Wiosną i latem chętnie spędzamy czas na świeżym powietrzu. To dobre dla zdrowia naszego i naszych dzieci. Ale kiedy maluch wymaga ciągłej uwagi rodzica, który w tym czasie musi jeszcze popracować albo skosić trawę, robi się problem. Bo czym zająć 2-, 3-latka, któremu znudziły się już wszystkie zabawki?
Reklama.
Reklama.
Kuchnia błotna
Wiaderko z wodą i trochę piasku albo ziemia z kretowiska, które powitało was o poranku na środku trawnika. Po prostu daj dziecku dostęp do tych rzeczy. Ono samo wymiesza odpowiednie proporcje, zamiesza, potem zrobi z tego kotlety, wyleje na chodnik, podepcze i znów zbierze do wiaderka. Dziecko umie bawić się błotem.
Woda i piasek potrafią zająć kilkulatka na kilka godzin, podczas gdy ty możesz spokojnie usiąść z kawą na tarasie, dokończyć ten zaległy raport albo skosić trawę. Zabawa w błocie to zabawa sensoryczna, to zajęcie, które się nie nudzi. I wielka frajda. Koszt jest niewielki, bo to zaledwie komplet brudnych ubrań i może taras do spłukania, ale warto.
Jeśli masz wątpliwości, może przekonają cię poniższe argumenty. Każdy z nich to korzyści, jakie twoje dziecko (lub ty) wyniesiecie z zabawy w błocie. Mam troje dzieci, próba na nich pokazuje, że 100 proc. dzieci lubi tę formę spędzania czasu. ;)
1. Pole do eksperymentowania
Dziecko samo decyduje, ile piasku, a ile wody znajdzie się w wiaderku czy misce. Szybko odkrywa, jaki wpływ na konsystencję mieszanki ma który ze składników. Do tego dziecko może zobaczyć, że piasek i ziemia dają błoto o zupełnie innych właściwościach, faktura, konsystencja, składniki mają na nie wpływ.
2. Błoto wspiera system odpornościowy
Tak, tak tu nie ma cienia przesady. W błocie znajdują się liczne mikroby, które uczą organizm dziecka samoobrony, są jak "szczepionki". Naukowcy biją na alarm, że współczesne dzieci żyją w zbyt sterylnych warunkach. Ich zdaniem brudne zabawy to jedyny sposób, żeby zbudować odporność dziecka, uczą też organizm zasklepiać szybko niewielkie urazy skóry.
3. Stymulacja nerwów
Dzieci często dziś mają problem z integracją sensoryczną, a to dlatego, że wiele z nich wolny czas spędza na kanapie z telefonem. Lepienie z błota, doświadczanie kontaktu z różnymi fakturami, zmienną temperaturą i strukturą błota stymuluje dziecko sensorycznie. A to inwestycja, która przełoży się oszczędność na późniejszej terapii.
4. Zajęcia plastyczne
Z błota można lepić figurki - najlepiej nadaje się do tego glina, dodatkowo zadbajmy, żeby dziecko miało pod ręką źdźbła trawy, kamyki i patyczki. Wszystko, co szybko możecie znaleźć w swoim otoczeniu, a dzięki czemu błotne bałwanki będą jeszcze ciekawsze.
5. Kontakt z naturą
Chodzenie po błocie boso pozwala połączyć się z ziemią. Nie tylko pozwala złapać fizyczną równowagę, ale też uczy ostrożności i uważności. Pozwala wymasować stopy i doświadczyć czegoś nowego, wszak wiele współczesnych dzieci nie ma pojęcia, jakie to uczucie chodzić boso po mokrej ziemi.
6. Czują kontrolę
Kiedy jest ciepło, naprawdę nic złego się nie stanie, jak dziecko trochę się ubrudzi. Jeśli chce się wysmarować, zrobić sobie z niego okłady - pozwól mu na to. Załóżcie ubrania, których nie szkoda albo wręcz rozbierz dziecko do bielizny. Niech wie, że nic go nie ogranicza. Najsmutniejszy obraz, jaki widziałam, to dziecko pytające mamę, czy też może pobawić się błotem i jego mina, gdy ta odmówiła.
7. Zajęte dziecko
Dzieci w błocie bawią się chętnie i cierpliwie. Zajmuje je to nawet na kilka godzin, daje dużo frajdy i przyjemności. A mama w tym czasie może w końcu przez chwilę zająć się czymś innym. Możesz napić się kawy, nacieszyć ciszą i mieć poczucie, że właśnie robisz coś dobrego dla swojego dziecka.