"W głowie się nie mieści, czego chcą organizatorzy kolonii. To nielegalne, nie dajcie się!"
Od 2021 roku, wraz z podpisaniem przez Ministra Edukacji i Nauki rozporządzenia w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży, obowiązuje nowy wzór Karty kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku. To formularz, który muszą wypełnić rodzice dzieci uczestniczących w koloniach letnich czy obozach.
Choć zgodnie z rozporządzeniem Kartę wypełnia wyłącznie rodzic lub opiekun prawny dziecka, docierają do nas głosy, że część rodziców zwraca się do lekarzy POZ z prośbą o wypełnienie oświadczenia o braku przeciwwskazań do uczestniczenia w określonych zajęciach. W niektórych przychodniach pojawiają się nawet kartki z informacją, że lekarze nie wypisują tego typu oświadczeń.
Napisała do nas Dominika, mama 11-letniej Darii. Organizator kolonii, w których będzie uczestniczyć jej córka, poprosił, by do Karty dołączyć oświadczenie od lekarza – w przeciwnym razie dziecko może być wykluczone z niektórych aktywności. Przeczytajcie mail Dominiki.
Lekarz POZ odmówił mi wystawienia zaświadczenia. Ma rację?
"W sierpniu córka pierwszy raz jedzenie nad morze na kolonie. To moje jedyne dziecko, sama nie brałam udziału w takich wyjazdach, więc nawet nie wiedziałam, jak wyglądają przygotowania. Myślałam, że zapłacę, coś podpiszę, spakuję ją i już. A tu taki cyrk! Aż mi się głupio zrobiło, jak poleciałam w zeszłym tygodniu do przychodni.
Już jakiś czas temu wypełniłam Kartę kolonijną. Musiałam tam wpisać dane swoje i męża, informacje o stanie zdrowia Darii, o szczepieniach ochronnych, no, takie podstawy. Może dla was to nic strasznego, ale przez to, że to nasz pierwszy taki wyjazd, stresowałam się mocno i trzy razy sprawdzałam, czy niczego nie pominęłam. A potem dostałam telefon od organizatora kolonii z informacją, że muszę dostarczyć dodatkowo zaświadczenie od lekarza, że Daria jest zdrowa. Wcześniej o tym nawet nie pomyślałam, ale uznałam, że jak wymóg to wymóg.
Umówiłam się na wizytę do pediatry, to taki starszy, miły lekarz, do którego Daria chodzi od maleńkości. Wparowałam do gabinetu z uśmiechem, że ja tylko na chwilkę, i czy mógłby mi wypisać, że Daria jest zdrowa, bo to na kolonie potrzebne. Myślałam, że wystawi mi jakiś świstek, a on zmierzył mnie wzrokiem i oznajmił, że takich rzeczy to on nie wystawia. Aż mnie ścisnęło w żołądku.
Chyba zobaczył, że od razu się spięłam, bo zmienił zaraz ton i wyjaśnił mi, że on nie ma obowiązku wystawiania takich zaświadczeń, a jestem kolejną osobą w ciągu ostatnich tygodni, która o to go prosi. Powiedział, że to opiekunowie prawni wypełniają te formularze i przekazują je organizatorom kolonii, a on co najwyżej może mi podpisać papierek, że w dniu dzisiejszym moja córka jest zdrowa. A właściwie mógłby, gdybym przyszła do niego z Darią, a ja poszłam tam samą z myślą, że szybko wszystko załatwię...
Piszę do was, bo chcę przestrzec innych rodziców. Nie nabierajcie się na takie żądania organizatorów kolonii! I może zrezygnujcie z wizyty w przychodni. Oszczędzicie sobie nerwów i wstydu, a lekarzowi czasu – w końcu mógłby przyjąć kogoś, kto naprawdę potrzebuje jego porady".
Czy lekarz może odmówić podpisania Karty kolonijnej?
Tak. Lekarz, do którego udała się Dominika, postąpił zgodnie z prawem: nie ma on obowiązku wypełniania czy podpisywania formularza dla organizatorów kolonii. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji i Nauki z dnia 22 lipca 2021 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży wypełnienie Karty jest obowiązkiem rodziców lub opiekunów prawnych niepełnoletnich dzieci.
Lekarz ma jednak obowiązek wystawić zaświadczenie o stanie zdrowia dziecka w dniu badania. W takim zaświadczeniu nie określa się przeciwwskazań do udziału w koloniach czy obozie, a informację, że danego dnia dziecko było zdrowe i ewentualne uwagi o chorobach przewlekłych, jeśli dziecko na takie choruje.
źródło: prawalekarzy.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/175280,chrzest-na-koloniach-corka-zadzwonila-roztrzesiona-przemocowym-zachowaniem