SDiM ma być odpowiedzią na zmieniające się potrzeby młodych ludzi.
SDiM ma być odpowiedzią na zmieniające się potrzeby młodych ludzi. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
  • Sejm Dzieci i Młodzieży jest projektem edukacyjnym, którego celem jest kształtowanie postaw obywatelskich.
  • Wydaje się, że niezły projekt został w tym roku całkowicie spalony.
  • Młodzi ludzie mają zapoznać się z życiorysem kardynała Stefana Wyszyńskiego, a jego nauki odnieść do swojej rzeczywistości.
  • To fajny projekt

    Na oficjalnej stronie SDiM czytamy – Od początku istnienia Sejm Dzieci i Młodzieży był niezwykle popularny, a zainteresowanie nim nie słabnie do dziś. Być może dlatego, że jego formuła stale ewoluuje, odpowiadając na zmieniające się potrzeby edukacyjne jego uczestników. To podnosi atrakcyjność, a także zasięg działania Sejmu Dzieci i Młodzieży.
    Inicjatywa z wysokim potencjałem, z całą pewnością cieszy się popularnością. Jest ukłonem w stronę młodych ludzi, w których cała nadzieja na przyszłość. Problem polega na tym, że nie odpowiada na zmieniające się potrzeby edukacyjne młodzieży, a wręcz przeciwnie popycha ich w stronę intelektualnego skansenu.
    Tegoroczny temat brzmi – Śladami kardynała Stefana Wyszyńskiego – w poszukiwaniu drogowskazów we współczesnym świecie według wartości i ideałów Prymasa Tysiąclecia.
    Nauki sprzed 30 lat, które swój rdzeń mają w specyficznej kulturze duchownej, nie są jak się zdaje, tym, o czym teraz powinni dyskutować młodzi ludzie. Tym, z czym będą musieli zmierzyć się za chwilę, jako dorośli.
    Na temat zwróciła uwagę również psycholog rozwojowa Dorota Zawadzka, od dekad pracująca z dziećmi w różnym wieku:

    Świat w chaosie

    Żyjemy w czasach chaosu, dezinformacji. Maksymalnie wykorzystujemy zasoby ziemi, jesteśmy świadkami kolejnych ekologicznych katastrof, obecnie mierzymy się z największą od dekad światową pandemią. Gospodarka przeżywa potężny kryzys. Polska grzmi od protestów, a prawa kobiet są systematycznie odbierane.
    Na codzień młodzi ludzie mierzą się z falami społecznego oraz internetowego hejtu, specyfiką środowiska internetowego w ogóle, anonimowością, która indukuje przemoc psychiczną oraz emocjonalną. W szkołach dzieci co moment padają ofiarą agresji werbalnej lub fizycznej, nasila się problem dostępności używek wszelkiego rodzaju.
    Nie milkną telefony zaufania, a kolejne oddziały psychiatrii dziecięcej zostają zamykane. W oknach życia porzucane są dzieci, a w domach dziecka dochodzi do okrucieństw.
    Czy w obliczy tego wszystkiego, najważniejszym punktem rozważań polityków i młodych ludzi z potencjałem na udział w życiu politycznym, powinny być duchowe nauki kardynała sprzed trzech dekad?