Gdy widzę matki-terrorystki, szkoda mi dzieci. Dla córek znalazłam złoty środek na cukier
Redakcja MamaDu
18 lipca 2023, 16:03·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lipca 2023, 16:03
Cukier w diecie dziecka jest kwestią dyskusyjną. Badania pokazują, że codziennie maluchy spożywają go zbyt dużo, ale kategoryczny zakaz słodyczy również może przynieść wiele szkód. Nasza czytelniczka uważa, że dziecko, które po latach zakazów spróbuje czegoś słodkiego, może potraktować cukier jak zakazany owoc i zacząć spożywać go bez umiaru.
Reklama.
Reklama.
Zdrowy rozsądek w wychowaniu i opiece
"Jestem raczej osobą, która zawsze stara się wypośrodkować sytuacje dotyczące wychowania dziecka. Uważam, że nadgorliwość i fanatyzm są tak samo złe jak brak zainteresowania dzieckiem. Dlatego kiedy urodziłam dwie córeczki, obiecałam sama sobie, że będę się starała szukać w różnych kwestiach złotego środka, zamiast np. czegoś kategorycznie zabraniać lub pozwalać na wszystko" – rozpoczyna swój list Basia, mama dwóch małych dziewczynek.
"Miałam takie założenie w wielu kwestiach, ale ostatnio dość często rozmyślam o jednej – cukrze w diecie. Wiem, że w naszym codziennym menu jest ogrom ukrytego cukru, dlatego powinniśmy dodatkowo ograniczać np. słodzenie herbaty czy jedzenie słodyczy. Wydaje mi się jednak, że wszystko jest dla ludzi, więc każdy taki produkt spożywany z umiarem raczej nie sprawi, że nagle staniemy się otyli".
Cukier w diecie dziecka
Kobieta przyznaje, że gdy córki były małe, raczej nie jadły słodkości: "Kiedy rozszerzałam dietę moim dzieciom, stosowałam się do wytycznych pediatry. Podawałam dzieciom warzywa, owoce, produkty zbożowe itp. Gdy starsza córka skończyła 3 lata, a młodsza rok, trochę zderzyłam się z rzeczywistością. 3-latka poszła do przedszkola i tam już nie byłam w stanie w 100 procentach kontrolować wszystkiego, co zjada mała.
Dotychczas słodycze jadła może kilka razy w życiu, a tu okazało się, że przy okazji urodzin i innych świąt, czasem maluchy dostają jakieś lizaki, cukierki czy czekoladę. Pomyślałam wtedy, że nie ma co wariować. Moje córki nie mają żadnych alergii pokarmowych, a ich wyniki badań są prawidłowe.
Uważam się, że zjedzenie raz na jakiś czas batonika czy lizaka, nie zaszkodzi im. To właśnie ten mój złoty środek w pozwalaniu im na jedzenie cukru. Na co dzień raczej jemy zdrowo, ale gdy zdarza się okazja, nie zabraniam córkom zjeść czegoś słodkiego. Jestem zdania, że dzięki temu mają zdrowy stosunek do posiłków".
Nie dajmy się zwariować
Basia uważa, że jeśli zabroni dzieciom słodyczy, będzie to miało dużo gorsze skutki niż sporadyczne zjedzenie czegoś z cukrem: "Wydaje mi się, że jeśli kategorycznie zakazałabym cukru, one i tak w którymś momencie miałyby z nim styczność. Pomyślcie sobie, że całe życie nie jedliście czekolady, a nagle w wieku nastoletnim ktoś was nią poczęstuje.
Wiadomo, zakazany owoc smakuje najlepiej. Myślę, że takie podejście jest najlepsze i jakoś zawsze z rezerwą podchodzę do tych matek-tyranek w przedszkolu, które wrzeszczą na dzieci, żeby nie jadły słodkości. W takich chwilach oczami wyobraźni widzę, jak te maluchy za kilka lat w ukryciu przed rodzicami jedzą zachłannie całą tabliczkę czekolady lub pochłaniają na raz paczkę chipsów.
Dzięki takiemu zdroworozsądkowemu podejściu liczę na to, że zbuduję w nich zdrowe nawyki, które będą polegały na tym, że jeśli będą miały chęć, zjedzą kawałek czekolady bez wyrzutów sumienia. Polecam taki sposób wszystkim rodzicom, o ile ich dzieci nie mają jakichś problemów zdrowotnych, które zabraniają całkowicie cukru w diecie" – kończy swój list nasza czytelniczka.