"To jakiś absurd", "Dziwaczna sytuacja". Brakuje szczepionki, rodzice bezradni
Stosowana u dzieci i młodzieży szczepionka przeciw grypie Fluenz Tetra ma postać donosowego aerozolu, co sprawia, że jest szczególnie pożądana przez rodziców, chcących zaoszczędzić dzieciom wkłucia. Kłopot w tym, że jak donoszą nam rodzice, preparatu nie można nigdzie kupić.
Szczepionki brakuje, co z drugą dawką?
– Udało mi się dostać szczepionkę w jednej aptece, ale już nigdzie jej nie ma – skarży się Daria, mama 2-latki, która ciężko przechorowała grypę typu A i B. – Nie możemy więc podać córce drugiej dawki, a lekarze nie wiedzą, czy w takim razie można dać szczepionkę dożylnie. To jakiś absurd! – denerwuje się mama w rozmowie z MamaDu.
Dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej, wakcynolog i pediatra, podkreśla, że nie ma dostępnych badań dotyczących podania szczepionki inaktywowanej (w tym przypadku w zastrzyku) po pierwszej dawce szczepionki żywej (tu: Fluenz Tetra), można więc opierać się wyłącznie na dowodach z innych preparatów, np. kiedy po żywym polio podawano inaktywowane. Efekt uzyskania odporności był zadowalający:
– Bazując na innych szczepionkach, możemy przyjąć, że ta koncepcja się sprawdzi. Z immunologicznego punktu widzenia nic złego się nie stanie, jeżeli po szczepionce żywej podamy szczepionkę inaktywowaną – mówi dr Grzesiowski.
Szczepionka donosowa zawiera pełne cząstki wirusa, w tym białka: neuraminidaza i hemaglutynina, które znajdują się także w szczepionce inaktywowanej. Oznacza to, że chociaż preparat donosowy ma szerszy zakres różnych składników wywołujących odporność i dłuższy czas działania, to szczepionka inaktywowana też będzie aktywować odporność na te dwa konkretne białka.
– Z punktu widzenia czysto immunologicznego podanie takiej szczepionki o węższym zakresie po szczepionce o szerszym zakresie nie będzie więc ani szkodliwe, ani bezsensowne, bo dziecko, które nie przyjęło całego cyklu szczepień, w dalszym ciągu dzięki takiemu działaniu otrzyma wzmocnienie, które jest wymagane po pierwszym szczepieniu – podkreśla dr Grzesiowski.
Więcej donosowych szczepionek nie będzie
– Sytuacja z tą szczepionką jest przedziwna – zauważa dr Paweł Grzesiowski. – Po pierwsze ona przyszła późno, a zawsze wszystkie szczepionki przeciw grypie mamy już od końca sierpnia, a ta pojawiła się pod koniec października. Potem nagle się okazało, że tej szczepionki dostarczono niezbyt wiele i została ona przekazana do aptek, bo jest objęta refundacją. Czyli w punktach szczepień tej szczepionki jest bardzo mało.
W aptekach też jest jej za mało, a właściwie: nie ma jej wcale. Z danych serwisu GdziePoLek.pl wynika, że Fluenz Tetra (Astra Zeneca) nie jest dostępna w żadnej aptece w Polsce. O 10:55 (27.10.2023 r.) była jeszcze jedna dostępna sztuka we Wrocławiu. Już jej nie ma. I tyle, więcej nie będzie.
– Od producenta mamy informację, iż ubiegłotygodniowa dostawa szczepionki Fluenz Tetra była pierwszą i ostatnią planowaną dostawą tego preparatu na rynek polski w sezonie grypowym 2023/24. Do aptek trafiło 25 tys. sztuk szczepionki i będzie ona dostępna wyłącznie do wyczerpania aktualnych zapasów – czytamy na GdziePoLek.pl.
Kolejną złą wiadomością jest tak, że szczepionka Fluenz Tetra przeciwko grypie będzie refundowana tylko do końca października. Jej producent, AstraZeneca, nie złożył wniosków o kontynuację refundacji. Gdyby więc nawet udało się zdobyć preparat, jego cena wyniesie ok. 95 zł, zamiast połowy tej kwoty.
Dr Paweł Grzesiowski uważa, że nie ma się co dziwić producentowi Fluenz Tetra, że nie planuje kolejnych dostaw szczepionki: – Biorąc pod uwagę, że w Polsce szczepi się tak mało osób, nic dziwnego, że firma ma Polskę gdzieś daleko na liście dostaw i że tych szczepionek jest tak niewiele. Producent nie będzie przecież dostarczał ich więcej, wiedząc, że później będzie musiał te szczepionki niszczyć. Są kraje, gdzie tych szczepień jest dużo więcej, nie dziwmy się więc, że skoro mamy tak mało rozpowszechnione szczepienia przeciw grypie, to tych dawek nie będzie więcej – podsumowuje lekarz.