Kiedy rodzi się dziecko, jest jak czysta karta. Jest dobre, mądre, szczere, działa instynktownie, ufa sobie i zachwyca się wszystkim wokół. Dzieci od nas, dorosłych uczą się wszystkiego, co złe. Póki dorośli im nie powiedzą, że mają jakieś wady, wierzą, że ich ciała są idealne. Jeśli więc słyszysz, jak ktoś mówi do twojego dziecka "pączusiu" reaguj, jak lwica.
Reklama.
Reklama.
Dzieci wiedzą, że są piękne
Znasz ten obrazek, kiedy bobas leży i podziwia swoje dłonie, albo roczniak całuje lustro? On to robi, bo podziwia siebie. Kocha swoje ciało, wie, że jest piękne i fascynujące, odkrywa, ile daje mu możliwości. Uczy się, jak korzystać z niego, żeby się przemieszczać, sięgać po przedmioty. Dziecko wie, że jego ciało jest niesamowite. Nie dostrzega żadnych defektów, bo kocha je szczerze.
Kiedy zaczyna mieć kontakt z innymi, odkrywa, że inni nie podziwiają go tak entuzjastycznie, jak ono samo. Twój syn słyszy w przedszkolu, że z uroczymi loczkami wygląda, jak dziewczyna, a w czasie rodzinnego spotkania wujek mówi do niego "pączusiu". Babcia zauważa "urocze odstające uszka", a dziecko powoli zaczyna przesiąkać tymi komentarzami.
Stop! Lwica musi wkroczyć
Dziecko, które słyszy komentarze na temat swojego wyglądu, wcale nie hardzieje. Nie nabiera motywacji, żeby schudnąć dla zdrowia. Zaczyna samo patrzeć na siebie krytycznie, powoli zaczyna nienawidzić pewnych fragmentów swojego ciała. Malutka krzywizna na nosie staje się wielkim garbem, a pucołowate policzki - otyłością.
Nie możesz pozwolić na to, aby twoje idealne dziecko wpadło w tę pułapkę. Oczywiście, że jeśli maluch ma problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, warto przyjrzeć się nawkom żywieniowym całej rodziny i znaleźć przyjemność w uprawianiu sportu. Jednak zawstydzanie, krytykowanie czy wyśmiewanie nie działają z korzyścią!
Jeśli ktoś kpi z twojego dziecka, w "niewinnych żartach" musisz go bronić, jak lwica.
Wpływ krytyki na dziecko
Nie mówimy o konstruktywnej, ale właśnie o tych pozornie drobnych uszczypliwościach, które zostają z nami na bardzo długo. Człowiek jest przywiązany do swojej cielesności od małego. To nie powinno nikogo dziwić, nasze ciała są niesamowite i dają nam niesamowite możliwości. Nikt nie ma prawa ich krytykować.
Te kąśliwe uwagi, szczególnie od bliskich, szczególnie powtarzane w kółko zapisują się na długo w naszej pamięci. Ostatnio słyszałam, jak Alżbeta Lenska wspominała swoje dzieciństwo. Tata aktorki jest zawodowo związany z gwiazdą czeskiej muzyki Heleną Vondráčkovą. Lenska mówi do niej ciociu.
Przy okazji udziału w programie rozrywkowym powiedziała, że Vondráčková w dzieciństwie mówiła jej, że jest gruba. Aktorka nawet leżąc przed telewizorem, ćwiczyła, żeby doścignąć ideał ciotki. Właśnie, ciotki, nie swój. Bo my nie pytamy dzieci, co im się podoba, co one lubią, jak chcą wyglądać. My mówimy im, jaki jest wzorzec i bezlitośnie wypominamy, gdy od niego odstają.
Dziecko wpada w chorobliwe poczucie, że jest z nim coś nie tak. Stara się dogonić wyznaczone przez bliskich kanony. Często nie akceptuje zmian, które z wekiem zachodzą w jego ciele i każe je za brak doskonałości.
A potem dziwimy się, że nastolatki katują się dietami, ćwiczeniami ponad siłę, albo sięgają po niezdrowe metody gubienia kilogramów, łącznie z połykaniem tasiemca, czy zaburzeniami odżywiania. Nie chcemy winy za to brać na siebie, ale powinniśmy, bo to my dorośli dajemy dzieciom informację, że coś muszą poprawić.
Zatrzymać hejt
Po pierwsze ugryź się w język. Nim powiesz dziecku, żeby nie jadło chipsów, bo będzie grube, zapytaj, czy jest głodne, może inna zdrowsza przekąska nie przyszła mu do głowy.
Zaproponuj wspólny spacer, albo przejażdżkę na rowerze. Wspólny ruch to zawsze dobry pomysł na spędzanie czasu. Nie po to, żeby chudnąć, ale żeby dobrze się bawić. Po wysiłku fizycznym endorfiny strzelają w kosmos, a wtedy... nie ciągnie nas do niezdrowego jedzenia.
Masz prawo głośno i stanowczo sprzeciwić się, kiedy ktoś, mówiąc kolokwialnie, czepia się twojego dziecka. Nie pozwól ani siostrze, ani szwagrowi, ani teściowej, ani nikomu innemu krytykować dziecka. Najlepiej, gdybyś stanowczo stanęła w jego obronie i ucięła dyskusję.
Słysząc, że to taki żarcik, zapytaj, czy nie lepiej, aby żarty nikogo nie raniły. Zapewniaj dziecko o swojej miłości i wsparciu, niezależnie od wszystkiego. Pamiętaj też o sobie. Patrz na swoje ciało z miłością, doceniaj e i bądź da niego miła. Niech twoje dziecko ma jak najlepszy wzorzec miłości i samoakceptacji.