Angina latem wcale nie jest rzadką przypadłością. Codziennie przychodnie pękają w szwach, bo rodzice nie wiedzą, co się z dzieckiem dzieje. Dziecko często mówi najpierw o bólu głowy. Wtedy pierwsza myśl rodziców jest taka, że maluch się przegrzał. Tyle przecież mówi się o udarze cieplnym.
Później pojawia się gorączka. Wysoka i nierzadko trudna do zbicia. 39-40 stopni. Jeśli mamy do czynienia z dzieckiem w wieku do dwóch lat, rodzice na początku myślą, że to trzydniówka lub infekcja dróg moczowych, bo kilka godzin po podaniu leku przeciwgorączkowego, wysoka temperatura wraca.
Od czasu do czasu dziecko mówi o bólu brzucha. Wówczas sądzimy, że to przez brak apetytu, który towarzyszy infekcji.
Przywykliśmy do tego, że infekcje górnych dróg oddechowych najczęściej występują jesienią i zimą. Dlatego nie od razu wpadamy na pomysł, że dziecko zachorowało na anginę. A ta choroba jest typowa właśnie dla gorących dni. Upały bardzo osłabiają organizm dziecka, staje się ono więc podatne na wszelkiego rodzaju infekcje.
Dodatkowy czynnik... dokładamy sami. Lody, zimne napoje, klimatyzacja czy kąpiel w ogrodowym basenie - wszystko, żeby się schłodzić, ulżyć dziecku. Jednak wówczas dochodzi do gwałtownego ochłodzenia organizmu, a takie różnice temperatur usypiają nieco funkcje układu immunologicznego. Inaczej mówiąc, otwieramy drogę do ataku wszelkim patogenom.
A tych dziecko ma dość w buzi, żeby doszło do infekcji. Te bakterie, które żyją w jamie ustnej na co dzień, przy prawidłowym funkcjonowaniu naturalnych barier są dla człowieka nieszkodliwie. Jednak latem otwieramy im drogę do ataku. Stąd właśnie letnie zapalenia gardła i angina.
Kiedy zauważysz u dziecka niepokojące objawy - zawsze powinnaś skonsultować się z lekarzem. Jednak nie każda angina wymaga podania antybiotyku. Wbrew obiegowej opinii mogą ją bowiem powodować zarówno bakterie - wówczas podaje się antybiotyk, jak i wirusy - leczenie jest zupełnie inne.
Oczywiście zawsze o tym, jakie leczenie należy zastosować, decyduje lekarz. Jednak na pierwszy rzut oka będzie on wiedział, co odpowiada za infekcję, bo objawy nieco się różnią. W przypadku infekcji bakteryjnej na migdałkach pojawia się biały lub żółty nalot. Kiedy chorobę wywołują wirusy - jest ono bardzo przekrwione i opuchnięte.
W przypadku infekcji wirusowej gorączka jest najwyższa w momencie "wylęgania". Bakteryjnej anginie wysoka temperatura towarzyszy dłużej. Jest trudna do zbicia i może nawracać nawet co 3-4 godziny.
Warto pamiętać, że na odporność pracujemy całym rokiem. Spacery w zimowe i jesienne dni teraz zaowocują. Hartowanie dziecka jest ważne, ale nie tylko ono. Częściej na anginę chorują dzieci, które mają niedoleczoną próchnicę, niedokładnie myją zęby lub zaniedba się wyleczenie do końca wcześniejszych infekcji zatok czy gardła.
Patogeny obecne w ich jamie ustnej i drogach oddechowych są często przyczyną letniej anginy. Każde dziecko lubi lody, ale rodzic musi pilnować, aby nie dochodziło w czasie ich jedzenia do dużych różnic temperatur. Odmawiamy sobie ich na spacerze, czy w czasie plażowania, czyli wtedy, kiedy kuszą najbardziej. Podobnie z zimnymi napojami, te powinniśmy serwować w temperaturze pokojowej, a nie z lodówki.
Kolejna rzecz, to kąpiele w basenach ogrodowych. Zadbajmy, aby dziecko nie chłodziło się zbyt szybko. Zanurzamy się powoli i nie w najgorętszym momencie dnia. Kiedy żar się leje z nieba, lepiej zostać w domu. To natomiast jeśli używamy klimatyzacji, obniżamy temperaturę pomieszczenia o dwa stopnie, a nie o 10.
Czytaj także: https://mamadu.pl/164206,jak-chlodzic-dziecko-podczas-upalow-zimne-oklady-na-kark-i-nadgarstki