Jeszcze będąc w ciąży, wiele przyszłych mam zauważa, że z ich pamięcią dzieje się coś złego. Zapominają, gdzie położyły torebkę, nie są w stanie przypomnieć sobie, czy zjadły śniadanie i wyłączyły żelazko. Czasem można usłyszeć o amnezji ciążowej, jednak nierzadko okazuje się, że ona po porodzie nie mija, a... nasila się. A za wszystko odpowiada wielka rewolucja w mózgu, której doświadczają rodzice.
Reklama.
Reklama.
Mózg mamy krótko po porodzie rozpoczyna intensywną fazę wzrostu, a to sporo komplikuje.
Zanim nauczysz się korzystać z nowych połączeń, może ci się wydawać, że narodziny dziecka... odebrały ci kawałek mózgu.
Tak intensywny rozwój mózgu w dorosłym życiu można osiągnąć także medytacją. Co ciekawe, warto ją praktykować na początku rodzicielskiej drogi, bo pomaga uporządkować "rodzicielski mózg".
Dorosły mózg też rośnie
Nie od dziś wiadomo, że kiedy dziecko się rodzi, jego mózg rozpoczyna intensywną fazę rozwoju, każde nowe doświadczenie, zdobyta wiedza wpływają na powstawanie nowych połączeń.
Mówiąc krótko - im więcej dziecko doświadcza, tym więcej tych połączeń. Jednak dorośli wcale nie są w pełni ukształtowani, ich mózg nadal jest plastyczny i choć nie rozwija się już tak intensywnie, jak u dziecka, to wciąż sporo w nim można pozytywnie namieszać.
Jak się okazuje macierzyństwo to jeden z tych momentów, który natura sama zaplanowała jako czas intensywnego rozwoju mózgu. Kobieta, która w ciąży sama siebie nie poznaje, mierzy się z burzą hormonalną, czasem mówi się, że to ciążowa amnezja. Jednak po porodzie zmiany nie ustają.
U matki po porodzie następuje intensywny wzrost istoty szarej. Obserwuje się to w korze przedczołowej, płatach ciemieniowych i obszarach śródmózgowia. Ten rodzicielski mózg ma pomóc nam zadbać o bezpieczeństwo dziecka i zaspokoić jego potrzeby.
Matka reaguje szybciej, widzi więcej i lepiej odczytuje sygnały dziecka. Dla nikogo nie powinno być niespodzianką, że mamy supermoce. ;) Jednak skoro mózg rośnie, to dlaczego pamięć siada? Przez pierwsze dwa lata macierzyństwa mózg musi się nauczyć pracować na nowym obszarze. Tworzy nowe połączenia, zbędne kasuje... Robi się tam niezły chaos.
Nowe połączenia sprawiają, że mamy często czują, że nie są sobą, mają utrudniony dostęp do niektórych danych, jakby ktoś poplątał im kable. Większość z nas nawet nie przypuszcza, jak blisko jest prawdy. Mózg młodej matki działa więc trochę jak mózg nastolatka - czasem trudno się z nią skomunikować.
Przycinanie oznacza wzmacnianie
Kiedy mózg ustali, które połączenia są dla niego priorytetowe, wzmacnia je, a te zbędne odcina, po fazie wzrostu następuje więc kurczenie, po to, aby uprzątnąć kable i mieć łatwy dostęp do tego, co potrzebne. Jak pokazują badania, im więcej przycinania, tym silniejsza więź matki z dzieckiem.
Ten proces nie zachodzi w mózgach ojców, oni relacje z dzieckiem budują na zupełnie innej płaszczyźnie. Ale to nie oznacza, że nie mogą doświadczać podobnych procesów. Jest jeszcze jeden sposób na wywołanie wzrostu istoty szarej w dorosłym życiu i stworzenie zupełnie nowych połączeń - medytacja.
Medytacja działa jak macierzyństwo?
Osoby praktykujące medytację przekonują, że już po 8 tygodniach codziennej medytacji poprawia się nasza koncentracja, łatwiej się uczymy i stajemy się bardziej empatyczni i przewidujący. Częściowo pokrywa się to ze zmianami, które zachodzą w naszym mózgu po urodzeniu dziecka, ale nie do końca.
Medytacja uczy nas większej uważności, takiego zwolnienia. Dlatego jeśli właśnie przechodzisz etap rozwoju rodzicielskiego mózgu, warto włączyć do swoich rytuałów medytację. Ona pomoże okiełznać to, co się dzieje teraz z twoim centrum dowodzenia i w pełni wykorzystać nowe umiejętności.
Żeby medytować, wcale nie trzeba siedzieć w kwiecie lotosu i dążyć godzinami do osiągnięcia nirwany. Wystarczy kilka minut, tyle, ile masz wolnego czasu. Usiądź wygodnie, zamknij oczy i skup się na oddechu. Nie musisz powtarzać żadnej mantry ani palić kadzideł. Trzy minuty w ciszy, kiedy postarasz się zupełnie oczyścić swój umysł - wystarczą.