Wszelkie nowinki technologiczne mają ułatwiać nam życie. Problem pojawia się, gdy pod tą lawiną roomb, airfryerów i lidlomiksów gubimy zdrowy rozsądek. O takiej sytuacji – odklejenia od nieco starodawnej rzeczywistości – napisała do nas Iza. Gdy jej 14-letni bratanek zapytał o aplikację do tradycyjnego odkurzacza, nie wiedziała, czy śmiać się czy płakać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Dzień dobry, przeczytałam artykuł o tym, że dzieci nie umieją zmywać naczyń, bo robi to za nie zmywarka. No i od razu sobie przypominałam historyjkę z wakacji, jak był u mnie brat z rodziną, w tym z 15-letnim synem. Mieszkam w Trójmieście, a brat z rodziną w Warszawie, więc wiadomo, że co roku wpadają do nas na wakacje, żeby nie musieć płacić za nocleg.
Młodzież nie wie, co to odkurzacz?
Syn mojego brata to chłopak z tych, co to od małego głowa w telefonie albo komputerze. Oni byli u mnie przez ponad tydzień, to chciałam zaangażować młodego w sprzątanie. Poprosiłam go raz, żeby odkurzył mieszkanie. Czy kiedykolwiek przyszło wam do głowy, że można nie wiedzieć, jak działa odkurzacz? Bo mnie, przyznam szczerze, nigdy. Do czasu.
Adam (imię zmienione na prośbę czytelniczki – przyp. red.) stanął nad odkurzaczem, patrzy na niego i pyta: 'A co to za sprzęt?'. Śmieję się, bo myślę, że żartuje, ale on dalej patrzy na mnie jak cielę na malowane wrota. Wyjaśniam więc, że to odkurzacz – trzeba włożyć wtyczkę do kontaktu, wcisnąć guzik i pociągnąć po dywanie. A on na to: 'A gdzie aplikacja?'.
Tu mnie zatkało. 14-letni chłopak i nie wie, jak włączyć odkurzacz? Pokazałam mu wszystko krok po kroku, w końcu, trochę niechętnie, spróbował. Odkurzacz ryknął głośno, bo zapomniałam mu powiedzieć, że można zmniejszyć moc. Po chwili Adam stwierdził: 'To bez sensu, u nas to robi robot. Dlaczego jeszcze tego nie kupiliście?'.
Bez aplikacji jak bez ręki
Wiecie co? Może jestem staroświecka, ale po tej akcji to mi ręce opadły. Jak te dzieci mają kiedyś radzić sobie w życiu? Ja mam 7-latka i szczerze, to boję się, że wyrośnie też na takiego gościa jak Adam. A przecież nie zawsze będzie w zasięgu ręki aplikacja, która zrobi coś za niego.
Nie wiem, może jestem inna, ale w moim domu syn już wie, jak obsłużyć odkurzacz, umyć naczynia czy rozwiesić pranie. Ma swoje obowiązki domowe. To nie zabiera mu całego dnia, a przynajmniej wiem, że jak kiedyś będzie musiał, to sobie poradzi. Boję się, że te wszystkie wygody sprawią, że młodzież stanie się bezradna".
Nie lubię generalizacji i wrzucania wszystkich do jednego worka. W końcu to, na jakich ludzi wyrosną dzisiejsze nastolatki, w dużym stopniu zależy od wartości i wiedzy, jakie przekażą im rodzice. Po waszych mailach widzę jednak, że te biedne nastolatki naprawdę będą miały pod górkę...
Co o tym myślicie? Dajcie znać i napiszcie na adres: hanna.szczesiak@mamadu.pl.