Dziecko odrabiające pracę domową.
Możliwa zmiana w obowiązkowych pracach domowych dopiero po ewaluacji IBN. fot. Jena Backus/Pexels

Po roku od zniesienia obowiązkowych prac domowych Ministerstwo Edukacji zapowiada ewaluację efektów tej decyzji. Badania przeprowadzi Instytut Badań Edukacyjnych i to na ich podstawie zapadnie decyzja, czy obecne zasady zostaną zmodyfikowane. MEN nie wyklucza zmian, jeśli okaże się, że poziom wiedzy uczniów wyraźnie się obniżył.

REKLAMA

Ewaluacja przepisu o likwidacji prac domowych

Dyskusje na temat obowiązkowych prac domowych wciąż trwają. Rodzice i nauczyciele coraz częściej głośno deklarują chęć ich powrotu, natomiast Ministerstwo Edukacji Narodowej nadal podtrzymuje, że decyzja o ich zniesieniu była słuszna – choć przyznaje, że komunikacja ze szkołami została źle zorganizowana.

W kwietniu minął rok od likwidacji obowiązkowych prac domowych. W związku z tym szefowa MEN, Barbara Nowacka, została zapytana, czy resort planuje analizę wpływu tej zmiany na wyniki w nauce oraz nastawienie dzieci i młodzieży do zdobywania wiedzy. Nowacka przyznała, że planowana jest ewaluacja (ocena efektów wprowadzonych zmian) i dopiero po jej przeprowadzeniu ministerstwo będzie mogło oficjalnie ocenić, czy ta decyzja przyniosła pozytywne rezultaty w edukacji.

Już wiadomo, że oceny dokona Instytut Badań Edukacyjnych. Na podstawie wyników tych badań zostanie podjęta decyzja, co dalej z nieobowiązkowymi pracami domowymi. MEN podkreśla, że dopiero po zapoznaniu się z wynikami ewaluacji będzie mogło zdecydować, czy obecne rozwiązania zostaną zmodyfikowane i czy obowiązkowe prace domowe wrócą do szkół podstawowych.

Obecnie MEN stoi na stanowisku, że prace domowe mogą – a nawet powinny – być zadawane, ale nauczyciele nie mogą wystawiać za nie ocen. Wcześniejsza, niejasna komunikacja sprawiła, że wielu nauczycieli uznało, iż w ogóle nie mogą wymagać od uczniów systematycznego wykonywania zadań w domu. W efekcie, przy braku regularnego powtarzania materiału, rodzice i nauczyciele zaczęli zauważać spadek motywacji u dzieci oraz obniżenie poziomu ich wiedzy.

Zmiany możliwe, ale po ewaluacji

W tej sprawie wystosowano interpelację poselską, w której zapytano MEN, czy – w przypadku negatywnych wyników ewaluacji – rozważy powrót obowiązkowych prac domowych do szkół podstawowych. Na pytanie odpowiedziała wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer:

"Ewaluację ww. przepisów przeprowadzi Instytut Badań Edukacyjnych – Państwowy Instytut Badawczy. Badania przeprowadzane przez IBE-PIB mają pokazać, jak rozporządzenie zostało wdrożone w różnych szkołach. W ramach badania zostaną m.in. zebrane opinie nauczycieli oraz uczniów, zostanie również przeanalizowane, jak zmienią się wyniki egzaminów po roku szkolnym 2024/2025 (względem zeszłych lat) w szkołach, które zaprzestały zadawania prac domowych, w porównaniu do szkół, które od lat prac domowych nie stosowały (metoda różnic w różnicach, ang. Difference-in-Difference). Na podstawie wniosków z badań będą podejmowane decyzje o kierunku ewentualnych modyfikacji obecnie funkcjonujących rozwiązań" – przyznała Lubnauer.

Dodała także: "W aktualnym stanie prawnym, nauczyciel w szkole podstawowej ma prawo zadać pracę domową. Ograniczenia dotyczą dwóch wybranych form pracy domowej: pisemnej oraz praktyczno-technicznej".

Ministerstwu zależy na tym, by nie oceniać pracy, co do której nie ma pewności, czy została wykonana samodzielnie przez ucznia, czy może przez rodzica lub z pomocą sztucznej inteligencji. Z odpowiedzi na interpelację wynika, że ewentualny powrót obowiązkowych prac domowych będzie możliwy tylko wtedy, gdy wyniki ewaluacji wykażą, iż poziom wiedzy uczniów uległ znaczącemu pogorszeniu po ich zniesieniu.

Źródło: samorząd.pap.pl

Czytaj także: