Nauczycielka: "Zwróciłam uczniowi uwagę, że nie słucha. Po jego ripoście zamarłam"

Anna Borkowska
31 marca 2025, 12:06 • 1 minuta czytania
"Każdy nauczyciel zna ten moment, gdy widzi, że uczeń myślami jest zupełnie gdzie indziej. To normalne – czasem ktoś się zamyśli, zapatrzy w okno, pogrąży w marzeniach... Ale odpowiedź, jaką usłyszałam od pewnego ucznia, gdy zwróciłam mu uwagę, sprawiła, że na chwilę dosłownie zamarłam". Publikujemy maila od naszej czytelniczki, Beaty
Takiej odpowiedzi w życiu się nie spodziewałam... fot. pl.123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Oderwany od rzeczywistości

"Piszę do was, żeby opowiedzieć wam o pewnej sytuacji, jaka miała miejsce w mojej klasie. Prowadziłam akurat lekcję, tłumaczyłam nowe zagadnienie, a większość klasy słuchała – jedni z większym, inni z mniejszym zainteresowaniem. Ale jeden uczeń wyraźnie 'odpłynął'. Siedział zamyślony, wpatrzony w przestrzeń, jakby był gdzieś daleko myślami. Zatrzymałam się na chwilę i zwróciłam mu uwagę:


'Romek, słuchasz mnie w ogóle?'.

Bez chwili zawahania spojrzał na mnie i odpowiedział:

'Tak, ale równocześnie jestem w zupełnie innym miejscu'.

'Czy ja się właśnie przesłyszałam?' – przez moment nie wiedziałam, czy dobrze zrozumiałam, czy on sobie ze mnie żartuje.

'No bo wie pani, to jest tak, że czasem człowiek siedzi w jednym miejscu, ale myślami może być zupełnie gdzie indziej' – odpowiedział z pełną powagą.

'Na przykład ja teraz jestem nad rzeką w lesie, słyszę szum drzew i patrzę sobie na wodę' – wypalił.

Klasa, rzecz jasna, zaczęła chichotać, a ja przez chwilę analizowałam, jak w ogóle powinnam na to zareagować.

Granica między kreatywnością a bezczelnością

Nie da się ukryć, że to było zwykłe wymigiwanie się od słuchania. To chyba najoryginalniejsza wymówka, jaką kiedykolwiek słyszałam. Z jednej strony doceniam kreatywność Romka. Nie powiedział 'nudzi mnie to', nie przewrócił oczami. On stworzył całą opowieść o swojej wyobrażonej podróży. Ale z drugiej strony – czy to znaczy, że moje lekcje są aż tak mało angażujące, że uczniowie wolą uciekać w świat marzeń?

Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam nie wdawać się w dyskusję o sile wyobraźni.

'Rozumiem, że twoje myśli właśnie odpoczywają nad rzeką' – powiedziałam.

'Ale może na chwilę wrócą jednak do klasy, żebyś potem nie miał problemów z kartkówką?' – dodałam.

Uczeń się uśmiechnął, klasa znów się roześmiała, a ja wróciłam do lekcji, mając nadzieję, że choć część jego 'wędrujących myśli' zostanie na miejscu. I tak oto kolejny dzień w szkole przyniósł kolejną historię, którą zapamiętam na długo".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Czytaj także: https://mamadu.pl/194663,poprosilam-uczniow-o-posprzatanie-po-eksperymencie-potem-polaly-sie-lzy