, lepiej oceniają ryzyko, ale przez to s też mniej skłonne do podejmowania prób. Obawiają się porażki.
Rodzice nie pomagają. Zwłaszcza matki
Autorki książki podkreślają, że społeczne oczekiwania tylko wzmacniają w dziewczynkach poczucie, że pewnych rzeczy im nie wypada, że nie wolno im ponosić porażek, godzić się na bylejakość. Lepiej nie próbować i pozostać perfekcyjną w oczach otoczenia, niż przegrać, zawieźć.
"Nasze dane pokazują, że odsetek dziewcząt, które twierdzą, że nie wolno im ponosić porażek, wzrasta o 150 procent w wieku od 12 do 13 lat, a 45 procent 13-latków twierdzi, że nie czują się zdolne do porażek" - mówią autorki. Jednocześnie przypominają, że u chłopców pewność siebie nie spada z wiekiem.
Rodzice nieświadomie pogłębiają w dziewczynkach przekonanie, że muszą być lepsze, mądrzejsze, grzeczniejsze, perfekcyjne na każdej płaszczyźnie. Dziennikarki zwracają uwagę, że nieświadomie krzywdzą swoje córki, zwłaszcza matki. Kobiety, od których oczekiwano perfekcji wiedzą, że nie sprostały tym wymaganiom, więc podświadomie oczekują od córek więcej, niż oczekiwano od nich i oceniają je bardziej surowo, niż same były oceniane.
Ne demonizuj social mediów
Co ciekawe, badanie, które wykorzystano przy projekcie, nie demonizuje social mediów. Owszem, widzimy na Instagramie świat perfekcyjny, upudrowany i to może generować kompleksy u dziewcząt. Jednak Key przekonuje, że odcinanie córki od internetu jest drogą donikąd. Warto natomiast skupić się na poznaniu obserwowanych przez nią kont.
Namówić, aby znalazła pięć inspirujących kobiet i zaczęła je obserwować. Nie samozwańczych modelek z nienaturalnie dużymi ustami, ale właśnie wartościowych kobiet, które odnoszą sukcesy w dziedzinach, które dziewczynkę interesują. Pisarki, sportsmenki, podróżniczki. One się odważyły i zapewne musiały przejść długą i niełatwą drogę, nic tak nie inspiruje, jak przykład.
Rodzice powinni zachęcać córki, aby próbowały nowych rzeczy. Wymaga to pracy i wcale nie jest łatwe, ale jest warte zachodu.
Przypominaj, że nie trzeba wszystkiego robić na 120 proc.
Zachęcaj do wyrażania własnego zdania.
Dziś nastolatki nie mają łatwo w życiu. Świat wymaga od nich więcej niż kiedykolwiek. Warto przypominać córkom, że nikt nie jest wszechwiedzący i perfekcyjny we wszystkim. Porażka nie jest niczym złym, a bez próbowania nowych rzeczy i podejmowania rozsądnego ryzyka, ciężko rozwinąć skrzydła.