Żałuję, że nikt mnie nie przygotował na taki poród. A może się zdarzyć każdej z nas

Magdalena Woźniak
03 listopada 2022, 09:59 • 1 minuta czytania
– W 34 tygodniu odeszły mi wody. To była moja pierwsza ciąża i nie byłam świadoma tego, co właśnie się wydarzyło – tak zaczyna się doświadczenie jednej z kobiet. Nic nie zapowiadało przedwczesnego porodu, a jednak on się wydarzył. I pozostał traumą na całe życie.
Przedwczesny poród może się zdarzyć z miliona powodów. Fot. Isaac Hermar/ Pexels.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Poniżej publikujemy pełną treść historii.

Zwlekałam kilka dni

Kiedy byłam w 34 tygodniu ciąży, moje wody płodowe zaczęły się sączyć. To była moja pierwsza ciąża i nie byłam świadoma tego, co właśnie się wydarzyło.

Więc zwlekałam przez kilka dni, zanim zadzwoniłam do lekarza, myśląc, że wyciekający płyn owodniowy to tylko wydzielina, która jest normalna w trzecim trymestrze. Kiedy stało się jasne, że to, czego doświadczam, wykracza poza sferę normalności, wyszłam z pracy i natychmiast pojechałam do swojego ginekologa.

Cztery dni później wróciłam do domu z dzieckiem. Mój syn urodził się w 35 tygodniu ciąży.

Nigdy nie spodziewałam się, że będę miała wcześniaka. Zaplanowałam swoją ciążę i odpowiednio się przygotowałam, czytając publikacje o ciąży i porodzie i uczęszczając na obowiązkowe lekcje rodzenia w szpitalu, w którym planowałam urodzić. Nikt nie przygotował mnie na to, że poród może zacząć się znacznie wcześniej.

Wręcz przeciwnie, w większości książek podkreślano, że "pierworódki" zwykle przekraczają termin porodu. I tak z odrobiną naiwności wkroczyłam w trzeci trymestr, zakładając, że to samo dotyczy mnie. Zamiast tego mój poród nauczył mnie pierwszej i potencjalnie najważniejszej lekcji macierzyństwa: oczekuj nieoczekiwanego.

Żałuję, że nikt nie powiedział mi tego o doświadczeniu przedwczesnego porodu:

1. Przedwczesny poród może się przydarzyć każdej z nas

Byłam zdrową 32-latką, kiedy urodziłam syna. Nie miałam genetycznej historii porodu przedwczesnego – moja matka urodziła mnie cztery dni po terminie porodu. Ćwiczyłam, miałam normalne ciśnienie krwi i jadłam tak, jak pozwalały na to poranne mdłości. Nie miałam powodu, by podejrzewać, że urodzę wcześniaka.

Podczas szkoły rodzenia w szpitalu zapytałam pielęgniarkę, która uczyła naszą grupę, w którym momencie powinnam spakować torbę do szpitala: – Zaczęłabym się pakować w 36 tygodniu – powiedziała mi. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że będzie za późno. Po tym, jak urodziłam syna, podzieliłam się swoim doświadczeniem z ciężarnymi przyjaciółkami, delikatnie ostrzegając je, że poród może nastąpić w każdej chwili, że nawet zdrowe ciąże nie zawsze przebiegają zgodnie z planem.

Chciałam, aby bliskie mi kobiety słuchały swoich ciał, zamiast ignorować nadzwyczajne objawy, jak ja.

Jedną z rzeczy, które musiałam później zrozumieć, było to, że mój przedwczesny poród nie był moją winą. Zrobiłam wszystko, co mogłam, aby doprowadzić zdrową ciążę „do końca”. Tymczasem otworzenie się na macierzyństwo, otwiera nas również na możliwość, że coś może czasem pójść nie tak.

2. Urodzenie wcześniaka może być dużym zaskoczeniem

– Nie wyjdziesz ze szpitala bez dziecka – powiedziała mi pielęgniarka na etapie badań wstępnych na izbie przyjęć, po potwierdzeniu, że z mojego ciała wycieka płyn owodniowy. Wydawało mi się to nierealne. Niecałą godzinę wcześniej byłam w pracy. Nie miałam spakowanej torby do szpitala i nie kupowałam jeszcze pieluszek. To nie mogło być "już".

– Rodzę dziś – powiedziałam mojemu mężowi, kiedy do mnie dojechał, a łzy spływały mi po policzkach. Chociaż wypowiedziałam te słowa, wciąż czułam abstrakcję swojego położenia. Przez cały tydzień nie chciałam uwierzyć, że coś się dzieje. Nawet jadąc do szpitala, zakładałam, że zostanę zbadana i odesłana do domu. Nie byłam gotowa na dziecko w tym dokładnie momencie.

3. Przedwczesny poród nie jest łatwiejszy

Czy łatwiej jest urodzić mniejsze (wagowo) dziecko? Zwykle tak. Nie znaczy to jednak, że przedwczesny poród jest lepszą opcją. Przedwczesny poród wiąże się z całą masą zmartwień i stresorów, z którymi większość rodziców donoszonych dzieci nie musi się zmagać. Oprócz szoku związanego z tym doświadczeniem istnieje obawa o zdrowie dziecka oraz konsekwencje dla przyszłych ciąż.

Zasugerowano mi, bym wprowadziła "potrójne karmienie". To znaczy: karmienie piersią, odciąganie, karmienie uzyskaną przez odciąganie siarą lub mlekiem i powtarzanie co dwie do trzech godzin całego procesu. To stresujące i wyczerpujące.

Mniejsze dzieci mogą łatwiej przedostać się przez kanał rodny, ale są w większym zagrożeniu, jeśli stracą na wadze w pierwszych dniach życia. Wcześniaki również mają trudności z przetwarzaniem bilirubiny, więc są bardziej narażone na żółtaczkę.

Nawet jeśli wcześniak jest duży, jak mój syn, istnieje obawa, że jego płuca mogą nie być w pełni rozwinięte. Ciąża i poród mogą wiązać się z wieloma wyzwaniami.

Warto jednak pamiętać, że:

4. Specjaliści są przygotowani na przyjęcie wcześniaka

Poród przedwczesny może być szokujący i stresujący. Jednak należy wziąć głęboki oddech — personel medyczny jest przygotowany na takie scenariusze. Ci ludzie są po to, aby pomóc tobie i twojemu dziecku. Pielęgniarka z OIOM-u stanęła w progu drzwi mojego szpitalnego pokoju podczas porodu, gotowa zabrać mojego syna, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zawsze ważne jest, aby chronić siebie i swoje dziecko, ale spróbujmy zaufać, że istnieją sprawdzone i realne protokoły dla takich scenariuszy.

5. Wszystko będzie ok

Miałam szczęście, że moje dziecko zostało uznane za późnego wcześniaka, to najlepszy z możliwych scenariuszy. Historia każdej z nas jest inna i istnieją trudne prawdy i smutne lub skomplikowane historie, które pojawiają się wraz z wcześniakiem. Ale w zdecydowanej większości przypadków będzie ok.

Wczesny poród był przerażającym rozpoczęciem mojej podróży zwanej macierzyństwem, ale przetrwałam. Zaledwie kilka miesięcy po ukończeniu pierwszego roku życia mojego syna przestałam rozważać jego kamienie milowe, wciąż porównując go do dzieci urodzonych w terminie. Rozwijał się równolegle ze swoimi rówieśnikami i kontynuował postępy.

Teraz mój maleńki wcześniak jest dużym i dość hałaśliwym zdrowym dzieckiem. Trauma związana z tym, jak przyszedł na świat to już przeszłość. Wszystko jest w porządku. Przed nami obojgiem świetlana przyszłość.

Chciałabym wrócić do chwili, kiedy płacząc w szpitalnym łóżku, zwróciłam się do męża: – Rodzę dziś – Żałuję, że nie mogłam wtedy zobaczyć słodkiego, mądrego chłopca, jakim stało się moje dziecko, i zrozumieć, że chociaż przedwczesne porody są częścią jego historii – częścią naszej historii – to nie jest wszystko i nie definiuje jego życia. Gdybym mogła, powiedziałabym sobie, żeby wzięła głęboki oddech. To tylko początek.

Czytaj także: https://mamadu.pl/144629,swiatowy-dzien-wczesniaka-sprawdz-szpitalna-codziennosc-noworodkow