Plakaty w przedszkolu mnie przeraziły. Chciałam zaszczepić dziecko, ale numerków brak
Szczepienie przed końcem wakacji
Niedługo rozpocznie się nowy rok szkolny 2024/2025 i Ministerstwo Zdrowia apeluje do rodziców dzieci uczęszczających do żłobków, przedszkoli i szkół, by uzupełnili szczepienia ochronne swoich dzieci. Wszystko dlatego, że po wakacjach najmłodsi nagle znajdą się w dużych skupiskach ludzi, a równocześnie rozpocznie się sezon jesienny, w którym zwykle mamy do czynienia z obniżoną odpornością.
Zwykle od września zaczyna się sezon infekcyjny, a w tym roku już w sierpniu lekarze alarmują, że możemy być świadkami jesiennej epidemii m.in. COVID-19, krztuśca czy RSV. Najlepszą ochroną przeciw chorobom, które są groźne szczególnie dla niemowląt, małych dzieci i osób starszych są szczepienia. Warto przed zakończeniem wakacji sprawdzić, czy w książeczce zdrowia dziecka są uzupełnione wszystkie szczepienia ochronne i bilanse zdrowia, a następnie umówić się na szczepienie, jeśli brakuje jakiegoś z bieżącego kalendarza szczepień 2024.
W przedszkolu publicznym, do którego chodzą moi synowie, na tablicy ogłoszeń wisi od miesiąca plakat przypominający o szczepieniu przeciw krztuścowi. Materiały Ministerstwa Zdrowia pojawiły się w placówce, ponieważ od wiosny Sanepid alarmuje o zatrważającej liczbie zachorowań na tę zapomnianą chorobę zakaźną. Obok krztuśca jest też dużo więcej przypadków odry niż w zeszłym roku, a teraz niepokojąco szybko powiększa się również liczba zakażonych COVID-19.
Wszyscy chcą się zaszczepić?
Postanowiłam również uzupełnić dzieciom zaległe szczepienia. W wakacje starszy syn miał urodziny, wiec bilans 6-latka był dobrą okazją, by zaszczepić go przed ostatnim rokiem przedszkola. Na wizycie u lekarza po wywiadzie i wypełnieniu dokumentów udało się podać mu dawkę przypominającą szczepionki DTaP, czyli przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi.
Syn powinien mieć jeszcze dawkę przypominającą przeciw odrze, śwince i różyczce, ale pediatra zaleciła odstęp czasowy. Mieliśmy wrócić za 2-3 tygodnie. Teraz kiedy wszyscy nawołują do szczepień przed rozpoczęciem września, okazuje się, że miejsc na szczepienia w naszej przychodni nie ma. To z jednej strony cieszy, bo widać, że rodzicom jednak zależy na szczepieniach i ochronie dzieci. Z drugiej jednak mnie osobiście martwi, bo prawdopodobnie nie zaszczepię syna przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Choroby startują jeszcze przed jesienią
Tymczasem Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegają w związku z coraz większą liczbą przypadków zachorowań na krztusiec i odrę. W przypadku COVID-19 od lipca jest już dużo przypadków zachorowań, które wymagały hospitalizacji. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, tylko od lipca w województwie lubelskim zanotowano ponad 2 tys. zachorowań, 3 zgony oraz dużą liczbę dzieci wymagających pobytu w szpitalu.
Wygląda na to, że jesień w tym roku w placówkach opiekuńczych i edukacyjnych może być trudna. Lekarze przewidują, że szczyt zachorowań na COVID-19 przypadnie na przełom września i października. W przypadku krztuśca może być jeszcze gorzej (mimo szczepień): od początku 2024 roku zanotowano już 10 tys. przypadków. Dla porównania w 2023 roku zanotowanych zakażeń było 505.
W przypadku odry jest najbardziej stabilnie, choć wiosną odnotowano wyraźny wzrost tej liczby zakażeń tą chorobą. WHO alarmowało wtedy o niepokojących wzrostach, a lekarze apelowali o szczepienie dzieci.
Źródło: tvn24.pl, gov.pl, pap.pl, szczepienia.pzh.gov.pl, who.int, pacjent.gov.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/182996,coraz-wiecej-dzieci-z-zapomniana-choroba-zakazna-eksperci-alarmuja