Chcesz, żeby twoje dziecko było bezpieczne nad wodą? Dobrze je przygotuj do wypadu ze znajomymi
Dominika Lange
24 czerwca 2022, 15:02·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 czerwca 2022, 15:02
Twoje dziecko wybiera się nad wodę ze znajomymi? Będą pływać kajakiem, rowerkiem wodnym albo biwakować nad rzeką? Świetnie! Ale zanim go puścisz na taki wypad, przypomnij mu o tych kilku rzeczach. To absolutna podstawa bezpieczeństwa nad wodą!
Reklama.
Reklama.
Jeśli twoje nastoletnie dziecko jedzie nad wodę ze znajomymi, przypomnij mu o kilku podstawowych zasadach wypoczywania nad wodą.
Po pierwsze, nigdy nie łączymy wody i alkoholu. Poza tym do wody można wchodzić tylko na strzeżonych przez ratowników kąpieliskach.
Warto uświadomić też dziecko, dlaczego niektóre miejsca nie nadają się do kąpieli. Mało kto ma świadomość, z jakich konkretnie powodów rzeki są dla nas śmiertelnym zagrożeniem.
Wypad nad wodę
W upalne letnie dni każdy szuka miejsca, w którym można się schłodzić. Dlatego, zwłaszcza wśród tych, którzy nie pojechali jeszcze na dalsze wakacje, wyjątkową popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju zalewy, jeziora, rzeki.
Ale żeby korzystać z możliwości, jakie daje nam woda, musimy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. I co najważniejsze: przypomnieć o nich nastolatkom, którzy udają się na takie wypady bez nas, dorosłych. Oto, o czym powinnaś przypomnieć dziecku, zanim wsiądzie do kajaka, na rowerek wodny czy po prostu wejdzie do wody.
1. Alkohol i woda się wykluczają
To absolutna podstawa każdego wodnego wypoczynku. To, że nastolatek w ogóle tego alkoholu nie powinien pić, to inna sprawa. Jednak warto skupić się na tej konkretnej sytuacji: alkohol i woda się wykluczają. Nastolatek wypił piwo? Trudno, tak bywa, ale w takim razie pod żadnym pozorem nie powinien wchodzić do wody. On musi o tym wiedzieć i zamiast zamykać oczy, że jak to, przecież twoje dziecko nigdy nie próbowało alkoholu, lepiej działać prewencyjnie.
– Większość utonięć, które widziałem, wiązały się ze spożyciem alkoholu – mówił niedawno, w rozmowie z nami, funkcjonariusz straży pożarnej. Warto ryzykować? Zdecydowanie nie.
2. Nie wskakujemy do wody, żeby się popisać
Niestety popisywanie się i przesadna brawura to kolejne, bardzo częste, powody utonięć. Wiadomo, że czasami pokusa jest zbyt silna i nastolatek może chcieć zabłysnąć przed kolegami czy dziewczyną, która mu się podoba. Zdarza się, że wyskakuje wtedy na środku rzeki z łódki albo przepływa wpław na drugi jej koniec.
To absolutna głupota i musisz uświadomić to swojemu dziecku. Czy on naprawdę myśli, że zdobędzie uznanie grupy albo serce wybranki, jeśli sprowadzi na siebie całą akcję ratowniczą, bo przykładowo porwie go prąd, z którego nie będzie umiał się wydostać?
3. Do wody wchodzimy tylko tam, gdzie jest ratownik
To podstawowa zasada bezpieczeństwa nad wodą. Wchodzimy do wody i kąpiemy się tylko w miejscach do tego przeznaczonych i w obecności ratowników. Tu nie ma żadnych wyjątków i taryfy ulgowej!
Przy okazji warto też wytłumaczyć dziecku, dlaczego nie każda woda do tych kąpieli się nadaje. Choć media od lat alarmują, że rzeki nie są do kąpania, to co roku schemat się powtarza i gdy przyjdą cieplejsze dni, nastolatki i dzieci w nich pływają.
No ale niby co złego jest w tych na pozór spokojnych rzekach? Nurt. Wiemy, że "prądzik", który unosi na powierzchni wody kilka listków, nie wydaje nam się silny, a z brzegu to już w ogóle wygląda tak niewinnie. Ale to żywioł, w starciu z którym człowiek często nie ma żadnych szans. Poza tym powoduje, że dno rzeki stale się zmienia, kształtuje. Po dnie mogą też płynąć różne rzeczy, które podetną nam nogi. To jest po prostu niebezpieczne, ale dzieciaki nie rozumieją dlaczego.
4. Nie wchodzimy rozgrzani do lodowatej wody
Dzieci o tym nie wiedzą. Mało tego, bardzo wielu dorosłych tego nie wie i dlatego zdarza się, że w upalny dzień ktoś wejdzie do wody się schłodzić, a zamiast ulgi funduje sobie zatrzymanie akcji serca.
Szok termiczny to wcale nie bajki: jeśli dzień jest upalny, a my wypoczywamy nad morzem czy jeziorem, to zanim wejdziemy do zimnej, czy wręcz lodowatej, wody, powinniśmy przygotować do tego organizm m.in. powoli i stopniowo ochładzając ciało.
5. Czapka, krem z filtrem i nawadnianie organizmu to podstawy
Płynąc kajakiem czy rowerkiem wodnym, uprawiamy sport, dlatego tym bardziej nie powinniśmy zapominać o nawodnieniu organizmu. Poza tym ważne jest, by dziecko zawsze miało nakrycie głowy: w końcu na otwartym jeziorze może być ciężko znaleźć cień i bardzo łatwo można zafundować sobie udar słoneczny.
Z tego samego względu dobrze jest uświadomić nastolatkowi, by zawsze pamiętał o smarowaniu się kremem do opalania. Zazwyczaj o tym zapominają. Do pierwszego bolesnego spalenia się na słońcu!
6. Sporty wodne tylko w kapokach
Chyba najbardziej nielubiana przez prawie-dorosłych rzecz, kojarząca im się ze słabością: kapok. Jeśli chcielibyśmy spojrzeć na to stereotypowo, to chłopcy ich nie lubią, bo czują się, jakby ktoś podważał ich męskość, umiejętności olimpijskich pływaków i odwagę, a dziewczyny, bo pogrubia i nie da się w nim opalić.
Jak jest naprawdę? Na pewno nastolatki mają masę powodów, żeby tego kapoku nie zakładać. Ale, zwłaszcza jeśli słabo pływają, to nie powinni mieć wyjścia: albo pływają w kapoku, albo w ogóle.
Ostatnio widziałam, jak na zalewie para dorosłych ludzi pływała na desce (SUP) bez kapoków. Zanim po nie wrócili, oczywiście kilka razy wpadli do tej wody i w ostatniej chwili, nieco histerycznie, łapali się rękami brzegu deski. Ciężko powiedzieć, ile było tam głębokości, ale w najgłębszym punkcie miało być nawet... 11 m. Czy ktokolwiek, czy to nastolatek, czy dorosły, chciałby wpaść na taką głębokość do lodowatej wody? Zapewne nie: ale żeby nastolatek w ogóle o tym pomyślał, to my, dorośli, musimy go najpierw uświadomić.