Masowo szukają wymówek. Już co 3. Polak próbuje się wymigać z rodzinnej imprezy

Organizacja imprezy okolicznościowej to naprawdę spory wydatek i okazuje się, że to nie lada problem zarówno dla organizatorów, jak i gości.

Skromnie i za pożyczone

Rodzice dzieci komunijnych w tym roku muszą się liczyć z wydatkiem co najmniej 200 zł za "talerzyk", a to przecież nie są jedyne koszty, jakie trzeba ponieść. Serwis Briefly wyliczył, że zapraszając 20-25 osób do restauracji oraz doliczając pozostałe koszty, mówimy o przynajmniej 5 tys. zł.

Niemal jedna czwarta (23 proc.) respondentów zamierza w obecnych warunkach zrezygnować z organizowania imprezy, a jedna trzecia (34 proc.) rozważa skromniejszą uroczystość – wynika z badania BIG InfoMonitor, "Wydatki na uroczystości rodzinne". Okazuje się jednak, że problem finansowy mają nie tylko osoby, które chcą zorganizować rodzinne spotkanie, ale i ci którzy dostali na nie zaproszenie. Z powyższego badania wynika, że wśród organizatorów i gości niemal co dziesiąty musi wspierać się pożyczkami.

Chcesz się bawić? Płać

Zaproszenie na rodzinne spotkanie zazwyczaj cieszy, jednak wartość "komunijnej koperty" potrafi skutecznie ostudzić ten zapał. Średnio mówi się, że goście ofiarowują dziecku w granicach 300-500 zł. Wszytko zależy oczywiście od stopnia pokrewieństwa. Im bliższa rodzina, tym kosztowniejszy prezent. W przypadku chrzestnych mówimy nawet o kwocie powyżej 1 tys. zł.

Przy tym warto pamiętać, że to nie jedyny wydatek. Pozostaje np. kwestia kreacji, fryzjera czy transportu. Poza tym w sezonie często odbywa się więcej niż jedna rodzinna impreza. Jak sobie z tym poradzić, gdy wiemy, że budżet tego nie dźwignie? Pożyczka to tylko jedna opcja. Coraz więcej osób po prostu odmawia. Okazuje się, że niemal co trzeci z badanych, ze względu na brak pieniędzy, bierze pod uwagę nieobecność na rodzinnej uroczystości.

Źródło: Forsal.pl