"Nie tylko mój syn wymiotował". Majowe sprawdziany trzecioklasisty to zbędny stres!
Miało być tak lekko i przyjemnie
"Za moim dzieckiem wiele nieprzespanych nocy, a trzy ostanie były najgorsze. Do tego poranne mdłości, wszystko przez lęk przed egzaminem, ale nie maturalnym. W tym tygodniu ma sprawdzian kompetencji trzecioklasisty. Nie mogę się doczekać, jak będzie mieć ten koszmar już za sobą. Test trzecioklasisty nie jest obowiązkowy, jednak nas rodziców przekonywano, że warto go zrobić. Uważam jednak, że cena jest zbyt wysoka. Test ma pokazać, czego uczniowie się nauczyli na etapie nauczania wczesnoszkolnego, a ocena absolutnie nie przekłada się na promocje do kolejnej klasy. To właśnie dzięki temu dzieci niby mogą do niego podejść 'na luzie'.
Wszyscy trują, że to test dla nauczyciela. Pokazuje, czego nauczył dzieci i pomoże 'usprawnić proces dydaktyczny'. Jest to także 'ważna informacja dla rodziców, dzieci oraz nauczycieli klas czwartych'. A ja się pytam tylko, po co ten niepotrzebny stres? Miało być na spokojnie, a sama forma sprawdzenia wiedzy mówi dzieciom coś zupełnie innego.
Egzamin to egzamin
Poproszono nas o stroje galowe. To już bardzo pokazuje dzieciom, że to nie jest zwykły sprawdzian, a pierwszy w ich życiu ważny egzamin. Tak naprawdę jeszcze całkiem małe dzieci zasiądą na 90 minut na wielkiej sali gimnastycznej, gdzie otrzymają arkusze do samodzielnego wypełnienia, a kolejnego dnia czeka je powtórka z rozrywki.
Moje dziecko nie śpi od kilku nocy, zestresowane, że sobie nie poradzi. Od kilku tygodni robili na lekcjach próbne testy, by oswoić się z formą i sobie przypomnieć cały materiał. Miało to sprawić, że się będą stresować mniej, ale nie pomogło. Myślę, że wręcz spotęgowało lęk. Moje słowa: 'Kochanie to test dla pani, by sprawdzić, czy dobrze was wszystkiego nauczyła' – też nie pomagały.
Nie wywieram presji na synu i nie cisnę o oceny. Owszem jest wrażliwym dzieckiem, ale w tym przypadku to nie kwestia tylko mojego dziecka. Wiem, że i inne dzieci miały bóle głowy, płakały, a nawet wymiotowały.
Po marnym śniadaniu, bo nic nie będzie mogło przełknąć, niewyspane, z bólem głowy, a do tego zestresowane, jakoś napisze te testy. Tylko co ten wynik komukolwiek powie? Jeśli ktoś uważa, że da to pełen obraz tego, czego dzieci się nauczyły przez trzy lata, to moim zdaniem jest w wielkim błędzie...".
Test klas trzecich
Trzecioklasiści w większości polskich szkół piszą właśnie swój pierwszy w życiu egzamin. Ma on na celu sprawdzenie wiedzy zdobytej przed pierwsze trzy lata edukacji. Uczniowie piszą różne testy w różnych terminach.
Część uczniów napisze testy przygotowane przez wydawnictwo na bazie podręczników, z których korzysta dana szkoła. Są i placówki, w których to sami nauczyciele opracowują autorski sprawdzian dla swoich trzecioklasistów. Natomiast 11 maja test napiszą uczniowie podstawówek, które zdecydowały się na Ogólnopolski Sprawdzian Kompetencji Trzecioklasisty przygotowany przez Operon.
Czy musi to wyglądać jak egzamin? Wszystko zależy od szkoły, są placówki, które otwarcie mówią, że nie tworzą atmosfery "wielkiego testu". Rezygnują nawet z "ładnych strojów", by dodatkowo nie stresować dzieci. A jak ten test wyglądał w waszej szkole?