Świat pełen jest zakazów. Choć robisz to z troski o bezpieczeństwo dziecka, chcesz coś zrobić szybciej, lub lepiej, czasem warto odpuścić. Są rzeczy, których nie powinnaś zakazywać. I nie chodzi o jeden dzień na "Tak" ale o zmianę sposobu myślenia o swoim (wcale już nie tak) malutkim dziecku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dzieci znacznie częściej słyszą od dorosłych "Nie" niż "Tak".
Zbyt często odmawianie może skutkować, tym, że dziecko przestaje słuchać.
Warto zmienić swój sposób myślenia i działania, częściej godząc się na pomysły dziecka.
Każdy rodzic czeka w napięciu na ten moment, gdy niemowlę zacznie się przemieszczać. Jednak gdy zaczyna biegać, radość rodzica szybko mija. Oczywiście w przenośni, bo wszelkie przejawy niezależności są ekstra, jednak ta samodzielność sprawia, że w rodzicielskim słowniku pojawia się słowo "Nie." Liczyłaś kiedyś, ile razy w ciągu dnia go używasz? Łatwo zapędzić się w tym zakazywaniu.
Wbrew pozorom mówienie "Tak" jest jednym z trudniejszych rodzicielskich zadań. Nie oznacza to oczywiście, że musisz godzić się absolutnie na wszystko. I choć dziecko potrzebuje zasad i reguł, a także musi być bezpieczne, to na pewne rzeczy możesz spokojnie się godzić. Pozwól dziecku:
Pozwól mówić "Nie"
Choć rodzice "uwielbiają" odmawiać, często nie pozwalają na to dziecku. Warto pamiętać, że twoja pociecha także czegoś może nie chcieć i trzeba to uszanować. Oczywiście są sytuacje, w których nie możesz się godzić na to, by dziecko samo decydowało, np. by przy minusowej temperaturze odmawiało czapki i kurtki. Jednak twoje dziecko się rozwija, poznaje, co lubi, a czego nie. Mówienie "Nie" jest ważnym krokiem w kształtowaniu się autonomii twojego dziecka. Może nie mieć ochoty dziś jeść tego, co wszyscy, czy zakładać danej bluzki. Poszanowanie dziecięcego "Nie" pozwala mu się nauczyć, gdzie są jego granice.
Próbować
Nawet jeśli maluch musi coś zrobić 10 razy lub zajmuje to dużo czasu, powinnaś na to pozwolić. Zarezerwuj dodatkowy kwadrans na ubieranie, gdy maluch wchodzi w etap Zosi Samosi. Nie poprawiaj i nie pomagaj, jeśli malec tego nie chce. Choć może teraz zajmuje to więcej czasu, dzięki treningowi szybciej nauczy się niezależności. Początkowo nieporadne, powolne i nieskoordynowane ruchy staną się bardziej precyzyjne. Popędzanie czy wyręczanie dziecka z pewnością nie sprawi, że dziecko szybciej będzie samodzielnie.
Upadać i popełniać błędy
Nie ma lepszej nauki niż na własnych błędach. Jeśli sytuacja nie stanowi naprawdę poważnego zagrożenia, pozwól dziecku doświadczać obtaczającego świata. Chowając dziecko pod parasolem, chroniąc przed każdym upadkiem (dosłownie i w przenośni), tylko pozornie je chronisz. W rzeczywistości dziecko także musi nauczyć się radzenia sobie z porażkami oraz wyciągania wniosków.
Dokonywać własnych wyborów
Dużo szybciej i pozornie prościej jest dokonywać wszelkich wyborów za dziecko. Nie zapominaj jednak, że osobowość i niezależność dziecka się kształtuje i w pewnym momencie dziecko czuje silną potrzebę dokonywania wyborów (słynny bunt dwulatka). Jest jednak na to prosty sposób: pozwalaj na małe wybory. Daj dziecku do wyboru 2-3 rzeczy, które akceptujesz, dzięki temu ty będziesz zadowolona, a malec będzie miał szanse podejmować swoje własne decyzje. I pamiętaj nawet czasem wyjście w klapkach, gdy pada deszcz, nie musi być złe (o ile to nie grudzień!). Malec może się przecież przekonać na własnej skórze, czy dokonał dobrego wyboru.
Brudzić się i bałaganić
Swobodna zabawa jest niezwykle ważna. Dzięki temu dzieci mają szansę odkrywać świat. Bałagan (choć nie zawsze uwielbiany przez mamy) wbrew pozorom jest bardzo twórczy. Z pewnością chcesz mieć kreatywne dziecko. Oczywiście nie musisz się na to godzić zawsze, ale warto jednak czasem stworzyć dla dziecka przestrzeń, zabezpieczyć podłogę czy stół, dać wielki brystol i farby i fartuszek, by nie krzyczeć "tylko się nie ubrudź". Inny maluch będzie lubił dłubanie w ziemi i odkrywanie przyrody, jeszcze inny zainteresuje się eksperymentami. Pielęgnowanie otwartego umysłu u dziecka jest warte odrobiny bałaganu.
Hałasować
Dziecko musi mieć miejsce, gdzie spokojnie będzie mogło hałasować. Jeśli na co dzień masz problemy z hałasami, stwórz przestrzeń, by raz na jakiś czas podkręcić muzykę i się powygłupiać. Dać ten moment, by instrumenty i mikrofony poszły w ruch. To nie musi być uciążliwe, możecie się razem świetnie bawić. To naturalna potrzeba dziecka, warto znaleźć sposób, by dać dziecku trochę luzu. Wyprawy w plener, gdzie dziecko może spontanicznie krzyczeć, to także dobry pomysł.
Poznawać własne ciało
Odkrywanie własnego ciała jest naturalną potrzebą i nie jest niczym złym czy wstydliwym. Czasem rodzice dość nerwowo reagują, zakazując dziecku "takich rzeczy". Pamiętaj, że rozmawiając z dzieckiem o intymności i cielesności, w przyszłości możesz uchronić je przed niebezpieczeństwami. Będąc partnerem dla dziecka, będziesz także pierwszą osobą, do której przyjdzie w przyszłości, gdy będzie potrzebowało pomocy.
Dołączyć do rozmowy dorosłych
Choć oczywiście są tematy, których dziećmi nie chcesz i nie powinnaś poruszać, to są takie rodzinne sprawy, w których warto, by dziecko uczestniczyło. "Ryby i dzieci głosu nie mają"? Nic bardziej mylnego, w końcu jesteście rodziną! Nie bój się wysłuchać opinii swojego dziecka. Często to bardzo wnikliwe spostrzeżenia. Nie brakuje też zabawnych cytatów, które będziecie wspominać latami.
Poznać prawdę
Nie musisz zawsze dziecka za wszelką cenę "chronić" przed prawdą. Czasem dla wygody, czasem z lęku rodzice okłamują dzieci, zupełnie niepotrzebnie. Nie musisz wchodzić w szczegóły. Powiedzenie w prosty sposób jest znacznie lepsze niż okłamywanie dziecka. Pamiętaj, że maluch nie potrzebuje nie wiadomo jak szczegółowych informacji. Gdy zapyta: skąd się biorą dzieci? Zazwyczaj wystarczy informacja, że z brzucha mamy, nie musisz wchodzić w szczegóły dotyczące poczęcia czy wymyślać bajek o kapuście i bocianie. Oczywiście są rzeczy, które czasem warto utrzymać w tajemnicy, jeśli cenicie taką zabawę np. wierząc w Świętego Mikołaja :)
Pomagać
Małe dzieci rwą się do pomagania w domu: gotowania, prania i sprzątania. I absolutnie nie ma w tym nic złego. Warto po prostu dać im obowiązki odpowiednie do wieku, niech czują się ważne i potrzebne. Choć początkowo może oznaczać to więcej bałaganu, nie ma się co tego bać. Dzięki treningowi dziecko szybciej nauczy się, że każdy z domowników dba o wasz wspólny dom.