
Reklama.
Mamy prawo do porodów rodzinnych w epidemii
Po zawieszeniu porodów rodzinnych z powodu pandemii koronawirusa, stopniowo wprowadzano kolejne zmiany, które miały umożliwić i ułatwić wspólny poród. Jednak, jak się okazało, w wielu przypadkach zmiany te były niemożliwe do wdrożenia.Wówczas osoba towarzysząca miała na własny koszt wykonać test na COVID-19, a nawet ponosić dodatkowe opłaty np. za strój ochronny czy osobną salę do porodu.
O prawa kobiet ciężarnych podczas pandemii walczyła Fundacja Rodzić po Ludzku. Dzięki temu konsultanci krajowi złagodzili swoje stanowiska i wycofali obowiązek robienia testu. Jednak szereg wymagań i tak w wielu przypadkach blokował rodzinny poród.
W lipcu 2020 roku NFZ wprowadził mechanizm, który jest znacznym ułatwieniem dla przeprowadzenia porodu rodzinnego.
Konsultanci krajowi w maju wydali zalecenie, że porody rodzinne nie są wykluczone, jednak to dyrektor szpitala podejmował decyzję o dopuszczeniu obecności osoby bliskiej podczas porodu. Do dziś wielu kierowników placówek ze względu na sytuację epidemiczną może nie zezwolić na uczestnictwo osoby towarzyszącej w porodzie.
Teraz jednak NFZ podaje: "Osoba towarzysząca ma prawo uczestniczyć w porodzie mimo COVID-19".
W zarządzeniu w sprawie zasad sprawozdania oraz warunków rozliczania świadczeń opieki zdrowotnej związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 prezes NFZ wprowadza mechanizm, umożliwiający przekazanie dodatkowych pieniędzy na udzielanie świadczeń w podwyższonym reżimie sanitarnym.
— Środki te powinny być wykorzystane na zorganizowanie i zapewnienie pacjentom świadczeń medycznych w bezpiecznych warunkach, m.in. na środki ochrony osobistej dla osoby towarzyszącej podczas porodu. Szacowany wzrost wyceny grup dedykowanych porodom wyniesie ok. 100 zł — podaje NFZ.
Może cię zainteresować także: Zamiast płaczu dziecka usłyszała: "Szybciej, bo je zabijesz". Dziewczynka ma 0 punktów w skali Apgar
Źródło: pulsmedycyny.pl