Rodzice są przekonani, że tak pomogą krztuszącemu się dziecku. Ratownik: "To niedozwolone"
Mateusz Mokrzycki, ratownik medyczny i szkoleniowiec, prowadzi na Instagramie profil @passio_poland, gdzie dzieli się z internautami swoją wiedzą, by podnosić świadomość na temat udzielania pierwszej pomocy. Wśród nagrań można znaleźć także te dotyczące dziecięcych zakrztuszeń i zadławień.
Niedobra metoda
Dziecko, które się dławi jedzeniem, to jeden z największych koszmarów rodzica. Malec nie może złapać oddechu, kaszle i momentalnie robi się czerwony. Na pewno słyszałaś o tym, że w takiej sytuacji, trzeba złapać go za nogi i potrząsać.
Możliwe, że sama kiedyś byłaś w ten sposób uratowana lub może pomogłaś w ten sposób własnemu dziecku. Niby to logiczne, że grawitacja i potrząsanie ma pomóc udrożnić drogi oddechowe. Choć pomysł może się wydawać dobry, to w rzeczywistości jest to bardzo niebezpieczna i niedozwolona metoda. Niestety jeszcze niewielu rodziców o tym wie.
Ratownik postanowił więc wyjaśnić użytkownikom, dlaczego nigdy nie powinni w ten sposób udzielać pomocy swoim pociechom.
To niebezpieczne
Głowa dziecka jest duża i ciężka w porównaniu do reszty ciała. Potrząsając dzieckiem, wprawiamy głowę w silne ruchy do przodu i do tyłu. Słabo rozwinięte mięśnie szyi nie są w stanie jej utrzymać. Tak może dojść do uszkodzenia cienkich naczyń krwionośnych i wylewu krwi do mózgu.
Mokrzycki wyjaśnia, że to może z kolei doprowadzić do utraty wzorku, utraty słuchu, napadów drgawkowych, problemów w nauce, a nawet śmierci. Warto mieć świadomość, że objawy zespołu dziecka potrząsanego to nie tylko efekt przemocy, a objawy mogą pojawić się nawet kilka lat później.
Podczas takiego potrząsania może także dojść do uszkodzenia stawu biodrowego, a także zawsze istnieje ryzyko, iż dziecko wyślizgnie się dorosłemu z rąk.
Jak prawidłowo ratować dziecko, które się dławi? Usiądź, a dziecko połóż na swoim przedramieniu twarzą do ziemi (głowa powinna być położona niżej niż tułów). Nasadą dłonią uderzaj mocno pięć razy w miejsce między łopatkami. Zobacz na poniższym filmiku, jak to robić: