
Każde dziecko w Polsce ma prawo dostępu do edukacji, jest to zapisane w Konstytucji. Jednak w praktyce bywa z tym różnie. Przekonali się o tym Justyna i Łukasz Michaliszynowie, którzy są rodzicami trójki głuchych dzieci. O zmaganiach rodzin z systemem, jako pierwszy napisał Tygodnik Powszechny.
Głusi od urodzenia
Justyna, jej dzieci i rodzice są osobami niesłyszącymi, mąż kobiety jest słabosłyszący. Dzieci pary chodzą do tej samej szkoły, którą ukończyła ich mama i dziadek, jednak mimo iż jest to placówka dla dzieci niedosłyszących i niesłyszących, to próżno w niej szukać zrozumienia dla ich niepełnosprawności.PJM zakazany
Jednak jak tłumaczy bohaterka reportażu Tygodnika Powszechnego, rzeczywistość jest zgoła inna. Przez lata język, który dla tych dzieci jest jedynym zrozumiałym, był w szkołach zakazany, a za niestosowanie się o tych zakazów, uczniowie byli karani i wyśmiewani. Niestety nadal w wielu miejscach tak jest.Boleśnie doświadczają dyskryminacji
Tygodnik przywołuje sytuację ze spotkania jednego z synów Justyny z pedagogiem szkolnym. Sytuacja miała miejsce na lekcjach zdalnych. Pedagog, wiedząc, że chłopiec nie słyszy, mówi do kamerki "Dzień dobry. (...) Eryku, dlaczego jesteś taki smutny? Eryku, ty mnie trochę słyszysz czy nie? Nie? No co, będziemy teraz tak na siebie patrzeć, Eryku?”.Nauka czy dyskryminacja
Zgodnie z filozofią szkoły, kładzie się w niej duży nacisk na naukę mówienia, choć dzieciom, które nie są w stanie usłyszeć własnego głosu, przysparza to wielu trudności. Wstydzą się tego, jak reagują na ich głos inni, bo nie potrafią go skorygować.Co z maturą
Dyrektorka placówki przyznaje, że w 190-letniej historii szkoły maturę zdały zaledwie dwie czy trzy osoby, bo dzieci muszą posługiwać się biegle w mowie i piśmie językiem polskim.Będzie pozew
Justyna i Łukasz zdecydowali się złożyć pierwszy w Polsce pozew o audyzm, czyli dyskryminację ludzi głuchych, polegającą na założeniu, że osoby słyszące mają wyższość nad niesłyszącymi.Może cię zainteresować także: Rodzice idą na wojnę z MEN. Petycję o powrót dzieci do szkół podpisało niemal 40 tys. osób












