Wierzą, że pomaga schudnąć i że jest afrodyzjakiem. Sprawdzamy, ile w tym prawdy
Mech morski zdobywa coraz większą popularność. Jego walory wysławiają takie gwiazdy jak Kim Kardashian czy Cardi B, a także wielu TikTokerów, którzy dodają go do swoich herbat, koktajli, jogurtów i soków, a nawet jedzą prosto ze słoika. Oczywiście w pogoni za domniemanymi korzyściami zdrowotnymi. Mchu morskiemu przypisuje się bowiem cudowne właściwości – ma poprawiać nastrój, odchudzać, wspierać odporność, a także wzmagać funkcje seksualne.
Co to za roślina, ten morski mech?
To krasnorost, spokrewniony z wodorostami. Mech morski to nazwa ogólna, która obejmuje wiele różnych gatunków roślin rosnących w wodach przybrzeżnych. Najbardziej znanym z nich jest mech irlandzki (Chondrus crispus), który występuje w skalistych regionach wybrzeża Irlandii, a także na wybrzeżach Atlantyku w Wielkiej Brytanii, Europie kontynentalnej i Ameryce Północnej.
Dawniej mech był zbierany z uwagi na karageninę, którą wykorzystuje się w produkcji żywności ze względu na właściwości żelujące, zagęszczające i stabilizujące. Jednak odkąd został uznany za superfood, jest szerzej dostępny w postaci surowej, a także jako suplement: w tabletkach, proszkach, żelkach i żelu.
Prawdziwe właściwości mchu morskiego
Czy mech morski faktycznie jest tak cenny, jak o nim mówią? Zawiera trochę istotnych dla naszego zdrowia składników, dzięki czemu:
- Wspomaga trawienie – dzięki oślizgłej konsystencji ma właściwości kojące w przypadku błon śluzowych organizmu, na przykład w drogach oddechowych. Niektóre badania na zwierzętach sugerują, że może mieć działanie prebiotyczne. Jego spożycie przyczynia się do czyszczenia jelit ze złych bakterii i poprawia ich ogólny stan, a tym samym naszą odporność.
- Poprawia pracę tarczycy – zawiera różne związki jodu, których nasza tarczyca potrzebuje, jak na przykład dijodotyroninę, która jest faktycznie stosowana w leczeniu chorób tarczycy. Mech morski bogaty jest także w skoncentrowany jod, potrzebny tarczycy do produkcji hormonów regulujących metabolizm, trawienie, a także nastrój.
- Podnosi odporność - zawiera jodek potasu, który rozpuszcza zalegającą flegmę w zatkanych drogach oddechowych. Bogaty jest w aminokwasy, witaminę C, przeciwutleniacze, a także szereg związków przeciwwirusowych i przeciwbakteryjnych. Przeprowadzono badanie na łososiach, które wykazało, że suplementacja mchów morskich poprawiła pracę ich układu odpornościowego – to był jeden z powodów, dla których moda na tę roślinę rozkwitła podczas epidemii Covid. Nie przeprowadzono jednak dalszych badań, które wykazałyby, czy jest to prawdą w przypadku ludzi.
- Odżywia skórę – mech morski możemy używać także zewnętrznie. Ma konsystencję podobną do żelatyny, a zawarte w nim witaminy i minerały sprawiają, że świetnie sprawdza się jako maska, która łagodzi egzemy, łuszczycę, zapalenia skóry i oparzenia, a ponadto działa upiększająco. Badania wykazały, że cytrulina - związek występujący w mchu, może poprawiać wzrost komórek i metabolizm. Związek ten uwalnia również aminokwasy, które są niezbędne do syntezy białek i kolagenu - białka utrzymującego gładką skórę i jedwabiste włosy.
- Sprzyja odchudzaniu - wodorosty morskie i algi są bogate w błonnik, który powoduje uczucie sytości, a tym samym zapobiega przejadaniu się. Badania na szczurach wykazały, że związek zawarty w wodorostach, zwany fukoksantyną, przyspiesza metabolizm tłuszczów. Fukoksantyna ponadto obniża poziom cukru we krwi.
- Poprawia pracę serca - niektóre badania wykazały, że wodorosty obniżają poziom cholesterolu LDL (złego) i delikatnie rozrzedzają krew, co zmniejsza ryzyko chorób serca.
- Zwiększa płodność i poprawia funkcje seksualne – nie ma na to żadnych naukowych dowodów, choć właśnie za to mech morski jest najbardzej ceniony.
Sięgaj po mech z rozwagą
Trzeba podkreślić, że większość wspomnianych badań dotyczy ogólnie wodorostów, natomiast właściwości konkretnie mchu morskiego nie były szczegółowo analizowane. Wiele korzyści płynących ze stosowania mchu morskiego ma charakter tradycyjny. Niektóre społeczności spożywają go od wieków.
Choć w internecie krąży wiele przepisów na sałatki czy koktajle z dodatkiem mchu morskiego, należy pamiętać, że jego spożycie niekoniecznie musi być dla nas korzystne. Jedząc go w nadmiernej ilości, możemy sobie zaszkodzić. Weźmy pod uwagę choćby jod. Jest on potrzebny do prawidłowej funkcji tarczycy, ale większość ludzi czerpie go wystarczająco dużo z normalnej diety. Nie wiemy do końca, ile jodu zawiera mech, więc możemy niechcący doprowadzić się do nadczynności tarczycy. Co więcej, wiele roślin morskich zanieczyszczonych jest metalami ciężkimi. A zatem – wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.