Po feriach zajrzałam do Librusa i się załamałam. Skończcie z tym "leniwym pokoleniem"

Dominika Bielas
01 lutego 2024, 12:40 • 1 minuta czytania
Podczas gdy trwa gorąca debata na temat likwidacji prac domowych, Patrycja przypomina, że dzieciom nauki z pewnością nie zabraknie. "Żadne z poprzednich pokoleń nie zakuwało aż tyle. To obecne nawet nie ma wyboru, bo jeśli odpuszczą choć trochę, to zatoną. Czego to ma je nauczyć?" – pyta nasza czytelniczka i staje w obronie tego rzekomo "leniwego pokolenia".
Dziś dzieci muszą spamiętać znacznie więcej. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"W sieci nie brakuje artykułów o tym, że to młode pokolenie jest bardzo leniwe. Słyszę też ogrom narzekania: że nie pilnują obowiązków, nie wyrzucają śmieci i nie wyprowadzają psów, o wszystko trzeba prosić 20 razy. Drażnią mnie te wywody milenialsów twierdzących, że w 'ich wieku' to oni tyle rzeczy robili. A ja sięgam daleko pamięcią i owszem, obowiązki miałam i je wykonywałam, ale z pewnością nauki tyle nie było.


Miałam na to czas

Dobrze się uczyłam, miałam świetne stopnie, ale pamiętam, że miałam także czas na spotkania z koleżankami, jazdę na rowerze i bieganie po osiedlu. Były prace domowe, ale nigdy nie zarywałam nocy! Tymczasem moje dziecko jest teraz w klasie czwartej i już od dawna nie pamięta, co to beztroska zabawa.

Ledwo się ferie skończyły, a ja w Librusie już widzę sprawdzian za sprawdzianem. Nie ma taryfy ulgowej! Choć semestr tak naprawdę się jeszcze nie skończył, już trzeba na nowy złapać parę ocen. Na weekend coś chciałam zaplanować, ale syn woli zostać i podgonić naukę, bo w ferie się nie uczył i ma zaległości. To chore! Nawet na zimowisko lekturę zabrał.

Ciągle coś do nauki

Teraz siedzi nad książkami i powtarza, bo większość materiału, który będzie na klasówkach, przerabiali przed wolnym. Ludzie debatują nad likwidacją prac domowych, ale i bez nich naprawdę jest co robić: jak nie sprawdziany, to odpytywanie, albo jakieś projekty.  

Te dzieciaki nie mają czasu na zabawę, rozwijanie pasji, ale i na te domowe obowiązki. Zamiast poznawać świat i uczyć się życia, to pokolenie nieustannie zakuwa. Co z nich wyrośnie? Jakieś nieżyciowe cyborgi, co zakupów nie potrafią zrobić i nie wiedzą, gdzie na osiedlu jest śmietnik. Może i owszem. Tylko nie dlatego że nie chcą, ale dlatego są przygniecione szkolnymi zadaniami. Nie mówcie, że to lenie, bo niejeden dorosły nie haruje tyle, co one. Mnie zupełnie nie dziwi, że nie pamiętają, że mają jeszcze wyrzucić śmieci".

Czytaj także: https://mamadu.pl/176578,dzieci-dostaly-plany-lekcji-zycie-poza-szkola-wlasnie-przestalo-istniec