Prawniczka obala jeden z największych mitów dotyczących ustalania alimentów. Chodzi o paragony
Każda mama, której życie potoczyło się tak, że w pewnym momencie musiała skierować się do sądu o przyznanie alimentów na dziecko, dobrze wie, że tu nie wystarczy sam wniosek. Trzeba jeszcze podać, o jaką kwotę się ubiegamy oraz – dlaczego. Krótko mówiąc, musimy wykazać, ile kosztuje nas utrzymanie dziecka, by sąd miał podstawę do wydania wyroku.
Należy udowodnić, ile kosztuje utrzymanie dziecka
By wydać wyrok, sąd bierze pod uwagę różne rzeczy, nie tylko to, ile realnie kosztuje nas pociecha. Istotna jest także kwestia, jakie możliwości finansowe ma ojciec dziecka. Jednak jeśli chcemy mieć zasądzoną daną kwotę, musimy udowodnić, że jest właściwa. We wniosku należy zatem wyszczególnić wszystkie opłaty, jakie ponosimy w związku z utrzymaniem dziecka, a więc ile kosztuje nas, między innymi:
- przedszkole lub szkoła
- różne zajęcia dodatkowe
- rehabilitacja, jeśli dziecko musi z niej korzystać
- prywatna opieka medyczna, jeśli z takiej korzystamy
- korepetycje
- wyposażenie i przybory szkolne
- ubranie, w tym kurtki, buty
- leki
- wyżywienie
Można się także pokusić o obliczenia, ile kosztuje nas paliwo, kiedy wozimy dziecko do placówki, ile wody zużywamy podczas jego kąpieli, a ile gazu w trakcie gotowania dla niego posiłków oraz ile prądu, kiedy ma zapalone w pokoju światło. Można dodać także, ile pieniędzy z pensji tracimy, biorąc zwolnienie lekarskie na dziecko. Może brzmi to trochę zabawnie i małostkowo, jednak nie ma się co oszukiwać. My za to wszystko płacimy, więc czemu nie miałoby to być uwzględnione podczas ustalania sumy alimentów?
Ustalenie wyskokości alimentów - warto gromadzić zaświadczenia
W sądzie powinno się także udowodnić w jakiś sposób, że te opłaty faktycznie ponosimy (nie tylko je wyszczególnić). Może bowiem zdarzyć się tak, że ojciec dziecka będzie chciał podważyć nasze roszczenia. Wszelkie zaświadczenia, np. od fizjoterapeuty czy ze szkółki języka angielskiego, na których będzie napisane, że dane dziecko korzysta z tych rzeczy, będą tu dowodem.
Niestety, dowodem dla sądu nie są zwykłe paragony ze sklepu. Paragon za buty czy laptop, oczywiście może się przydać i warto dołączyć go wniosku, jednak nie będzie to jednoznaczny dowód, że zakup został dokonany dla naszego dziecka i w ogóle przez nas. Wyjaśnia to prawniczka, Agnieszka Kozłowska-Dudek:
Dowodem dla sądu mogą za to być:
- paragony z potwierdzeniem płatności kartą
- paragony z NIP-em
- faktury imienne wskazujące na naszą osobę lub nasze dziecko
- dowody zakupu internetowego, np. z Allegro.