Nie wiedziała, że ma dwie pochwy, trafiła do szpitala. Lekarka popełniła błąd i przeprasza

Hanna Szczesiak
21 lutego 2023, 15:17 • 1 minuta czytania
13-letnia dziewczynka trafiła na SOR z silnym bólem pleców. Dr Meghan Martin, amerykańska lekarka przyjmująca ją na oddział, początkowo nie chciała wykonać badania USG, jednak ugięła się po namowach matki nastolatki. O swoim błędzie i szokującym odkryciu opowiedziała na TikToku.
Gdyby nie upór matki, lekarze nie odkryliby, co tak naprawdę dolega 13-latce. Fot. RODNAE Productions/Pexels, screen TikTok/@beachgem10
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dr Meghan Martin jest lekarką medycyny ratunkowej i mamą 4 dzieci. Martin prężnie działa w mediach społecznościowych – jej profil na TikToku zgromadził już ponad milion obserwujących. Lekarka opowiada o fascynujących przypadkach, z którymi spotyka się na co dzień podczas pracy na dziecięcym ostrym dyżurze, edukuje rodziców i opiekunów, a przy tym mówi wprost: żaden lekarz nie jest wszechwiedzący i każdy może popełniać błędy.


O takim błędzie – który sama popełniła – opowiedziała w jednym z ostatnich filmów na TikToku. Przyznała, że to determinacja matki, która walczyła o swoją 13-letnią córkę jak lwica, przekonała lekarzy do wykonania badań, które w rezultacie uratowały dziewczynkę.

Chciała jak najszybciej odesłać ją do domu

– Zachowałam się trochę jak dup*k – zaczyna dr Martin. Na oddział zgłosiła się nastoletnia dziewczynka uskarżająca się na ból pleców promieniujący do nogi – ból utrzymywał się od 6 miesięcy, nastolatka była pod stałą opieką pediatry. Nigdy wcześniej nie chorowała, a jedyną anomalią była w jej przypadku nerka podkowiasta – to wada wrodzona polegająca na połączeniu się obu nerek w jedną (kształtem przypomina podkowę, stąd nazwa).

Wcześniej tego samego dnia nastolatka była u ortopedy, który przepisał jej leki przeciwbólowe – nie zdążyła ich jednak zażyć. Na następny tydzień miała zaplanowany rezonans magnetyczny.

– Przyznaję, byłam nieco poirytowana, ona miała już ustalony plan leczenia, a przecież czekała na mnie kolejka naprawdę chorych dzieci. Mama tej dziewczynki musiała zauważyć, jak wymieniam spojrzenia z pielęgniarzem, bo poprosiła nas, żebyśmy wykonali chociaż USG – z powodu nerki podkowiastej chciała upewnić się, że jej córce na pewno nic nie grozi – opowiada lekarka. Po namowach matki zleciła USG, myśląc, że w ciągu godziny będzie mogła wypisać dziewczynkę do domu.

Badanie wykazało, że nastolatka ma dwie macice i dwie pochwy

Badanie ultrasonograficzne wykazało jednak, że nastolatka cierpi na rzadkie schorzenie: uterus didelphys. Ma dwie macice, z których jedna była całkowicie wypełniona krwią, dwie szyjki macicy i dwie pochwy, jedną nieperforowaną (tkanka szczelnie zamykała wejście do pochwy, więc podczas menstruacji krew wydobywała się tylko z jednego otworu).

Dziewczynka została skierowana do ginekologa, a następnego dnia przeszła operację, dzięki której może normalnie żyć i nie powinna mieć żadnych problemów z płodnością, gdyby w przyszłości próbowała zajść w ciążę.

– Praca na szpitalnym oddziale ratunkowym naprawdę uczy pokory. Może ci się wydawać, że wiesz wszystko, a potem pojawia się taki przypadek i masz wrażenie, że stąpasz po polu minowym w butach clowna – podsumowała dr Martin.

Ta historia to nie nie tylko dowód, że lekarzom, nawet tym z ogromnym doświadczeniem, zdarza się popełniać błędy. To również wiadomość dla rodziców: nigdy nie ignorujcie swojej intuicji, bo być może to ona uratuje waszym dzieciom życie.

Czytaj także: https://mamadu.pl/155165,12-latka-przyczepila-misia-do-kroplowki-w-polsce-jej-pomysl-skrytykowano