Krew, ból i morze oksytocyny. Dużo krwi. Czego jeszcze nie mówimy o połogu?
- Połóg wciąż pozostaje tematem tabu. Niesłusznie, to musi się zmienić.
- Niezaopiekowana kobieta w połogu może nie poradzić sobie z natłokiem nowych doświadczeń, uczuć, odpowiedzialności, objawów fizycznych. To dużo.
- Zwiększajmy świadomość, przestańmy traktować połóg, jak coś nadzwyczajnego. To święty czas dla nowo narodzonej matki, ale bardzo cielesny i rzeczywisty.
Kolejny temat tabu?
Wciąż zbyt cicho mówimy o połogu, trochę jakby szeptem. Traktujemy ten etap porodowego procesu, jako coś wstydliwego, może trochę nieważnego, skoro dziecko jest już w naszych ramionach? To duży błąd.
Połóg jest bardzo rzeczywisty, bardzo fizjologiczny, dotkliwy. Nieobjęty uwagą czas może wyrządzić wiele szkód, ze zlekceważonych połogów często rodzą się kobiety z depresją poporodową.
Czas powiedzieć: dość, traktowaniu połogu, jako tabu. Tak, to czas pełen krwi, bólu, emocji, których intensywność jest uderzająca. Z jednej strony jest miłość do tej kruchej istoty, z nią pojawia się jednak odpowiedzialność, która potrafi być przytłaczająca.
Nic bardziej prawdziwego
Ból jest bardzo prawdziwy. Boli niemal całe ciało. Bolą piersi, bez względu na to, czy karmi piersią, czy nie – oksytocyna, która przepływa przez nasze ciało, kiedy tylko patrzymy na dziecko, pobudza pracę kanalików mlekowych. Ten sam hormon bliskości obkurcza macicę kobiety po ciąży. Boli więc jednocześnie: piersi, macica, często również rana po porodzie. Szwy kłują, a z naszego ciała wylewają się odchody połogowe. Morze krwi.
Taka jest rzeczywistość. Połóg nie jest zły, nie jest brzydki. Po prostu jest, bardzo fizjologiczny i bardzo mocny.
Kiedy rodzi się dziecko, rodzi się matka. Nawet jeżeli to trzecie dziecko tej samej kobiety, ona rodzi się jako matka, na nowo, dla tego dziecka. I tak jak ono, kobieta potrzebuje uwagi, czułości, opieki. Zawsze, nie tylko w czasie trwającego około sześciu tygodni połogu. Jednak w tym czasie potrzebuje tej opieki bardzo intensywnie, w każdym jej wymiarze: fizycznym, psychicznym, każdym.
Sztuka rysunku w pokłonie matkom
Amanda Oleander to współczesna artystka mieszkająca w Los Angeles. W swojej twórczości porusza tematy okołozwiązkowe, partnerskie, dotyka kobiecości, macierzyństwa. Przekłada na papier swoje doświadczenia. Kiedy niespełna dwa lata temu została matką, tematyka okołoporodowa była jej bliska. Wtedy powstawała ilustracja przedstawiająca okruch połogu, takim, jakim on jest. W oddychającej bieliźnie, z wkładem poporodowym pobrudzonym krwią, z nowo poznanym dzieckiem przy nabrzmiałej od mleka piersi.
Pod postem pojawiły się komentarze o tym, jak potężny to rysunek, jak ważny. Dlaczego? Tak namacalny, normalny etap w życiu kobiety jest traktowany jak coś wielkiego, coś dotąd nieznanego? Normalizujmy ciało, takim, jakie ono jest. Nie tylko po sprowadzeniu na świat nowego życia.
Czytaj także: https://mamadu.pl/148205,jak-wyglada-polog-blogerka-pokazuje-nieinstagramowe-cialo-po-porodzie