Rodzice, wstydu nie macie? Kto za to zapłaci? Ten urodzinowy zwyczaj to same problemy

Hanna Szczesiak
26 marca 2024, 12:57 • 1 minuta czytania
Co robisz, jeśli w zaproszeniu na wesele, rocznicę ślubu lub inną uroczystość nie zaznaczono, że możesz przyjść z osobą towarzyszącą? Idziesz sama? Dzwonisz do gospodarzy imprezy i dopytujesz? Czy może zabierasz ze sobą plus jeden, w końcu jedna osoba nie zrobi różnicy? Wierzę, że większość z nas wybrałaby opcję nr 1, ewentualnie 2. Dlaczego w takim razie ta reguła nie obowiązuje w przypadku kinderbali?
Część rodziców nie widzi nic nieodpowiedniego w przyprowadzaniu na urodziny rodzeństwa zaproszonego dziecka. fot.KRYSTIAN DOBUSZYNSKI/REPORTER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Pewna mama podzieliła się swoją historią na forum Reddit. Zastanawia się, czy w dzisiejszych czasach to normalne, by na urodziny dziecka "podrzucać" rodzeństwo zaproszonych na imprezę dzieci.


Sama zorganizowała dziecku urodziny w sali zabaw. Wszelkie atrakcje, w tym upominki dla gości, były przygotowane dla tych dzieci, których rodzice potwierdzili obecność. Wyliczyła, że na urodzinach nie powinno być więcej niż 11 dzieci. Nie wzięła pod uwagę, że część rodziców przyprowadzi na imprezę rodzeństwo zaproszonych gości. Tylko jeden z nich zapytał wcześniej, czy nie będzie to problemem.

Rodzice przyprowadzają rodzeństwo i nie widzą problemu

"Kilkoro rodziców przyprowadziło rodzeństwo swoich dzieci. Dzieciaki dołączały do reszty gości. W końcu wyszło na to, że na imprezie było 19 dzieci, co wszystko nam rozbiło. Zwłaszcza w kontekście poniesionych kosztów. Było mi też żal animatorki.

Mój mąż i ja nie wiedzieliśmy, co robić. Nie chcieliśmy przecież być nieuprzejmi i odmawiać tym dzieciom zabawy i atrakcji, to nie była ich wina. Ale końcowy koszt imprezy wyniósł nas o wiele więcej, niż zakładaliśmy.

Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się, żeby aż tylu rodziców przyprowadziło rodzeństwo i żeby jeszcze oczekiwali, że te dzieci po prostu dołączą do zaproszonych gości. Czy to teraz normalne? Nie chcę, żeby taka akcja powtórzyła się w przyszłym roku. Jak to rozwiązujecie, kiedy taka sytuacja ma miejsce?" – opisała internautka.

Jak uniknąć takich sytuacji?

Pod postem pojawiło się ponad 500 komentarzy. Wśród nich głosy, że takie "akcje" niestety nie są rzadkością. Jedna z forumowiczek przyznała nawet, że kiedy ją to spotkało, rozpłakała się ze stresu i bezsilności – stresowała się, że nie będzie w stanie opłacić sali i atrakcji, a w tamtym czasie miała bardzo ograniczony budżet.

Internauci nie zawiedli i podrzucili autorce wpisu kilka pomysłów na to, jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Najczęściej przewijał się pomysł, by umieścić na zaproszeniu jasną informację o tym, że rodzeństwo czy dodatkowe osoby nie są mile widziane, a liczba dzieci (np. w sali zabaw) jest ograniczona.

Oczywiście zdarzają się sytuacje awaryjne, np. kiedy rodzic nie ma z kim zostawić dziecka, więc warto przygotować kilka dodatkowych upominków i zamówić nieco większy tort. Takie sytuacje powinny być jednak wyjątkami, a nie regułą.

Czytaj także: https://mamadu.pl/172487,ten-urodzinowy-trend-to-jakies-szalenstwo-rodzice-czy-wyscie-powariowali