Zaserwowała dzieciom kiełbasę na obiad i się zaczęło. Współczesnym matkom to nie przystoi?

Dominika Bielas
17 października 2024, 12:17 • 1 minuta czytania
Jak powinien wyglądać domowy obiad? Przede wszystkim powinien być zbilansowany i smaczny. Warzywa to podstawa, do tego białko, węglowodany i zdrowe tłuszcze… Musi też apetycznie wyglądać, a dziecko powinno mieć wybór… A co jeśli masz urwanie głowy, a w lodowce tylko kiełbasę? Przygotuj się na lincz.
Internauci byli oburzeni posiłkiem, jaki zaserwowała swoim dzieciom. Fot. 123rf.com, Instagram @thepolishmom_
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Maja Barnes (@ThePolishMom) często udostępnia na TikToku i Instagramie filmy o gotowaniu dla trójki swoich dzieci. Jeden jej post na temat obiadu z kiełbasą, makaronem i kurczakiem zaczął jednak żyć własnym życiem. Wyświetlony 17 milionów razy, udostępniany przez innych i przede wszystkim mocno krytykowany. Co wzbudziło aż takie emocje internautów?


Co z ciebie za matka?

Na filmie widać, jak mama obsmaża kiełbasę i kurczaka, a następnie umieszcza je w wolnowarze z bulionem, śmietanką, makaronem i innymi składnikami. Wielu internautów nie dość, że podważało umiejętności kulinarne Mai, to także miało liczne zarzuty co do wartości odżywczej potrawy, a także jej wyglądu. 

"To pokolenie matek jest skazane na zagładę…" – napisała na portalu X jedna z internautek, bo i tam na influencerkę wylał się ogromny hejt. W obronie Mai stanęła jednak Marlo Slaybeck, pisarka i mama, która napisała: "Jestem zdezorientowana. To całkiem niezły przepis na danie, które nie jest smażone, nadmiernie przetworzone i zawiera zarówno węglowodany, jak i DUŻO białka, którego dzieci często nie chcą jeść. JEJ DZIECI TO JEDZĄ? O co chodzi?".

Wiele matek pozytywnie zareagowało na ten tweet, mówiąc, że dziś wywiera się na matki zbyt dużą presję. Niektórzy komentujący zauważyli, że modne dziś naczynia typu Instant Pot to nie lenistwo, a tak naprawdę powrót do tradycji naszych matek i babć, które w pośpiechu gotowały tzw. jednogarowe dania. Zwyczaj ten jest nadal obecny w wielu kulturach. Więc skąd ta krytyka?

Zbyt duża presja

– Myślę, że na wszystkich wywierana jest coraz większa presja, aby mieć idealne życie, które można uwiecznić w mediach społecznościowych – stwierdziła Slaybeck w rozmowie z HuffPost: – Przeważnie nie postrzegam trendów promowanych przez influencerki jako coś wartego naśladowania ze względu na to, jak bardzo są nierealne dla większości matek i rodzin.

W rzeczywistości większość rodziców nie ma zasobów ani możliwości, aby przygotować skomplikowane posiłki, nawet dzieląc się obowiązkami domowymi z partnerem. Slaybeck zauważyła także, że praca na pełny etat i rodzicielstwo wymagają bardziej pragmatycznego podejścia do szykowania posiłków.

Nie ma nic złego w kiełbasie?

Co na to Maja? Kobieta przyznała w rozmowie z HuffPost, że życie nauczyło jej oszczędnego podejścia do gotowania. Dlatego u niej na profilu nie brakuje prostych i sycących dań, które można przygotować w ograniczonym budżecie. Podkreśla także, że zamiast "stać przy garach", woli spędzić ten czas ze swoimi dziećmi. Często spotyka się jednak z krytyką. Internauci zarzucają jej, że poświęca czas i pieniądze na fryzjera czy manicure, zamiast ugotować coś porządnego. Mama trójki dzieci jednak się nie zraża i zazwyczaj odpowiada na kąśliwe uwagi żartami. 

Dania, które kiepsko prezentują się na zdjęciach, mogą w rzeczywistości odgrywać ważną rolę w rozwoju dziecka. Okazuje się bowiem, że nagranie Mai u niektórych przywołało miłe wspomnienia z dzieciństwa.

– Wiele osób odpowiedziało na mój post, wspominając, że zamierzają zadzwonić do swojej mamy i powiedzieć jej, że ją kochają, lub że nadal mają ochotę na posiłek, który szykowała zawsze w tygodniu, czasem łącząc przypadkowe składniki, a i tak wychodziło pysznie – powiedziała Marlo Slaybeck.

Cenna lekcja

– Prawdziwe życie czasami przypala kiełbaski – albo kurczaka, który z jakiegoś powodu jest niedogotowany, więc ostatecznie karmisz swoje dzieci płatkami śniadaniowymi lub makaronem z serem, bo jest godzina 21:00, muszą zjeść i iść spać – wyjaśnia trenerka do spraw rodzicielstwa Kristene Geering: – To może jednak nauczyć nasze dzieci, jak sobie radzić, gdy sprawy nie układają się po twojej myśli. Trudno modelować odporność na takie sytuacje, gdy wszystko jest zawsze idealne.

Specjalistka przypomina także, że nie można, patrząc na konkretny posiłek, stwierdzić, że nie zaspokaja on potrzeb żywieniowych dziecka, ponieważ: a) potrzeby każdego dziecka są naprawdę unikalne oraz b) potrzeby żywieniowe zależą od tego, co jada ogólnie, a nie co zjada podczas jednego konkretnego posiłku.

Autorka nagrania apeluje o to, by zbyt pochopnie nie oceniać innych matek. Dzieci bywają wybredne i odmawiają jedzenia wielu produktów, a mamy miewają cięższe dni. Kobieta przyznaje, że dostaje także wiele pozytywnych komentarzy od mam, którym jej proste przepisy czasem ratują dzień. Dzięki temu mogą dzieciakom podać szybki i ciepły posiłek. 

Źródło: huffpost.com

Czytaj także: https://mamadu.pl/163648,millenialne-matki-sa-maja-znacznie-trudniej-niz-ich-matki