Nauka tworzenia wypowiedzi pisemnej to część nauki języka polskiego. Polonistka z Trójmiasta, Anna Konarzewska, podzieliła się w sieci sposobem na to, jak pedagog powinien oceniać prace uczniów. Jej sposób zachwyca – to niezwykła motywacja dla dzieci, a do tego wspieranie ich wiary w siebie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nauka języka polskiego to nie tylko lektury, poprawność językowa czy ortografia. To również uczenie się pisania wypowiedzi i szlifowania ich w praktyce – poprzez pisanie opowiadań, listów, rozprawek czy charakterystyk. Wszystko po to, aby każdy, kto ukończył szkołę, potrafił napisać choćby kilka, mających sens, zdań. Oczywiście chodzi też o to, żeby poradził sobie na egzaminie ósmoklasisty i maturze z języka polskiego, gdzie pisemna forma wypowiedzi to duża część testu.
Jeśli chodzi o naukę pisania, w szkole nauczyciele zwykle zadają dłuższe formy wypowiedzi jako prace domowe lub element sprawdzianu. Fragmentem jednej z takich prac, a właściwie oceną jej dotyczącą, podzieliła się na swoim Facebooku nauczycielka języka polskiego, autorka poradników, blogerka i influencerka, Anna Konarzewska, prowadząca profil Być nauczycielem. Polonistka jednego z trójmiejskich liceów pokazała fotografię komentarza do rozprawki swojej uczennicy.
Do zdjęcia pracy dodała opis: "Nasi uczniowie często nie wierzą w swoje możliwości… Bardzo ważne jest wówczas nasze zrozumienie i wsparcie. Pod niedokończoną pracą zostawiłam tylko krótką informację zwrotną. Poczekam cierpliwie, aż uczennica dokończy na kolejnej lekcji to, co zaczęła. A wypracowanie naprawdę bardzo dobrze się zapowiada, więc warto". Do postu dołączono zdjęcie z ostatnim zdaniem, jakie uczennica napisała w wypracowaniu.
Brzmiało ono: "Nie umiem pisać rozprawek, przepraszam". Polonistka postanowiła się podzielić z internautami komentarzem, jaki napisała dziewczynie pod jej stwierdzeniem. W poście wyraziła nadzieję, że coraz więcej nauczycieli będzie podążało taką ścieżką edukowania dzieci, bo to metoda dużo bardziej motywująca do pracy i rozwoju niż karcenie, zaznaczanie czerwonym długopisem błędów i stawianie negatywnej oceny.
"Tak trzymaj! Dasz radę!"
Następnie w komentarzu pedagożki możemy przeczytać: "X [imię uczennicy – przyp. red.], bardzo dobrze ci poszło. Świetna część pracy. Nie masz, za co przepraszać. Przyjemnie się to czytało, nie streszczałaś, nie 'lałaś wody', skupiałaś się na konkretach. Język, kompozycja, spójność na dobrym poziomie. Wstęp ciekawy i rozważania także. Zanim ocenię rozprawkę wg kryteriów, dokończ to, co zaczęłaś... Idziesz w b. dobrym kierunku... Nie ma rzeczy niemożliwych".
Osobiście, gdy czytam taki komentarz pod niedokończoną pracą licealistki, czuję się wzruszona. Przyznaję, że zazdroszczę uczniom takiej polonistki. Dzięki jej wsparciu i wierze w nich jej podopieczni otrzymują ogromną motywację, żeby w przyjaznej atmosferze, bez presji, przyswajać wiedzę bez widma negatywnej oceny. Nauczycielka w komentarzu pochwaliła uczennicę za konkretne rzeczy i dodała jej pewności siebie, pisząc słowa otuchy, że to, co napisała, jest dobre i wartościowe.
Wyobraź sobie, że jesteś licealistką i zrezygnowana oddajesz niedokończoną pracę z polskiego. Kiedy otrzymujesz ją z powrotem bez negatywnej oceny (której się spodziewałaś) i z motywacyjnym komentarzem, nie masz chęci dać z siebie wszystkiego i dokończyć pisania jej?
Uważam, że to, co polonistka napisała do uczennicy, to najpiękniejsze słowa, jakie uczeń może usłyszeć od nauczyciela. Dają bowiem wsparcie, wiarę i budują w dziecku poczucie, że poradzi sobie i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Jako redakcja jesteśmy zachwyceni taką postawą polonistki. Chcielibyśmy, żeby wszyscy uczniowie mieli takie wsparcie w pedagogach podczas trudnej nauki tworzenia wypowiedzi pisemnych.