Niecodzienny sposób na pisanie wypracowań. Efekt końcowy zaskoczył nawet polonistkę

Martyna Pstrąg-Jaworska
19 lutego 2024, 14:50 • 1 minuta czytania
Polonistka z Trójmiasta opowiedziała o tym, co się stało, kiedy cierpliwie pozwoliła uczennicy poprawiać rozprawkę na zaliczenie. Okazało się, że jej wiara w dziewczynkę i jej umiejętności przyniosły zaskakujący efekt. Zachowanie uczennicy poruszyło nauczycielkę języka polskiego.
Nauczycielka, która dmucha w skrzydła, działa motywująco na uczniów. fot. samurkas/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nauczycielka kibicuje w pisaniu rozprawki

Praca nauczyciela to nie tylko przekazywanie wiedzy i przygotowywanie do egzaminów. To również wspieranie rozwoju dzieci i młodzieży, budowanie ich poczucia własnej wartości, motywowanie do samodzielności i samorozwoju. Nie każdy pedagog potrafi to robić w sposób łagodny, pozytywny i przynoszący efekty. Są jednak nauczyciele, którzy wiedzą, jak dotrzeć do ucznia, jak go wspierać i dmuchać w jego skrzydła.


O takiej polonistce pisałam jakiś czas temu. Anna Konarzewska, polonistka z Trójmiasta, na facebookowym profilu Być nauczycielem podzieliła się komentarzem do pracy pisemnej swojej uczennicy i opowiedziała, w jaki sposób stara się wspierać dzieci i młodzież podczas prowadzonych przez siebie lekcji.

W komentarzu do nieskończonej przez uczennicę rozprawki, nauczycielka języka polskiego napisała parę zdań skierowanych bezpośrednio do dziewczynki. Nie wystawiła jej negatywnej oceny, nie zdemotywowała wytykaniem błędów. Zamiast tego dała jej kolejną szansę i czas, by uczennica mogła kontynuować pisanie pracy, choć wcześniej straciła do tego motywację.

Cierpliwość i wiara polonistki

Poruszająca historia ma ciąg dalszy – Konarzewska opowiedziała o nim w sieci. Oto co kilka dni temu napisała: "Pamiętacie historię tego zdjęcia z informacją zwrotną? […] Uczennica po otrzymaniu informacji zwrotnej podeszła drugi raz do napisania pracy. Zabrakło jej czasu na napisanie zakończenia. Co zrobiłam? Pozwoliłam dokończyć na kolejnej lekcji, nie oceniając, a wspierając. Co się wydarzyło? Uczennica napisała wypracowanie za trzecim podejściem. Oddała je, mówiąc: 'Jestem z siebie dumna! Pierwszy raz napisałam rozprawkę. Widzę całość! Już teraz wiem, że potrafię i da się. Bardzo pani dziękuję'" – opowiada nauczycielka.

Dalej polonistka napisała, że czuła niezwykłą dumę z uczennicy, podczas czytania jej rozprawki. Praca okazała się naprawdę dobra, a dodatkowym pozytywnym akcentem była jej pewność siebie i motywacja, które wynikły poniekąd ze wsparcia i cierpliwości pedagożki. Na koniec wpisu nauczycielka zauważa, że to dla niej najważniejsze w pracy z dziećmi: dawanie im narzędzi do rozwoju i sprawianie, że z radością odkrywają, że są w czymś dobre.

Wszystko dzięki temu, że nauczycielka dała uczennicy kolejne szanse i cierpliwie czekała na napisanie pracy. Zamiast demotywować ją jedynką, wierzyła w jej umiejętności. W komentarzach pod wpisem możemy przeczytać również wypowiedzi innych nauczycieli, którzy opowiadają o stosowaniu takiej metody nauczania i motywowania. Oto kilka przykładowych komentarzy (pisownia oryginalna – przyp. red.):

Te i inne komentarze wyrażają głównie szacunek do polonistki oraz gratulacje, że jej metody tak pięknie motywują i wpływają na rozwój uczniów.

Czytaj także: https://mamadu.pl/144639,wypracowanie-z-polskiego-tego-13-latka-wbija-w-fotel-ocena-nauczycielki