Lekarz apeluje do kobiet: zdejmujcie staniki. Tu chodzi o zdrowie!

Martyna Pstrąg-Jaworska
27 lutego 2023, 13:11 • 1 minuta czytania
Lekarz uczula pacjentki, by nie wstydziły się zdejmować staników, a podczas wizyty u lekarza rodzinnego prosiły o badanie także piersi. Zaniedbania i wypieranie problemów zdrowotnych u kobiet sprawia, że zabierają sobie szanse na wygraną walkę np. z rakiem piersi. Tomasz Rezydent opowiedział o przypadku guza u pacjentki, którego znaleziono u kobiety będącej pacjentką oddziału gastroenterologicznego w szpitalu.
Regularne kontrole i badanie piersi nawet przez internistę mogą zapobiec groźnemu rozwojowi raka piersi. fot. Artur BARBAROWSKI/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nie wstydźcie się zdejmować stanika

Regularne samobadanie piersi, wykonywanie USG i mammografii są niezwykle ważne w profilaktyce raka piersi. Warto jednak pamiętać o tym, że nawet będąc na kontrolnej wizycie u lekarza rodzinnego, można skonsultować swoje wątpliwości, jeśli coś nas niepokoi w wyglądzie piersi lub naszym samopoczuciu. Kilka dni temu o kontroli piersi napisał na swoim facebookowym profilu obszerny post Tomasz Rezydent, czyli lekarz, który jest w trakcie specjalizacji z interny i opowiada w mediach społecznościowych o pracy lekarza m.in. w szpitalu.

W jednym z najnowszych postów lekarz opowiedział o tym, co krępuje jego pacjentki, ale także i samych lekarzy podczas konsultacji lekarskich i badań. Mowa o nagości, która przecież w szpitalu nie jest niczym niezwykłym, a czasem wręcz niezbędnym. Są jednak pacjentki, które znajdują się na oddziałach w stanie dobrym, są samodzielne i chodzące, dlatego najczęściej panie na co dzień w szpitalu noszą również biustonosze.

Tomasz Rezydent uczula kobiety, że gdy lekarz prosi je o rozebranie się do badania, często ma też na myśli pozbycie się stanika, by ocenić wygląd i stan ogólny piersi kobiety. Dzięki takiemu badaniu zewnętrznemu często można odkryć pierwsze oznaki jakichś nieprawidłowości i zlecić pacjentce dalszą diagnostykę w kierunku profilaktyki raka piersi.

Guz w piersi na 4 cm

Medyk przytoczył we wpisie konkretną historię pacjentki, która znajdowała się na oddziale z powodu problemów z układem pokarmowym. Podczas obchodu i rutynowych badań lekarz jednak poprosił ją o zdjęcie biustonosza, by móc zbadać również piersi, bo uważa, że internista lub lekarz rodzinny również powinien je badać co jakiś czas u swoich pacjentek (pisownia oryginalna – przyp. red.):

"Czasem chora uśmiecha się i mówi, oczywiście proszę zbadać piersi, bo dawno nikt ich nie badał. A czasem bywa też tak: - Doktorze mnie ta pierś niepokoi… Ona jest inna niż druga, od dłuższego czasu. – powiedziała pacjentka, ściągając stanik.

W ocenie wizualnej piersi były podobnej wielkości, nieco asymetryczne, ale akurat to norma zazwyczaj któraś z nich jest lekko większą od drugiej. Moją uwagę zwróciły brodawki sutkowe, w piersi prawej normalna a w lewej jakby lekko zdeformowana i 'wciągnięta do środka'. Wciągnięcie brodawki sutkowej do środka, które pojawia się u dorosłych kobiet to niepokojący objaw, który powinien 'zapalić lampkę w głowie' każdej osoby badającej piersi. W badaniu palpacyjnym struktura obu piersi była tłuszczowo-gruczołowa, w piersi z wciągniętą brodawką palpacyjnie wyczułem dość duże zgrubienie. Guz miał około 4 centymetrów, był spoisty, niebolesny i nieprzesuwalny.

- Czy miała pani jakiś wyciek z tej brodawki? Krwisty płyn albo coś jak mleko? – dopytałem - Tak czasem trochę jakby mleko się wydobywało i miałam wtedy plamę na staniku – odpowiedziała pacjentka" – opowiada we wpisie lekarz.

Okazało się, że zmiana jest wyczuwalna nawet w samym badaniu palpacyjnym piersi (za pomocą dotyku). Pacjentka została poddana dalszym badaniom, by wykluczyć przerzuty guza na inne narządy.

"Po wywiadzie i badanu fizykalnym, przy przyjęciu, poszerzyłem badanie o mammografię w której uwidoczniono guz piersi lewej. W załączeniu do tego postu obrazy z mammografii piersi zdrowej i tej ze zmianą nowotworową – radiolog opisał zmianę jako spikularną z mikrozwapnieniami. W skali BI-RADS, w której oceniamy ryzyko nowotworu piersi i konieczność biopsji, osiągnęła 5 wynik oznaczający: 'ryzyko złośliwości większe niż 95%, wskazane wykonanie biopsji gruboigłowej w trybie pilnym'" – opisuje Tomasz Rezydent.

Reaguj, kiedy czujesz, że coś jest nie tak

Ten przykład jest przestrogą dla wszystkich, ale także zachętą, by podczas rutynowych kontroli u lekarzy rodzinnych, pokazywać im piersi, szczególnie gdy nie są regularnie badane u ginekologa czy za pomocą USG/mammografii. Medyk zachęca też kobiety, by samodzielnie badały piersi w domu, bo regularne sprawdzanie dłońmi piersi również pomoże dość wcześnie wykryć nieprawidłowości w strukturze piersi.

Dzięki szybkiej reakcji wzrasta również szansa na skuteczne leczenie w przypadku nowotworów. We wpisie możemy też przeczytać, że pacjenci często wolą wyprzeć prawdę i zagrożenie, niż szybko reagować, co jest ogromnym błędem, bo zabierają sobie tym samym szanse na wyleczenie i długie życie w zdrowiu.

Zamiast tego lekarz zachęca, by z każdym drobiazgiem udawać się do lekarza internisty, bo dzięki szybkim reakcjom najczęściej udaje się problem stłumić w zarodku. Przy okazji postu na Facebooku Tomasz Rezydent pokazał zdjęcia USG piersi pacjentki, która była bohaterką przytoczonej historii. Widać na nich wklęsłą brodawkę i guza, który był łatwo wyczuwalny w badaniu.

Czytaj także: https://mamadu.pl/139211,kiedy-guzek-w-piersi-powinien-niepokoic